Nie Yellen, a Fisher okazał się najważniejszy

Długo wyczekiwane przemówienie szefowej amerykańskiego banku centralnego nie było przełomowe.

Długo wyczekiwane przemówienie szefowej amerykańskiego banku centralnego nie było przełomowe.

Pierwsze komunikaty, które pojawiły się równo o godzinie 16:00 w piątek zostały odebrane przez rynek jako zapowiedź możliwości zacieśnienia polityki monetarnej w dalszej części roku, co przełożyło się na umocnienie amerykańskiej waluty. W treści przemówienia, które miała odczytać Janet Yellen pojawiło się stwierdzenie, że gospodarka zbliża się do osiągnięcia celów obranych przez FED w kwestii zatrudnienia i inflacji, a w ostatnich miesiącach wzrosło prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych. Bardziej szczegółowa analiza treści sugerowała jednak, że podwyżki stóp procentowych będą bardzo stopniowe, co wywołało ruch w drugą stronę i deprecjację USD. Przemówienie Janet Yellen nie dało zatem wyraźnej sugestii, co do przyszłych działań Rezerwy Federalnej. To jednak zapewnił kilkadziesiąt minut później wiceprezes FED Stanley Fischer, który w wywiadzie telewizyjnym w CNBC oznajmił, że publikowane w najbliższy piątek dane z amerykańskiego rynku pracy będą kluczowe dla przyszłych decyzji FED. Dodał również, że droga po podwyżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu jest otwarta, a rynek pracy jest bliski poziomu pełnego zatrudnienia. Wbrew tego co wcześniej oczekiwano to nie przemówienie Janet Yellen było najważniejsze w piątkowe popołudnie, a komentarz wiceszefa Rezerwy Federalnej, który przełożył się na silne umocnienie amerykańskiej waluty i wyprzedaż na amerykańskim rynku akcyjnym. W przypadku pary EURUSD notowania spadły poniżej poziomu 1.12, a kontrakt terminowy na S&P500 chwilowo osunął się poniżej 2160 pkt. W tym momencie jednak wróciliśmy już powyżej tego poziomu.

Reklama

Komentarz Stanleya Fishera przełożył całą uwagę rynku z minionego piątku na najbliższy. Od piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy za sierpień zależy bowiem kształt przyszłej ścieżki stóp procentowych w USA. Jeśli odczyt - tak jak to było w ostatnich dwóch miesiącach - zaskoczy pozytywnie, prawdopodobieństwo wzrostu kosztu pieniądza na najbliższym posiedzeniu FED wzrośnie przekładając się na umocnienie USD. W tym momencie szanse na podwyżkę stóp we wrześniu wzrosły z 32 do 42%, a przed końcem roku z 57 do 65%. Rynek uwierzył więc, że FED jest zdolny do szybkich podwyżek stóp jeśli dane będą wskazywały na utrzymującą się poprawę na rynku pracy. Oczekiwania rynkowe zebrane przez agencję Bloomberg wskazują na wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 180 tys. wobec 255 tys. w lipcu. W tym momencie wydaje się, że wzrost zatrudnienia o ponad 200 tys. byłby wystarczający do podwyżki stóp procentowych już we wrześniu. Silny dolar przekłada się na spadek cen ropy naftowej oraz złota, zaś perspektywa szybszego zacieśnienia polityki monetarnej negatywnie wpływa na notowania indeksów giełdowych.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: najważniejsze | fisher | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »