Niektórzy nigdy się nie nauczą

Rynki finansowe w większości przespały nocny handel, a dzień wolny w Japonii nie pomagał w rozruszaniu handlu. Wyjątkiem jest NZD, gdyż RBNZ nie pierwszy raz ponosi porażkę w starciu z rynkowymi oczekiwaniami.

Rynki finansowe w większości przespały nocny handel, a dzień wolny w Japonii nie pomagał w rozruszaniu handlu. Wyjątkiem jest NZD, gdyż RBNZ nie pierwszy raz ponosi porażkę w starciu z rynkowymi oczekiwaniami.

Bank Rezerwy Nowej Zelandii ściął stopę OCR o 25 pb do historycznego minimum 2,00 proc. Decyzja byłą zgodna z konsensusem prognoz rynkowych, choć na FX nie brakowało głosów za głębszym cięciem i umocnienie kiwi po decyzji wzięło się z redukcji krótkich pozycji. W komunikacie Bank stwierdził, że silna waluta szkodzi wymianie handlowej i osłabienie NZD jest potrzebne. Bank chciał wybrzmieć gołębio (i ogólnie tak było), ale nie wykroczył nic poza swoje dotychczasowe nastawienie, tym samym nie przekonał rynku, że jest gotowy do większego luzowania. Stwierdzenie, że "projekcje sugerują, że dalsze luzowanie może być wymagane" było za miękkie. Prezes Wheeler i spółka nie wyciągnęli żadnych wniosków z zeszłotygodniowych decyzji RBA i Banku Anglii. Tylko twarde zasygnalizowanie (prawie przyrzeczenie) kolejnego cięcia na jednym z następnych posiedzeniem mogłoby uderzyć w NZD. Bank Anglii tak właśnie zrobił, RBA się od tego powstrzymał, w efekcie czego GBP/AUD traci w sierpniu ponad 3 proc.

Reklama

RBNZ jeszcze przynajmniej raz w tym roku zetnie stopę OCR. I co z tego? Nawet z główną stopą procentową na 1,75 proc. NZD prezentuje najwyższe oprocentowanie w całej przestrzeni G10. Rynek pieniężny w Nowej Zelandii już w 75 proc. dyskontuje obniżkę w listopadzie, ale rynek walutowy nie przejmuje się skalą gołębiego nastawienia RBNZ. Ważniejsze jest to, że wszędzie indziej polityka monetarna jest dużo bardziej akomodacyjna ze stopami procentowymi blisko zera lub w wartościach ujemnych. W takich warunkach i przy w miarę pozytywnym sentymencie rynkowym NZD (ale też i AUD) pozostanie celem dla inwestorów poszukujących dodatnich stóp zwrotu.

Reszta rynku robi sobie przerwę od czynników fundamentalnych, a wakacyjny marazm zniechęca do aktywnego handlu. Techniczne zakresy wahań będą odgrywać pierwsze skrzypce. EUR/USD jest blisko górnej, a USD/JPY dolne bandy kanału, ale potrzeba silniejszego impulsu dla USD, by zobaczyć znaczący ruch. Na GBP/USD obudzi się sprzedający i wtorkowe minima na 1,2955 mogą być dziś pod presją. Czwartkowy kalendarz nie rozpieszcza. Dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, albo ceny importu nie są figurami, które zaburzą równowagę na rynku walutowym. Więcej akcji prawdopodobnie czeka nas jutro przy odczycie sprzedaży detalicznej, ale widząc, jak szybko rynek odpuścił kupno USD po raporcie z rynku pracy w zeszłym piątek, można mieć wątpliwości, jak długo inwestorzy utrzymają zainteresowanie handlem i nie odpuszczą na rzecz śledzenia relacji z Rio.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »