Niepewność związana z wynikami szczytu G20

Wprawdzie nie oczekuje się, aby dwudniowy roboczy szczyt G-20 rzeczywiście przyniósł jakieś konstruktywne rozwiązania w kwestii wyeliminowania zagrożenia tzw. wojną walutową, to jednak spora część inwestorów woli zamknąć zbyt ryzykowne pozycje na rynkach, w tym też na emerging-markets.

Wprawdzie nie oczekuje się, aby dwudniowy roboczy szczyt G-20 rzeczywiście przyniósł jakieś konstruktywne rozwiązania w kwestii wyeliminowania zagrożenia tzw. wojną walutową, to jednak spora część inwestorów woli zamknąć zbyt ryzykowne pozycje na rynkach, w tym też na emerging-markets.

Niepewność związana z wynikami szczytu G-20 ogranicza ryzykowne spekulacje

To sprawia, iż dolar od wczoraj znów wyraźnie zyskuje, a złoty słabnie. Nie zmieniły tego nawet opublikowane dzisiaj o godz. 10:00 lepsze dane IFO z Niemiec - wskaźnik nastrojów w biznesie wzrósł w październiku do 107.6 pkt. Zwyżka na EUR/USD była krótka, po czym spora część inwestorów wykorzystała to do realizacji zysków. W przeciągu kilku minut notowania spadły o ponad 50 pipsów? I wygląda na to, że cały dzień będzie obfitował w takie nerwowe i nie do końca racjonalne ruchy. Zwłaszcza, że w kalendarzu istotnych publikacji już nie ma - jedynie o godz. 11:00 Główny Urząd Statystyczny poda zrewidowane dane o dynamice PKB w I i II kwartale b.r., a także szacunki resortu finansów odnośnie deficytu sektora finansów publicznych w 2010 r. Wątpliwe jednak, czy będą one miały rzeczywisty wpływ na złotego, który będzie poddany globalnym nastrojom. O czym jednak warto pamiętać? Jeżeli szczyt G-20 rzeczywiście nie wniesie nic konstruktywnego, to w poniedziałek rano można będzie spodziewać się skokowego osłabienia dolara i powrotu kapitałów na rynki wschodzące.

Reklama

EUR/PLN: Wczoraj późnym wieczorem złoty gwałtownie stracił, co doprowadziło do testu oporu na 3,9850. Dzisiaj rano złoty nieco odrobił te straty, ale znów rejon 3,96 stał się kluczowym wsparciem. Dzisaj rynek może pozostać zmienny i być może dojdzie do kolejnej próby testu 3,9850. Nie wydaje się jednak, aby miało to przerodzić się w atak na 4,00 w przyszłym tygodniu. Prędzej znów zejdziemy poniżej 3,95-3,96 w kolejnych dniach.

USD/PLN: Powrót do spadków EUR/USD sprawił, iż dolar nie naruszył wsparcia na 2,80 a dzisiaj powróciliśmy powyżej 2,85. Dzienne wskaźniki zdają się potwierdzać zwyżkę. To może sugerować próbę testu okolic 2,87-2,88 jeszcze dzisiaj, o ile pozwoli na to zachowanie się EUR/USD. Nie wydaje się jednak, abyśmy mieli w przyszłym tygodniu złamać w górę 2,90.

EUR/USD: Rynek nie zdołał się wczoraj utrzymać powyżej 1,40, co doprowadziło dzisiaj rano do spadku poniżej 1,39. Dzienne wskaźniki potwierdzają zniżkę. Kluczowe wsparcie to teraz rejon 1,3830-1,3850. Jeżeli nie uda się go sforsować, to może stać się on podstawą do mocniejszego odbicia w górę w poniedziałek. Opór to na dzisiaj rejon 1,3935.

GBP/USD: Wczoraj notowania mocno zawróciły w dół, co dzisiaj doprowadziło do testowania rejonu ostatnich minimów w okolicach 1,5650. Dzienne wskaźniki potwierdzają zniżkę. Niemniej nie wydaje się, aby wspomniane wsparcie miało dzisiaj zostać znacząco złamane. To może stać się podstawą do odbicia w stronę 1,58 w poniedziałek.

Marek Rogalski - analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | niepewność | złoty | wskaźniki | G20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »