O porozumienie w Niemczech nie będzie łatwo
O ile prezydent Niemiec Walter Steinmeier dał dzisiaj do zrozumienia, że politycy powinni dalej rozmawiać nt. potencjalnej koalicji i jest generalnie przeciwny rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych, o tyle lider socjaldemokratycznej SPD odrzucił możliwość ewentualnych rozmów nt. powrotu do tzw. wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD, jaka miała miejsce przed wrześniowymi wyborami.
O ile prezydent Niemiec Walter Steinmeier dał dzisiaj do zrozumienia, że politycy powinni dalej rozmawiać nt. potencjalnej koalicji i jest generalnie przeciwny rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych, o tyle lider socjaldemokratycznej SPD odrzucił możliwość ewentualnych rozmów nt. powrotu do tzw. wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD, jaka miała miejsce przed wrześniowymi wyborami.
Przypomnijmy, że głównym argumentem o którym politycy SPD mówili już chwilę po ogłoszeniu wyniku wyborów, był najgorszy od kilkudziesięciu lat wynik wyborczy.
Politycy SPD najpewniej boją się, że dalsze trwanie w politycznej symbiozie z chadekami, może doprowadzić do ich politycznej marginalizacji - ich elektorat mógłby zostać przejęty przez Zielonych, postkomunistyczną Lewicę, oraz eurosceptyczną Alternatywę dla Niemiec.
Pytanie tylko, czy ostatecznie strategia SPD będzie słuszna. Niewykluczone, że dzisiejsze słowa Martina Schulza w których wezwał on do rozpisania przedterminowych wyborów, nie są ostateczne. Ostatnie sondaże pokazują, że ich wynik byłby zbliżony do obecnego - na tej stronie można też zobaczyć tzw. kalkulator koalicyjny: http://pollytix.eu/pollytix-german-election-trend/
W rannym raporcie zwracałem uwagę, że jedynym pozytywnym scenariuszem dla Niemiec jest układ CDU/CSU z SPD. Każdy inny będzie fatalny, a rozwiązanie CDU/CSU z Zielonymi przy warunkowym wsparciu przy kluczowych kwestiach ze strony FDP, to słaby rząd, a nawet scenariusz prowadzący do prawdziwego "trzęsienia ziemi", czyli rozpadu CDU-CSU ze względu na diametralne różnice CSU w poglądach z Zielonymi.
Rynek nie reaguje na nowe informacje z Niemiec nazbyt nerwowo, chociaż EUR/USD osunął się w okolice 1,1750. Dzisiejsze słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego wygłoszone w Parlamencie Europejskim nie przyniosły nic ponad to, co nie byłoby powszechnie wiadome. Niemniej na dłuższą metę są to kiepskie informacje dla wspólnej waluty. W krótkim okresie kluczowe będzie utrzymanie wsparcia przy 1,1680-1,1715. Jeżeli to się uda, to niewykluczony będzie test okolic szczytu z zeszłego tygodnia przy 1,1859.
Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ