Odbicie na GPW

Wczorajszy dzień na giełdach pokazał lekką zadyszkę niedźwiedzi, dzięki czemu kolejna spora przecena na giełdach w Chinach nie przełożyła się na zachodnie parkiety. Pomimo lepszych nastrojów, siła byków okazała się niewystarczająca, a większość indeksów zakończyła notowania w pobliżu poprzednich zamknięć. S&P500 zyskał wczoraj jedynie 0.09%. Sytuacja po raz kolejny uległa poprawie w dniu dzisiejszym.

Wczorajszy dzień na giełdach pokazał lekką zadyszkę niedźwiedzi, dzięki czemu kolejna spora przecena na giełdach w Chinach nie przełożyła się na zachodnie parkiety. Pomimo lepszych nastrojów, siła byków okazała się niewystarczająca, a większość indeksów zakończyła notowania w pobliżu poprzednich zamknięć. S&P500 zyskał wczoraj jedynie 0.09%. Sytuacja po raz kolejny uległa poprawie w dniu dzisiejszym.

Podczas sesji azjatyckiej, dla odmiany, najwięcej traciła giełda w Japonii, gdzie indeks NIKKEI stracił dziś 2,71% zaliczając tym samym swoje roczne minima. Japończycy, z powodu święta, nie handlowali w poniedziałek, stąd spadki były prawdopodobnie efektem dyskontowania kolejnych słabych danych z chińskiej gospodarki jakie zostały opublikowane w weekend. Nastrojów nie poprawił również opublikowany w trakcie sesji bilans obrotów bieżących za listopad, który okazał się niższy niż w poprzednim miesiącu (spadek z 1458.4 mld JPY do 1143.5 mld JPY).

Reklama

W Chinach giełdy, podobnie jak na rynkach zachodnich, zakończyły serię dużych spadków, jednak dzień zakończyły w okolicach poprzednich zamknięć. Na koniec dnia Shanghai Composite wzrósł o 0.2%, a Hang Seng spadł o 0.89%.

Koniec ogromnych spadków w Chinach okazał się byczym sygnałem dla inwestorów w Europie. DAX odrobił dziś przez większą część dnia i zakończył dzień 2% na plusie. Rosły dziś także francuski CAC40 (+1.94%) oraz brytyjski FTSE100 (+1.26%). Wzrost londyńskiego indeksu był częściowo ograniczony ze względu na dalsze spadki na rynku surowcowym (ropa WTI zbliżyła się dzisiaj do granicy 30 dolarów za baryłkę), a także słabe dotyczące przemysłu w Wielkiej Brytanii (spadek produkcji w ujęciu miesięcznym o 0.7%).

Niespodziewanie, pozytywnie wyróżnił się również polski WIG20, który był dzisiaj najsilniejszym indeksem w Europie i urósł o 2.74%. Paradoksalnie, swoją dobrą dyspozycję, indeks zawdzięcza przede wszystkim ostatnim spadkom. Od początku roku, WIG20 ani razu nie zakończył sesji nad kreską, a łączna strata wyniosła w sumie 8.2%. Silne wzrosty polskiej giełdy cieszą, jednak indeks blue chipów wciąż znajduje się na swoich wieloletnich minimach.

Pozytywnie rozpoczyna się również sesja w USA, gdzie S&P500 notuje wzrosty na początku sesji.

W chwili obecnej, widzimy jednak lekkie cofnięcie wykresu, w związku z czym wzrosty w USA mogą nie być tak imponujące jak w Europie.

W Stanach trwa właśnie sezon wyników amerykańskich przedsiębiorstw, który prawdopodobnie nie przyniesie wielu pozytywnych informacji dla inwestorów.

Jutro warto zwrócić uwagę na chiński bilans handlu zagranicznego, który może mieć duży wpływ na kształtowanie się cen na wschodnich parkietach. W przypadku braku negatywnego zaskoczenia, możliwe jest mocniejsze odbicie na giełdach, które prawdopodobnie przyczyniłoby się do polepszenia sentymentu inwestorów na całym świecie. W Europie czekają nas m.in. odczyty inflacji we Francji, produkcja przemysłowa dla strefy euro oraz wystąpienie członka zarządu ECB, Sabine Lautenschagera. W Stanach opublikowana zostanie Beżowa Księga oraz kolejne wystąpienia szefów FED.

Dział Analiz XTB

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »