Piątkowe odczyty a eurodolar

Wczoraj Mario Draghi przedstawił wyższe niż dotąd prognozy wzrostu PKB Strefy Euro w latach 2015 - 2017. Na przykład zakładany wynik dla roku bieżącego to obecnie 1,5 proc., choć w grudniu mówiło się jeszcze o 1 proc.

Wczoraj Mario Draghi przedstawił wyższe niż dotąd prognozy wzrostu PKB Strefy Euro w latach 2015 - 2017. Na przykład zakładany wynik dla roku bieżącego to obecnie 1,5 proc., choć w grudniu mówiło się jeszcze o 1 proc.

Prócz tego szef EBC zapowiedział, że program skupu obligacji, czyli QE, potocznie określany jako "dodruk euro", ruszy w dniu 9 marca, czyli już za parę chwil, by pokusić się o lekką metaforę. 60 mld euro miesięcznie to niemała suma, nic dziwnego, że euro, którego będzie na rynku tak dużo, nie jest warte zbyt wiele, nawet jeśli rynek już od dawna dyskontował QE. W każdym razie wczoraj notowania głównej pary zeszły poniżej 1,10, a i dziś rano są relatywnie niewiele powyżej tego poziomu, na 1,1020.

W gruncie rzeczy nie wykluczamy, że w perspektywie tygodni rynek spróbuje dojścia nawet do parytetu, tj. do 1,0. Powinno do tego wystarczyć kilka ewentualnych jastrzębich uwag z kręgów Fed (które przecież mogą się pojawić, zwłaszcza jeśli np. dzisiejsze payrollsy wypadałyby pozytywnie) tudzież choćby krótkotrwały wzrost ryzyka, np. w temacie Ukrainy czy Grecji (która dostała przecież finansowanie na razie tylko na 4 miesiące). Może też zadziałać psychologia: część graczy będzie po prostu chciała "dobić" do symbolicznej wartości.

Reklama

Ważniejsze opory w takiej dłuższej perspektywie, gdyby jednak już teraz miało dojść do większej korekty, to 1,1150, 1,1240 - 1,1280 (strefa), 1,1450 - 1,15, 1,1540, 1,1640, 1,1750 (wartość te są oczywiście przybliżone).

Dziś o 8:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Niemczech (za styczeń; wynik słabszy od prognozy 0,5 proc. m/m nie zdziwiłby nas, jako że wczoraj słaby był już styczniowy odczyt zamówień w niemieckim przemyśle, a to jednak zbliżone poniekąd dane), o 11:00 dynamikę PKB Strefy Euro za IV kwartał, zaś o 14:30 wspomniane już doniesienia z rynku pracy USA (bezrobocie i zmiana zatrudnienia).

Oczywiście faktem jest, że EUR/PLN schodził już w okolice 4,13, co można by nazwać przebiciem wsparcie w obszarze 4,1450 - 4,15, ale jednocześnie zamknięcia tak wczoraj, jak i przedwczoraj, następowały wyżej. Dziś rano notujemy mniej więcej 4,14. Wygląda to raczej tak, jakby rynek poszerzał sobie obszar wsparcia niż jednoznacznie przebił się przez niego i wykreował ruch na niższe poziomy. Niewykluczone, że dziś zostaną podjęte próby ponownego zejścia do wczorajszych minimów, a w razie odwrotnego scenariusza oporem może być okolica 4,1430 - 4,1440, wyżej 4,1535.

Na USD/PLN kurs to 3,7540, utrzymywane są wysokie poziomy, a to z powodu niskiego eurodolara. Para ta będzie zależna zatem pośrednio od odczytów makro, zwłaszcza z USA o 14:30.

Tomasz Witczak

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »