Pierwsze symptomy kryzysu?

Atmosfera przedświątecznego lenistwa wyraźnie odbija swoje piętno na uczestnikach rynku walutowego, którzy na przestrzeni kilku ostatnich sesji wyraźnie zawęzili obserwowaną zmienność. W trakcie wtorkowych notowań uwagę inwestorów skutecznie zwracał amerykański dług, bowiem zyskowności dziesięcioletnich obligacji wystrzeliły o 6,5 pb. do poziomu nienotowanego od końca października (2,4590 proc.).

Atmosfera przedświątecznego lenistwa wyraźnie odbija swoje piętno na uczestnikach rynku walutowego, którzy na przestrzeni kilku ostatnich sesji wyraźnie zawęzili obserwowaną zmienność. W trakcie wtorkowych notowań uwagę inwestorów skutecznie zwracał amerykański dług, bowiem zyskowności dziesięcioletnich obligacji wystrzeliły o 6,5 pb. do poziomu nienotowanego od końca października (2,4590 proc.).

Problem stosunkowo wygładzonej krzywej rentowności podejmowali reprezentanci Fed - Neel Kashkari oraz Robert Kaplan. Pomimo zdecydowanie różnego podejścia wobec normalizacji polityki pieniężnej w USA (pozostawienie status quo versus trzy podwyżki stóp w 2018 roku) należy mówić o zgodności członków FOMC, którzy przez pryzmat wygładzonego ogona widzą narastające ryzyko recesji.

Najsilniej zyskującym komponentem koszyka G10 okazało się być euro (0,3 proc.), które na koniec dnia próbuje utrzymać parę EUR/USD 20 pipsów nad okrągłym poziomem 1,1800. Do przetasowania sentymentu wobec waluty wspólnotowej nie przyczyniły się niewiele gorsze wskazania klimatu biznesowego w Niemczech. W najnowszych szacunkach indeksu Ifo uwagę zwróciło lekkie pogorszenie się oceny przyszłych warunków (109,5 pkt, poprzednio: 111,0 pkt), co było jednak rekompensowane przez sukcesywną poprawę oceny bieżącej (125,4 pkt, poprzednio: 124,5 pkt).

Reklama

Dzisiejszą wyższość amerykańskiej waluty najsilniej uznaje japoński jen (-0,4 proc.), pozwalający inwestorom na retest oporu przez USD/JPY przy okrągłym poziomie 113,00. Skromne wzrosty na rynku ropy nie są dostateczne ku temu, aby można było obserwować wyraźną zmianę sentymentu wobec kanadyjskiego dolara (-0,3 proc.) oraz norweskiej korony (-0,3 proc.). Podobną skalę deprecjacji notuje funt szterling (-0,2 proc.), który w dalszej mierze oczekuje na napływ świeżych informacji na temat BREXIT-owego konsensusu. Obecnie GBP/USD próbuje znaleźć złoty środek w okolicach 1,3350.

O miano lidera walut Emerging Markets biją się polski złoty oraz węgierski forint, które na przestrzeni dnia zdołały umocnić się względem dolara po 0,5 proc. Dodatkowym paliwem do wzrostów HUF okazał się być komunikat do decyzji Narodowego Banku Węgier (MNB), który zdecydował się na podwyższenie prognoz wzrostu gospodarczego oraz przedstawił pierwsze projekcje na 2020 rok.

W ostatnim okresie symulacji roczny przyrost cen konsumenta powinna wynieś 3,0 proc. wobec 2,7 proc. odnotowanych przez średnioroczną dynamikę PKB. Swoje pięć minut miała również polska gospodarka, aczkolwiek napływające dane nie przyczyniły się do zmiany sentymentu wobec PLN. W popołudniowej paczce danych miano najważniejszej publikacji zyskały listopadowe szacunki produkcji przemysłowej, które zgodnie z naszymi oczekiwaniami lekko rozczarowały rynkowe oczekiwania (9,0 proc. r/r, TMS Brokers: 9,1 proc., konsensus: 9,6 proc.). Na szczególną uwagę zasługuje fenomenalna sprzedaż detaliczna (8,8 proc. r/r, TMS Brokers: 6,7 proc., konsensus: 6,4 proc.) sugerująca podtrzymanie silnych trendów spożycia indywidualnego w rachunkach narodowych za IV kwartał. Dawki zaskoczenia nie zapewnił indeks cen producenta, który z miesiąca na miesiąc wzrósł o zaledwie 0,1 proc. (TMS Brokers: 0,1 proc., konsensus: 0,3 proc.). Na koniec dnia EUR/PLN balansuje przy 4,2020, USD/PLN schodzi do 3,5540, GBP/PLN wraca do 4,7450, a CHF/PLN ponownie jest kwotowany w okolicach 3,6030.

Po wczorajszych wzrostach na europejskich parkietach pozostały jedynie wspomnienia. Na czele frankfurckiego indeksu DAX (-0,7 proc.) znalazła się Lufthansa (1,4 proc.), pomimo problemów technicznych związanych z działaniem internetowego kanału obsługi klienta. W cieniu lotniczego giganta uplasowały się akcje ThyssenKrupp (0,9 proc.), co częściowo było spowodowane zamiarem dokapitalizowania spółki TATA Steel w drodze sprzedaży walorów obecnym akcjonariuszom. Na dnie znalazł się Deutsche Bank, którego 1,7 proc. zniżkę usilnie gonił ProSiebenSat.1 (-1,6 proc.). Na fali niezbyt przychylnych nastrojów w europejskim sektorze energetycznym znalazło się RWE (-1,6 proc.) - według najnowszych prognoz należy się spodziewać dość łagodnej zimy.

Ze spadkowych nastrojów udało się wyłamać giełdzie w Londynie. Najsilniej zwyżkującym komponentem indeksu FTSE 100 (0,1 proc.) okazało się być Shire (3,8 proc.) za sprawą doniesień związanych z zezwoleniem amerykańskiej Agencji Żywności i Leków na działania marketingowe związane z lekiem na hemofilię myPKFiT. Dobre nastroje w sektorze lotniczym wpłynęły również na wycenę walorów EasyJet (2,8 proc.). Tani przewoźnik poinformował o zmianach w modelu biznesowym spółki, które obejmują między innymi rozszerzenie oferty o loty do portu Mediolan-Malpensa. Na dnie listy stu największych spółek znalazł się Mediclinic (-4,8 proc.) przebijający na koniec dnia średnią z ostatnich 50 notowań.

Ponure nastroje w sektorze energetycznym odbiły się na najbardziej przecenionych walorach przy Książęcej. Na dnie indeksu WIG 20 (-0,4 proc.) znalazły się Tauron (-2,8 proc.), Energa (-1,9 proc.) oraz Jastrzębska Spółka Węglowa (-2,2 proc.), która planuje rozwiązanie rezerwy na deputaty węglowe w kwocie 1,3 mld PLN z obecnie wynoszącej 1,9 mld PLN. Swoje pięć minut miały spółki wytwarzające dobra konsumenckie. Na ich czele znalazły się walory CCC, które ze zwyżką na poziomie 1,7 proc. skutecznie odskoczyły zyskującemu 0,7 proc. LPP.

Na rynku surowców najbardziej pokaźny ruch w stronę północy mają za sobą marcowe kontrakty na cukier, które od wczorajszego zamknięcia zyskały 4,4 proc. Zdecydowanie mniej spektakularne ruchy obserwuje się wśród "energetyków" - 0,5 proc. zwyżce ropy WTI (57,40 USD) przeciwstawia się dość skromna przecena styczniowych kontraktów na gaz ziemny (-0,7 proc.). Dość blisko poziomów wyjściowych znajdą się metale szlachetne. Na koniec dnia uncja złota (-0,2 proc.) wraca do poziomu 1 259,80 USD, a srebro (-0,3 proc.) notuje ruch w okolicę 16,10 USD.

Kornel Kot

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »