Pierwszy raz od lat waży się los stóp procentowych. Co ze złotym?

Ostatni raz stopy procentowe w Polsce zostały podniesione ponad 5 lat temu. Czy szybko rosnące wynagrodzenia, nasilenie się presji inflacyjnej i ok. 4-procentowy wzrost gospodarczy wystarczą, by w środę Rada Polityki Pieniężnej zmieniła nastawienie i zasugerowała podwyżki kosztu kredytu przed końcem 2018 r. - zastanawia się Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.

Przez kilka minionych kwartałów większość członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) sygnalizowała utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca 2018 r. Sytuacja w polskiej gospodarce oraz jej otoczeniu zmienia się jednak dynamicznie, a część przedstawicieli krajowych władz monetarnych zaczęła sugerować w ostatnich tygodniach możliwość wcześniejszego zacieśnienia monetarnego. Czy to dobry moment, by ogłosić zmianę nastawienia przez całą RPP? Środowe posiedzenie Rady zapowiada się pasjonująco.

Presja ze strony wynagrodzeń

W listopadzie, poza standardowym komunikatem Rady oraz konferencją prasową, zostaną przedstawione najnowsze projekcję makroekonomiczne Narodowego Banku Polskiego (NBP). W ich ostatniej, lipcowej, odsłonie do końca 2019 r. inflacja nie przekraczała granicy 2,5 proc. (cel RPP). Teraz prawdopodobnie te szacunki zostaną zmodyfikowane w górę.

Reklama

Przede wszystkim w rodzimej gospodarce silnie rosną wynagrodzenia. Ich średni wzrost z ostatnich dwóch miesięcy w sektorze przedsiębiorstw przekroczył 6,0 proc. r/r pierwszy raz od 2008 r. Jeszcze szybciej, bo o 8,3 proc. r/r, podniosła się płaca godzinowa w II kw. br według danych Eurostatu dla Polski. To największe tempo od prawie dekady.

Rosnące koszty pracy zauważają także przedstawiciele Rady. "Jestem zaniepokojony presją płacową, więcej będziemy wiedzieć w listopadzie. Jak będzie się dalej utrzymywać presja płacowa, to pamiętając okres oddziaływania RPP, być może decyzję o podwyżce stóp procentowych trzeba będzie podjąć wcześniej niż jest to teraz komunikowane" powiedział 20 października Jerzy Osiatyński cytowany przez PAP.

W tym samym dniu o narastaniu presji inflacyjnej związanej z żądaniami płacowymi mówił także inny członek Rady, Jerzy Kropiwnicki. Co ciekawe, jeszcze miesiąc wcześniej Kropiwnicki twierdził, że na podstawie dostępnych danych nie widzi "powodu do rewizji poziomu stóp w ciągu kolejnych 24 miesięcy", zastrzegając przy tym, że "zdanie to może ulec zmianie wraz z napływem kolejnych informacji, szczególnie w listopadzie" (cytat za PAP).

Wyższe ceny surowców, szybki wzrost PKB

Choć władze monetarne starają się nie przykładać większej wagi do cen surowców (czynnik zewnętrzny, często przejściowy), to jednak wzrost ich kosztów z czasem powoduje również przyspieszenie presji inflacyjnej w całej gospodarce. Od lipcowych prognoz NBP indeks cen metali przemysłowych (miedź, aluminium, ołów, cyna, cynk, nikiel) na londyńskiej giełdzie LMEX wzrósł o 20 proc. i jest na najwyższym poziomie od ponad 4 lat.

Bardzo wyraźnie zwyżkowały również notowania ropy naftowej. Jej odmiana Brent zdrożała od połowy roku o prawie 30 proc., przekraczając wyraźnie granicę 60 dol. za baryłkę i osiągając przy tym najwyższe poziomy od maja 2015 r. Ten element również powinien przełożyć się na wzrost prawdopodobieństwa przekroczenia celu inflacyjnego w horyzoncie prognoz NBP.

Warto także zwrócić uwagę, że pierwsze dwa kwartały roku charakteryzowały się wzrostem gospodarczym w okolicach 4 proc. r/r. W trzecim kwartale natomiast PKB przyspieszył według konsensusu ekonomistów do poziomu 4,5 r/r (ankieta Bloomberg). Prawdopodobnie jest to zdecydowanie powyżej potencjału polskiej gospodarki (o ok. 1,0-1,5 pkt proc.). Tak szybki rozwój zwiększa ryzyko przegrzania gospodarki i wystąpienia dodatkowej presji inflacyjnej. W rezultacie jest to również argument do zmiany nastawienia Rady z neutralnego na takie, które zacznie sugerować podniesienie stóp procentowych w najbliższych dwóch-trzech kwartałach.

Idealny moment? Wpływ na złotego

Ostania modyfikacja poglądów przez dwóch członków RPP (Kropiwnicki, Osiatyński) zwiększa szansę, że dołączą oni do trzech innych przedstawicieli (Eugeniusz Gatnar, Łukasz Hardt, Kamil Zubelewicz) dziesięcioosobowej Rady, którzy od dłuższego czas sugerowali wcześniejszej od konsensusu podwyżki stóp procentowych.

Bardziej symetryczne rozłożenie opinii w krajowych władzach monetarnych powinno spowodować zmiany w przekazach z posiedzeń RPP. Mogą one sugerować rosnące szanse zacieśnienia polityki pieniężnej w scenariuszu nasilającej się presji inflacyjnej. Środowe posiedzenie, biorąc pod uwagę nowe prognozy makroekonomiczne NBP czy czynniki zewnętrzne, może więc być idealnym momentem do szerszych zmian w przekazie Rady. W przypadku spełnienia się tego scenariusza byłby to również pozytywny sygnał dla złotego, który mógłby sprowadzić wycenę euro do okolic 4,20 zł, a franka poniżej 3,62 zł, czyli do najniższych poziomów od drugiej połowy stycznia 2015 r.

Marcin Lipka

Cinkciarz.pl
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | waluty | PLN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »