Początek października pod znakiem złotego

Pierwszy tydzień nowego kwartału zdecydowanie należał do krajowej waluty, która na koniec tygodnia również umacnia się względem ważniejszych walut na świecie. Mimo, iż w minionym tygodniu przeplatały się na zmianę negatywne wiadomości dotyczące sytuacji europejskiej gospodarki.

Pierwszy tydzień nowego kwartału zdecydowanie należał do krajowej waluty, która na koniec tygodnia również umacnia się względem ważniejszych walut na świecie. Mimo, iż w minionym tygodniu przeplatały się na zmianę negatywne wiadomości dotyczące sytuacji europejskiej gospodarki.

Tydzień zapoczątkowały negatywne informacje dotyczące Grecji, a dokładniej przesunięcie terminu wypłaty kolejnej transzy pomocowej w wysokości 8 mld EUR. Czas ewentualnej wypłaty został odroczony ze względy na brak zaangażowania Aten w reformy wewnątrz kraju. Mało tego rząd grecki oznajmił, że nie widzi realnej szansy na osiągnięcie jednych z głównych postanowień "lipcowych", a dziura budżetowa Hellady na koniec 2011 roku może wynieść 8.5% PKB, a nie jak wcześniej zakładano 7.8%. Te informacje podsyciły obecny pesymizm na rynku oraz już i tak wysoką awersję do ryzyka wśród inwestorów. Kolejnym czynnikiem utrzymującym niepewność były wypowiedzi Tricheta oraz Bernanke, które nie wniosły niczego nowego, a jedynie opierały się na wcześniejszych wypowiedziach czyli pełnej gotowości do ratowania obecnej sytuacji gospodarczej w strefie euro oraz w Stanach Zjednoczonych. Poprawę sentymentu na rynku i w samej Europie wydaje się, że chciała poprawić kanclerz Niemiec Angela Merkel, która mobilizowała do szybkiej rekapitalizacji banków oraz zapewniała o pełnej gotowości niesienia pomocy rodzimym instytucjom finansowym. Te słowa wystarczyły aby podnieść na "duchu" rynki akcyjne jednak okazały się zbyt słabe w stosunku do rynku walutowego, który mam wrażenie od jakiegoś czasu przestał respektować wypowiedzi polityków rzucających słowa na wiatr. Tym bardziej, że w tak zwanym międzyczasie po raz kolejny obniżono raiting Włoch do poziomu A2 z perspektywą negatywną, a więc na tym może się nie skończyć. Para EURUSD w piątkowe popołudnie o godzinie 16.10 notuje 1.3482 podczas gdy poniedziałkową sesję zakończyła na poziomie 1.3190. Dzisiejsze maksimum wynosi 1.3516 i wybicie tego poziomu otwierałoby drogę w kierunku ostatniego lokalnego szczytu 1.3600 z dnia 30 września.

Reklama

Polski złoty od początku października kontynuuje passę i umacnia się w stosunku do ważniejszy walut na świecie. Dzisiaj o godzinie 16.20 para EURPLN osiąga wartość 4.3708. Na koniec września ta para walutowa zanotowała poziom 4.4372, a dzisiejsze minimum wynosi 4.3488 tak więc złoty umocnił się o ponad 8 groszy na przestrzeni tygodnia do wspólnej waluty.

Krajowa waluta co raz mocniejsza również w stosunku do franka szwajcarskiego i para CHFPLN o godzinie 16.25 osiąga poziom 3.5262. Na koniec września zanotowała wartość 3.6506, a dzisiejsze ekstremum dolne wynosi 3.5086 i przebicie dolnego poziomu dałoby szansę na osiągnięcie ostatniego lokalnego dołka 3.4990, a więc tuż poniżej psychologicznego poziomu 3.50. W przypadku tej pary walutowej złoty umocnił się o ponad 14 groszy na przestrzeni tygodnia.

W przyszłym tygodniu poznamy kolejne dane makroekonomiczne. W kalendarzu mamy odnotowanych kilka ciekawych pozycji jak protokół z posiedzenia FOMC w środę o godzinie 20.00 czy wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA, które obrazują sytuację na rynku pracy za oceanem. W strefie euro dane dotyczące głównie bilansu zagranicznego oraz inflacji w Niemczech.

Adrian Mech

NOBLE Markets

Dom Maklerski Noble Securities S.A.

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: waluty | początki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »