Polacy powinni ruszyć na zagraniczne zakupy i wycieczki. Sytuacja jest wyjątkowo opłacalna

Sierpień bardzo dobrze kończy się dla złotego. Waluta umocniła się w relacjach do euro i franka szwajcarskiego do poziomów, jakie obserwowaliśmy w kwietniu. Z kolei w stosunku do funta brytyjskiego jest najsilniejsza od 2013 r. Dobra passa może trwać w kolejnych miesiącach.

Od stycznia br. kapitał zagraniczny nie doważał w swoich inwestycjach złotego względem pozostałych walut rynków wschodzących. Złoty radził sobie gorzej niż np. forint.

Sytuacja zmieniła się na początku sierpnia, po opublikowaniu szczegółów dotyczących ustawy frankowej, która to dość poważnie ciążyła notowaniom złotówki i giełdy.

Wówczas zniesiona została presja, jaka wcześniej była wywierana na polskie banki, a tym samym na gospodarkę. Inwestorzy z zagranicy zaczęli ochoczo kupować złotego, który w końcu stał się liderem wśród walut regionu.

Reklama

- Jeszcze miesiąc temu mówiło się o parudziesięciu miliardach złotych kosztów, jakie banki miałyby ponieść w wyniku ustawy frankowej. Jednak wydaje się, że rząd posłuchał opinii ekspertów i zgodnie z nimi drastycznie obniżył koszty wprowadzenia tego aktu prawnego dla instytucji finansowych. W konsekwencji banki będą musiały przewalutować, niesłusznie naliczone, spready. Ich zwrot to ciężar rzędu około 4 mld zł, który jest zdecydowanie mniejszy, niż wcześniej zakładano. Dodatkowo będą zobowiązane do oddania odsetek w wysokości połowy stawki ustawowej - mówi serwisowi agencyjnemu MondayNews, Daniel Kostecki, Dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych HFT Brokers.

Złoty umocnił się w relacji do euro do poziomu 4,31, a w stosunku do franka szwajcarskiego - 3,97. Perspektywy dla naszej waluty na najbliższe miesiące są bardzo obiecujące. Inwestorzy zagraniczni mają przestrzeń do tego, aby ją teraz kupić, celem wyrównania wcześniejszych notowań, względem pozostałych rynków.

Powrót obcego kapitału na polski rynek w przeciągu pół roku może przynieść kurs dla pary EUR/PLN nawet 4,10-4,09, a dla CHF/PLN - w okolicy 3,80. W przypadku funta brytyjskiego znaczącą rolę odgrywa również czynnik zewnętrzny, w postaci konsekwencji referendum w sprawie Brexitu. W tej relacji złoty, który znajduje się obecnie na poziomie 4,90, ma szansę jeszcze się bardziej umocnić.

- Dla polskich konsumentów umocnienie złotego w relacji do funta brytyjskiego, czy też euro, może oznaczać np. tańszy wyjazd na wycieczkę do Paryża lub Rzymu. Jeżeli jeszcze nie zaplanowaliśmy urlopu, to warto wziąć pod uwagę wypoczynek w jednym z krajów Unii Europejskiej. Z kolei jeśli nie możemy zakupić jakichś towarów na polskim rynku, to korzystnie jest teraz zamawiać je z zagranicy, np. Wielkiej Brytanii. Ich ceny są dla nas obecnie wyjątkowo atrakcyjne. W porównaniu z zeszłym rokiem nieznacznie się zmieniły, ale jeszcze w czerwcu euro było o 3 proc. droższe, a funt od początku roku potaniał aż o 14 proc., wyjaśnia Daniel Kostecki.

Jak zauważa ekspert, większe wydatki mogą czekać osoby wybierające się do Stanów Zjednoczonych, co wynika nie tylko z powodu dłuższych podróży, niż w obrębie naszego kontynentu. Należy wiedzieć, że perspektywa umocnienia się złotego w relacjach do dolara amerykańskiego nie jest aż tak duża, jak względem wspomnianych wcześniej pozostałych walut.

Notowania dla USD/PLN znajdują się w rejonie 3,80, czyli na poziomie obserwowanym w czerwcu. W USA przewidywane są jeszcze podwyżki stóp procentowych do końca tego roku, co może korzystnie wpływać na tamtejszą walutę. Dlatego tej jesieni wycieczki po Europie powinny być zdecydowanie bardziej atrakcyjne dla Polaków.

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: zakupy | złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »