Polsce nie potrzeba terapii szokowej

Dane makroekonomiczne uzasadniają poluzowanie polityki pieniężnej. Istnieje możliwość, że RPP obniży stopy procentowe na grudniowym posiedzeniu - ocenia Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej. Członek Rady zaznacza, że nie jest zwolennikiem terapii szokowej, tylko stopniowego luzowania polityki pieniężnej.

Dane makroekonomiczne uzasadniają poluzowanie polityki pieniężnej. Istnieje możliwość, że RPP obniży stopy procentowe na grudniowym posiedzeniu - ocenia Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej. Członek Rady zaznacza, że nie jest zwolennikiem terapii szokowej, tylko stopniowego luzowania polityki pieniężnej.

Dane makroekonomiczne uzasadniają poluzowanie polityki pieniężnej. Istnieje możliwość, że RPP obniży stopy procentowe na grudniowym posiedzeniu - ocenia Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej. Członek Rady zaznacza, że nie jest zwolennikiem terapii szokowej, tylko stopniowego luzowania polityki pieniężnej.

"Biorąc pod uwagę wskaźniki makroekonomiczne wydaje się, że taka możliwość istnieje. Rzeczywiście jest szansa, jest możliwość, że Rada Polityki Pieniężnej zrobi prezent społeczeństwu na Gwiazdkę i obniży stopy procentowe" - powiedział Kaźmierczak w rozmowie z TVN CNBC wyemitowanej w poniedziałek wieczorem. "Oczywiście mówię we własnym imieniu, bo rzeczywiście dane makroekonomiczne uzasadniają poluzowanie polityki pieniężnej" - dodał. Członek RPP pytany, czy zagłosuje za obniżką stóp, odpowiedział: "Jeżeli w międzyczasie nie nastąpią jakieś nadzwyczajne wydarzenia - jeżeli będzie kontynuacja sytuacji obecnej, to wydaje się, że poluzowanie polityki pieniężnej jest zasadne". Kaźmierczak zaznaczył, że stopy procentowe na pewno powinny kształtować się na poziomie wyższym od wskaźnika inflacji. "Czyli powinny być dodatnimi stopami procentowymi w ujęciu realnym. (...) Mi się wydaje, że jednak powinny być wyraźnie wyższe od wskaźnika inflacji. (...) Też w miarę obniżania się inflacji będziemy obniżać stopy nominalne. Tak, żeby nie rosły. O to chodzi. Ale problem polega na tym, żeby to były jednak nadal dodatnie stopy procentowe w ujęciu realnym" - powiedział. Członek RPP dodał, że jest zwolennikiem stopniowego luzowania polityki pieniężnej. "To jest bardzo ważne pytanie, jaką powinniśmy przyjąć strategię obniżek stóp procentowych. (...) Nie jestem zwolennikiem terapii szokowej. Jestem człowiekiem bardzo ostrożnym. Jestem zwolennikiem stopniowego luzowania polityki pieniężnej, z równoczesną analizą skutków tych obniżek. Tak, aby w międzyczasie nie ujawniły się jakieś ujemne następstwa tego zjawiska. Więc raczej przyjąłbym politykę ostrożnego luzowania. Tak, aby jednak nie wylać dziecka z kąpielą" - powiedział. "Pamiętajmy, że jednak to ryzyko wpływu obniżek stóp procentowych na kurs walutowy jest, a jak wiadomo deprecjacja kursu nasila inflację krajową. Stąd musimy te zjawiska bacznie, równolegle analizować. I stąd nawet skłonny jestem zrobić pewną przerwę, jeżeli chodzi o luzowanie polityki pieniężnej" - zaznaczył Kaźmierczak. Najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w dniach 4-5 grudnia.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: potrzeba | Rady Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »