Polska inflacja i raport Michigan z USA

Istotnie, po południu, a dokładniej o godzinie 16:00, poznamy raport Uniwersytetu Michigan, czyli jeden z ważniejszych wskaźników makro dla USA. W każdym razie jeden z takich, które mogą mieć pewien wpływ na eurodolara, o ile wynik odbiega od prognoz. W tym wypadku przewidywania na maj to obniżka indeksu z 98,8 pkt do 99,5 pkt.

Istotnie, po południu, a dokładniej o godzinie 16:00, poznamy raport Uniwersytetu Michigan, czyli jeden z ważniejszych wskaźników makro dla USA. W każdym razie jeden z takich, które mogą mieć pewien wpływ na eurodolara, o ile wynik odbiega od prognoz. W tym wypadku przewidywania na maj to obniżka indeksu z 98,8 pkt do 99,5 pkt.

Co jeszcze w programie? Mamy parę odczytów o produkcji przemysłowej, aczkolwiek nie takich, które poruszyłyby głównymi parami walutowymi. O 8:00 - Rumunia, o 9:00 - Słowacja, o 14:00 - Indie. Do tego o 14:30 wypowie się James Bullard z Fed, zaś o 15:15 Mario Draghi, szef EBC - i te momenty mogą już być ważne dla EUR/USD (na przykład). O 14:30 mamy również dane z Kanady o zatrudnieniu i bezrobociu, jak też i amerykański odczyt nt. cen eksportu i importu.

Na razie eurodolar jest korekcyjnie w górze, tzn. z okolic 1,1840 przesunął się wczoraj do 1,1920, chwilami był i wyżej. To głównie efekt danych o inflacji CPI w USA, które okazały się trochę słabsze od prognoz, co wykorzystano jako pretekst do korekty. Ogólnie jednak obraz od parunastu dni jest wyraźnie odmieniony w stosunku do tego, który towarzyszył nam przez cały luty, marzec i większość kwietnia, bo wtedy notowania poruszały się w konsolidacji z dolnym ograniczeniem przy 1,2160 (mniej więcej).

Reklama

GBP/USD jest na 1,3530, GBP/EUR na 1,1350. Obie pary delikatnie się stabilizują, ale generalnie poszły wczoraj w dół, a to na fali posiedzenia Banku Anglii, które nie zostało odebrano jako jastrzębie, jakkolwiek formalnie potwierdzono tam, że pewnie w tym roku dojdzie do podwyżki stóp (przy braku gwałtownych problemów gospodarczych etc.).

Nasz złoty

Na parze dolarowej widzimy 3,5670, na parze związanej z euro mamy 4,2515. W obu wypadkach to stabilizacja po mocnej korekcie na rzecz złotego - tzn. teraz złoty znów delikatnie traci. Wczoraj zyskał w wyniku przełożeń z eurodolara, choć poprawka i tak byłaby zrozumiała, biorąc pod uwagę wcześniejsze, silne wybicia wykresów - niemal do 4,30 i 3,63 odpowiednio.

Analogiczny obraz mamy na funcie: wczoraj zejście z poziomów wyższych niż 4,89 do mniejszych niż 4,81, teraz lekki powrót na północ.

Poznamy dziś jeden istotny odczyt makro z naszego kraju, mianowicie finalną inflację CPI za kwiecień, a stanie się to o 10:00. Prognozy: +0,5 proc. m/m, +1,6 proc. r/r.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »