Porozumienie w sprawie Wielkiej Brytanii i referendum 23 czerwca

W piątek rynki wyczekiwały na wynik szczytu Unii Europejskiej w sprawie porozumienia z Wielką Brytanią, który przyniósł spodziewane zakończenie. Wynegocjowano warunki, na których premier David Cameron miałby zarekomendować swoim wyborcom, zagłosowanie za pozostaniem w UE.

W piątek rynki wyczekiwały na wynik szczytu Unii Europejskiej w sprawie  porozumienia z Wielką Brytanią, który przyniósł spodziewane zakończenie. Wynegocjowano warunki, na których premier David Cameron miałby zarekomendować swoim wyborcom, zagłosowanie za pozostaniem w UE.

Wydawało się, że informacje te powinny wesprzeć funta, szczególnie, że po sobotnim spotkaniu ze swoim gabinetem David Cameron ogłosił termin referendum na 23 czerwca tego roku, rozpoczynając zarazem kampanię przekonującą do pozostania w UE. Tak się jednak nie stało i funt traci bardzo wyraźnie od początku tygodnia, gdyż kolejne informacje, które napłynęły jednak w weekend na rynek, nie były pozytywne dla GBP, gdyż wpływowy mer Londynu Boris Johnson zdecydował się przyłączyć do stronników wyjścia z Unii Europejskiej, których w Partii Konserwatywnej a nawet brytyjskim rządzie wcale nie brakuje (minister sprawiedliwości, także przyłączył się do obozu zwolenników opuszczenia UE). Patrząc na ostatnie sondaże nie sposób przewidywać wynik głosowania, gdyż choć ostatnimi czasy przybywało zwolenników wyjścia z UE, ciągle pozostaje bardzo silna grupa niezdecydowanych, która przesądzi o finalnej decyzji.

Reklama

Wracając do piątkowych wydarzeń na rynku, najistotniejsze powinny okazać się w dłuższej perspektywie dane na temat inflacji w Stanach Zjednoczonych, która okazała się wyższa od oczekiwań. W piątek rynki zareagowały na te dane pewnym cofnięciem apetytu na ryzyko, jak na razie jednak, patrząc szczególnie na dolara, nie widać, aby inwestorzy wyceniali większe prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp w USA, przez co nie należy spodziewać się, aby piątkowe cofnięcie na giełdach w USA musiało być kontynuowane. Ciągle w przypadku S&P500 powinniśmy patrzeć w stronę 1940 punktów, których pokonanie byłoby silnym sygnałem do dalszych wzrostów. Dziś o poranku poznaliśmy szeregów odczytów PMI z europejskich gospodarek, które generalnie rozczarowały, co nie doprowadziło jednak do pogorszenia się nastrojów na notujących silny straty rynkach akcyjnych. Pokazuje to, że w coraz większym stopniu rynek zaczyna reagować pozytywnie na nie najlepsze dane ze Strefy Euro, licząc na kolejne luzowanie polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny.

Dziś poza odczytami PMI ze Strefy Euro nie poznamy żadnych istotniejszych danych, należy więc spodziewać się dość spokojnej sesji. W tej sytuacji najważniejszym pytaniem jest to czy uda się utrzymać pokaźne wzrosty z początków sesji. Warto spojrzeć także na rynek złotego, gdyż dobre nastroje mogą dziś pozwolić na powrót EURPLN do okolic 4.35. Więcej emocji powinno czekać nas już jutro, a to co powinno okazać się najistotniejsze w tym tygodniu, to szereg wypowiedzi członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, którzy będą z pewnością odnosić się do dobrych danych z USA i uspokojenia na rynkach w kontekście przyszłych decyzji Fed.

Kamil Maliszewski

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty | David Cameron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »