Powrót do przeszłości

Obserwując sytuację rynkową w poprzednich dniach można było odnieść wrażenie, iż cofnęliśmy się do roku 2012. Na rynki powróciła zmienność, banki centralne uderzają w mocno gołębi ton, a Grecja znów straszy inwestorów. Środa zapowiada się na kolejny odcinek "greckiej tragedii", której końca w dalszym ciągu nie widać.

Obserwując sytuację rynkową w poprzednich dniach można było odnieść wrażenie, iż cofnęliśmy się do roku 2012. Na rynki powróciła zmienność, banki centralne uderzają w mocno gołębi ton, a Grecja znów straszy inwestorów. Środa zapowiada się na kolejny odcinek "greckiej tragedii", której końca w dalszym ciągu nie widać.

W dniu dzisiejszym będzie miało miejsce spotkanie Eurogrupy, na którym Grecja ma przedstawić swoje propozycje reform oraz wsparcia finansowego, które pozwoli jej przetrwać po zakończeniu programu pomocowego (obecna runda kończy się na przełomie lutego i marca), szczególnie wobec ograniczonego finansowania ze strony EBC.

Nie oczekujemy jakichkolwiek decyzji, ale szczyt pokaże, czy istnieje choćby płaszczyzna porozumienia. Wczoraj (podobno) Eurogrupa miała oferować Grecji rozszerzenie 6 miesięcy rozszerzenie pakietu pomocowego i reorganizację Troiki. Grecja miałaby przeprowadzić reformy w zamian za co EBC miałby znów akceptować greckie papiery skarbowe jako zabezpieczenie transakcji na rynku międzybankowym.

Reklama

Problem w tym, iż te informacje należy w tym momencie traktować jako plotki, a konkretne wiadomości powinny napłynąć do nas w trakcie dzisiejszego popołudnia. Oficjalne rozmowy powinny zacząć się dziś o godzinie 17:30 czasu polskiego, z tego względu można oczekiwać, iż euro będzie pozostawać podczas dzisiejszej sesji pod delikatną presją.

Środa może być także problematyczna dla walut surowcowych, głównie tych, które powiązane są z cenami ropy. O godzinie 15:30 poznamy cotygodniową zmianę zapasów ropy na rynku amerykańskim, które w ostatnim czasie wykazywały tendencję rosnącą. Gdyby i dziś okazało się, iż zapasy wzrosły bardziej, niż oczekuje tego rynek to może czekać nas kolejna fala wyprzedaży ropy, a wraz z nią walut surowcowych. Wczorajsze spadki cen wspomnianego surowca dość mocno odbiły się na kanadyjskim dolarze, którego dodatkowo dobiły wypowiedzi członków Bank Of Canada sugerujące, iż Bank jest gotowy na dalsze obniżki stóp procentowych.

Sytuacja w Grecji oraz wzrost awersji do ryzyka odbijają się także na polskim złotym. Jeszcze w piątek kurs pary EURPLN wynosił 4,15, a dziś już ponad 4,20. O godzinie 9:09 za dolara płacono 3,7149zł, za euro 4,2053zł, za funta 5,6740zł, a za franka szwajcarskiego 4,0009 zł.

Jakub Stasik

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: banki centralne | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »