Proste środki wyczerpane

Dolar rozpoczynał ten tydzień z animuszem. EUR/USD spadał w kierunku 1,17, USD/JPY rósł nad 111,30. GBP/USD osuwał się do 1,34. Przy silnym dolarze waluty EM zostały po raz kolejny mocno przecenione, EUR/PLN znalazł się w okolicach 4,3150.

Dolar rozpoczynał ten tydzień z animuszem. EUR/USD spadał w kierunku 1,17, USD/JPY rósł nad 111,30. GBP/USD osuwał się do 1,34. Przy silnym dolarze waluty EM zostały po raz kolejny mocno przecenione, EUR/PLN znalazł się w okolicach 4,3150.

Amerykańskiej walucie sprzyjały jeszcze napływające informacje: porozumienie na linii Waszyngton - Pekin odsuwa widmo wojen handlowych, chaos na włoskiej scenie politycznej nie sprzyja euro poprzez kanał rynku długu. Dwojako: poprzez spread rentowności włoskich i niemieckich papierów i podsycenie popytu na dług RFN przy ugruntowanej tendencji wyprzedaży obligacji USA.

Oczywiście polityczny pat to stały element włoskiej sceny politycznej i czynnik ten został przez rynki rozdmuchany, ale przecież dobrze dowodzi to prodolarowego sentymentu, w którym każdy pretekst by sprzedawać inne waluty zostanie wykorzystany do granic.

Reklama

Taki obraz rynku w ostatnich dniach wynikał jednak także z jeszcze jednego czynnika: zmiany pozycjonowania spekulacyjnego. Skrajnie negatywne nastawienie do dolara zostało wymazane. Podobnie: największy w historii optymizm względem perspektyw euro. By przedłużyć rajd dolara i przekonać inwestorów do budowania długiej pozycji w tej walucie potrzebne będzie coś więcej.

W podobnej sytuacji niecały rok temu było euro: po wyborach we Francji zredukowano krótkie pozycje pod wpływem wyparowania ryzyka politycznego, ale do dalszej aprecjacji potrzebny był impuls ze strony ECB (pamiętne, czerwcowe wystąpienie Draghiego w Sintrze) i silne ożywienie koniunktury gospodarczej. Dolar raczej nie może liczyć na podobny scenariusz, a na pewno nie w najbliższych dniach. Zresztą z ostatnich wypowiedzi członków FOMC wyłania się spora doza ostrożności (wręcz zaskakująca).

Pojawiają się także pierwsze pary walutowe, w których notowaniach dochodzi do próby odwrócenia słabości względem dolara. W pierwszej kolejności należy wspomnieć o AUD/USD, gdzie powrót ponad 0,7560 otworzył drogę do zwyżki w kierunku wiosennych dołków. Droga ta jest zresztą skrzętnie wykorzystywana przez inwestorów i AUD/USD dynamicznie rośnie. EUR/USD wykonuje próbę odbicia w kierunku 1,18, ale losy kursu rozstrzygną się dopiero w okolicach 1,1820-50: droga do silniejszego odreagowania pozostaje nadal zamknięta. Słaby jest i powinien nadal być funt szterling: wycena sierpniowej podwyżki jest na tyle wyśrubowana, że rozczarowanie danymi z tego tygodnia może zmniejszyć jej prawdopodobieństwo. Na pewno negatywne dla brytyjskiej waluty są kolejne doniesienia potwierdzające fatalną pozycję gabinetu Theresy May.

Bartosz Sawicki

kierownik departamentu analiz, DM TMS Brokers

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »