Przed BoE: niezamykanie drogi do podwyżki

Bank Anglii nie ma argumentów, by ruszyć teraz stopy procentowe, gdyż sygnały z gospodarki i niepewność o Brexit nakazują bierność. Jednocześnie w Radzie są przynajmniej dwa głosy za podwyżką odwracającą nadzwyczajne luzowanie z ubiegłego roku.

Bank Anglii nie ma argumentów, by ruszyć teraz stopy procentowe, gdyż sygnały z gospodarki i niepewność o Brexit nakazują bierność. Jednocześnie w Radzie są przynajmniej dwa głosy za podwyżką odwracającą nadzwyczajne luzowanie z ubiegłego roku.

Ryzyka przeważają po jastrzębiej stronie i zaskakujący trzeci głos będzie silnym impulsem dla GBP.Bank Anglii poda decyzję i komunikat w czwartek 14 września o 13:00. My i konsensus oczekujemy utrzymania głównej stopy procentowej na 0,25 proc. a celu dla programu skupu aktywów na 435 mld GBP. We wrześniu nie ma konferencji prasowej.

Bank Anglii nie ma amunicji, by ruszyć teraz stopy procentowe, gdyż sygnały z gospodarki wskazują w obu kierunkach. Najnowsze dane o inflacji bazowej za sierpień na 2,7 proc. r/r pokazały najwyższy odczyt od 2011 r., jednak lwia część wzrostów wynika z osłabienia funta. Wyższe ceny dóbr i usług wywierają presję na realne dochody gospodarstw domowych - szczegóły raportu o PKB za II kw. wskazały słabość konsumpcji prywatnej przy pierwszym do 2014 r. spadku popytu konsumpcyjnego poza detalem. Zaufanie konsumentów spadło do zeszłorocznego dołka, jaki pojawił się po referendum ws. Brexitu. Tymczasem rynek pracy miewa się dobrze ze stopą bezrobocia najniższą od 1975 r. (4,4 proc.), choć jak na razie nie widać przebudzenia presji płacowej. PMI dla przemysłu jest blisko wieloletnich szczytów (dzięki dobrej koniunkturze w strefie euro), ale w sektorze budowlanym i usługowym widać słabnięcie optymizmu.

Reklama

Przy mało prawdopodobniej zmianie parametrów polityki monetarnej (stopa procentowa, program skupu aktywów), uwaga będzie na wydźwięku komunikatu, ale też na rozkładzie głosów za podwyżką. Obawy o słabość konsumpcji prywatnej i brak presji płacowej są racjonalnymi powodami, by teraz utrzymać politykę bez zmian. Jednocześnie BoE nie chce podsycać deprecjacji funta, zatem będzie starać się nie zamykać drogi dla potencjalnej podwyżki w listopadzie. Ponadto stopa bezrobocia poniżej poziomu NAIRU (stopa stabilizująca inflację) jest kwestią poruszaną przez jastrzębie skrzydło. Jeśli gospodarka nabierze tempa w kolejnych miesiącach, w obozie jastrzębi nasilą się głosy, by odwrócić nadzwyczajne luzowanie z ubiegłego roku. Na ten moment już dwóch spośród dziewięciu członków Rady Polityki Monetarnej popiera wniosek o podwyżkę o 25 pb (Saunders i McCafferty). Uważamy, że w tym tygodniu podział 7-2 się utrzyma.

Powyższa pasywność z jastrzębim nachyleniem zdaje się być punktem wyjścia rynkowych oczekiwań. Rynek stopy procentowej wycenia tylko 6 bp zacieśniania na listopad (ok. 24 proc.), co daje większe pole do pozytywnej reakcji na komunikat, pod warunkiem pojawienia się jastrzębich niespodzianek.

Największe ryzyko leży po stronie wzrostu liczby głosów za podwyżką z czołowym kandydatem w osobie głównego ekonomisty BoE Haldane'a (w czerwcu stwierdził, że zacieśnianie polityki może być wkrótce konieczne). Jakkolwiek nie uważamy, że kolejny głos od razu przesądza o podwyżce w tym roku (głównie z powodu niepewności o kształt Brexitu), rewizja oczekiwań rynkowych będzie silnym impulsem napędzającym umocnienie GBP. Bez tego, zgodny z oczekiwaniami komunikat wystawi funta na "sprzedaż faktów".

TMS Brokers SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »