Przedłużona majówka

Rynek finansowy pozostaje w świątecznej atmosferze, gdyż poniedziałkowa sesja odbędzie się bez udziału Londynu, a Tokio jest zamknięte aż do czwartku. Jednak w piątek nie przeszkadzało to w wystąpieniu wyraźnych zmian na rynku walutowym z powrotem siły USD i silną przeceną GBP.

Rynek finansowy pozostaje w świątecznej atmosferze, gdyż poniedziałkowa sesja odbędzie się bez udziału Londynu, a Tokio jest zamknięte aż do czwartku. Jednak w piątek nie przeszkadzało to w wystąpieniu wyraźnych zmian na rynku walutowym z powrotem siły USD i silną przeceną GBP.

Dla funta rozpoczynający się tydzień będzie kluczowy z oczekiwaniem na wynik czwartkowych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Niepewność co do kształtu sceny politycznej raczej nie zostanie rozwiana do piątku, gdyż sondaże nie wskazują na pewnego zwycięzcę i wszystko rozbije się o rozmowy koalicyjne, który mogą zakończyć się dopiero w przyszłym tygodniu. Problemy funta zaczęły się jednak od słabego odczytu kwietniowego PMI dla przemysłu (51,9, prog. 54,6), które dały sygnał do zakończenia rajdu wzrostowego GBP/USD. Zwrot z okolic 1,54 był silny i dzisiejszy handel rozpoczynamy poniżej 1,52. Premia za ryzyko polityczne, ignorowana w ostatnich dniach, na finiszu wyborów może zaznaczyć swoją obecność, choć jest to bardziej pretekst, by realizować zyski z długich pozycji w GBP, niż zapowiedź silniejszej korekty. Kiedy kurz opadnie, GBP powinien ponownie nabrać wigoru.

Reklama

USD z opóźnieniem zaczął podążać za wskazaniami rynku długu. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 20 pb do 2,11 proc., co jest pozytywnym sygnałem dla waluty i gdyby nie poważne przetasowania w pozycjonowaniu inwestorów, USD byłby w o wiele lepszej sytuacji. Z jednej strony wskazywałoby na potencjał do umocnienia USD na zwykłym "doganianiu" rynku długu, ale z dolarem (szczególnie teraz) nigdy nie jest prosto. Waluta czeka na silny sygnał ze strony danych makro z USA, a te wciąż pozostawiają po sobie rozczarowanie. W piątek ISM dla przemysłu za kwiecień utrzymał 51,5 przy prognozie 52, choć po pozytywnej stronie należy odnotować poprawę po stronie nowych zamówień i produkcji. To wciąż za mało, by zachęcić do świeżego kupowania USD i oczy inwestorów pozostają zwrócone ku kluczowej publikacji tego tygodnia. W piątkowym raporcie z rynku pracy liczyć się będzie wszystko: kwietniowy wzrost zatrudnienia, rewizja danych za marzec, spadek stopy bezrobocia i (chyba najważniejsza) dynamika płac. Im bardziej niejednoznaczny wydźwięk danych, tym więcej szkody dla USD, zatem zmienność pozostanie wysoka. Dzisiejsze dane o zamówieniach w przemyśle (16:00) mogą podgrzewać temperaturę, choć raczej w małym stopniu. Po stronie członków Fed w temacie polityki monetarnej wypowiada się tylko Evans o 18:25.

Reszta kalendarium skupiona jest na publikacjach kwietniowych PMI dla przemysłu. Opublikowane już dane z Chin pokazały najsłabszą kondycję sektora od roku. Z Polski (9:00) oczekuje się względnej stabilizacji sytuacji z naszą prognozą 54,8 i konsensusem 54,6 wobec 54,8 w marcu. Ryzyka dla EUR/PLN silniej leżą po stronie wartości euro i szeroka aprecjacja unijnej waluty nie ominie kursu złotego, nawet jeśli piątkowy wzrost EUR/PLN kusi do wykorzystania pod sprzedaż. Odczyty PMI z eurolandu (do 10:00) są rewizją odczytów sprzed dwóch tygodni, zatem ich wpływ będzie stłumiony. Polityka (Grecja) pozostanie w centrum uwagi z coraz liczniejszymi sygnałami bliskości porozumienia. W nocy sporo będzie się dziać na rynku AUD, gdyż RBA prawdopodobnie dokona cięcia stopy procentowej o 25 pb. do 2 proc., jednak rynek walutowy (i chyba sam RBA) nie jest do końca pewny decyzji, zatem reakcja powinna być silna niezależnie od wyniku posiedzenia banku centralnego.

Konrad Białas

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: przedłużenie | majówkę | majówka | rynek finansowy | majowka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »