Rozterki FOMC

W marcu część przedstawicieli Rezerwy Federalnej w dalszym ciągu uważało, że należy kontynuować luźną politykę monetarną dłużej niż do końca 2011 roku, podczas gdy inni chcieli jest zaostrzenia przed końcem roku, wynika z opublikowanego wczoraj wieczorem protokołu z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), jakie odbyło się w dniu 15 marca br.

W marcu część przedstawicieli Rezerwy Federalnej w dalszym ciągu uważało, że należy kontynuować luźną politykę monetarną dłużej niż do końca 2011 roku, podczas gdy inni chcieli jest zaostrzenia przed końcem roku, wynika z opublikowanego wczoraj wieczorem protokołu z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), jakie odbyło się w dniu 15 marca br.

Podobne rozbieżności uwidaczniają się w przypadku wartego 600 mld USD programu ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE2). Niektórzy członkowie Fed uważali, że należy ten program obciąć, jeżeli odbicie gospodarcze okaże się mocniejsze lub inflacja wzrośnie. Inni nie widzieli konieczności dostosowywania jego wartości.

Powyższe rozterki władz monetarnych potwierdzają nasze wcześniejsze wnioski, że w tej rzece komentarzy jakie ostatnio płyną ze strony przedstawicieli Fed, najmocniej powinien brzmieć gołębi głos szefa Fed z Nowego Jorku, gdyż najpełniej odzwierciedla stanowisko FOMC.

Reklama

Chiny zaostrzają politykę monetarną, rynki to ignorują

Ludowy Bank Chin, zaskakując wczoraj rynki, poinformował o podwyższeniu stóp procentowych. Benchmarkowa jednoroczna stopa depozytowa wzrosła o 25 punktów bazowych (pb) do 3,25%. W takim samym wymiarze wzrosła też benchmarkowa jednoroczna stopa pożyczkowa (do 6,31%). To druga podwyżka w tym roku i czwarta od jesieni 2010 roku. Poprzednie podwyżki miały miejsce w grudniu i październiku 2010 roku oraz lutym 2011 roku.

Chiny zaostrzają politykę monetarną w reakcji na utrzymującą się wysoką inflację. W lutym inflacja CPI ukształtował się na poziomie 4,9% R/R, przewyższając rynkowe szacunki (4,7% R/R). Rynek prognozuje, że w marcu inflacja przyspieszy do 5,1% R/R, wyrównując 28-miesięczny rekord z listopada 2010 roku. Chińska prasa spekuluje, że w II kwartale br. inflacja może nawet przekroczyć poziom 6% R/R.

O ile sama podwyżka była zaskoczeniem, to jeszcze większym zaskoczeniem był brak reakcji rynków na tę decyzję. Zwłaszcza rynku surowcowego. Ropa Brent wzrosła wczoraj do 122,86 USD i była najdroższa od początku sierpnia 2008. Złoto było rekordowo drogie. Srebro znalazło się najwyżej od 31 lat. Podrożała nawet miedź, która w największym stopniu uzależniona jest od koniunktury w Chinach. To pokazuje, że tani pieniądz jaki wciąż jeszcze jest wtłaczany do systemu finansowego przez Fed, a obecnie jego nowym źródłem jest Bank Japonii, to dla inwestorów ważniejszy czynnik niż ograniczenie wzrostu gospodarczego w Chinach.

Stopy na świecie i w Polsce

We wtorek stopy procentowe podwyższył nie tylko Ludowy Bank Chin, ale również Bank Rezerw Australii oraz Rada Polityki Pieniężnej. W tym ostatnim przypadku było to wydarzenie dnia na rodzimym rynku finansowym.

Zgodnie z oczekiwaniami Rada podwyższyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. To już druga podwyżka w tym roku. Po tej decyzji stopa referencyjna wzrosła do 4%. W komunikacie opublikowany po posiedzeniu, zapowiedziano kontynuację procesu zacieśniania polityki pieniężnej. Aczkolwiek trudno w nim doszukać się jakiegoś wyjątkowego zaostrzenia retoryki ze strony Rady. Złoty zareagował umocnieniem na decyzję RPP.

Oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych znalazły potwierdzenie w słowach prezesa NBP Marka Belki, który na konferencji prasowej po posiedzeniu zaznaczył, że nie można powiedzieć, iż RPP zbliża się do końca zacienia polityki pieniężnej. Dodatkowym czynnikiem, który rynek mógł zinterpretować na korzyść polskiej waluty, było zbagatelizowanie przez prezesa NBP problemu nadmiernie wysokiego salda błędów i opuszczeń w bilansie płatniczym.

W czwartek stopy procentowe podwyższy najprawdopodobniej Europejski Bank Centralny. Główna wzrośnie o 25 pb do 1,25%. Po publikacji dzisiejszych danych o inflacji w Szwajcarii, która w marcu nieoczekiwanie skoczyła do 1% R/R (prognoza: 0,6% R/R), rynki mogą zacząć dyskontować podwyżki również ze strony Narodowego Banku Szwajcarii.

Środowe kalendarium

Środowe kalendarium nie wygląda imponująco. Inwestorzy już poznali wartość brytyjskiego indeksu Halifax oraz marcowe dane o inflacji CPI w Szwajcarii. Przed południem zostaną jeszcze opublikowane lutowe dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii (prognoza: 0,4% M/M) oraz ostateczny odczyt danych o PKB dla Strefy Euro za IV kwartał 2010 roku (prognoza: 0,3% K/K). W południe światło dzienne ujrzą lutowe dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle (prognoza: 0,6% M/M). Po południu natomiast zostaną opublikowane tygodniowe dane nt. zapasów paliw w USA.

Marcin R. Kiepas

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | FOMC | rozterki | rynki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »