Rubel liderem, ale tylko dzięki ropie

Rubel: Wyrasta na jedną z najmocniejszych walut, co jest głównie zasługą zwyżek na rynku ropy w ostatnich dniach. Sytuacja może się jednak odwrócić w najbliższych dniach, zwłaszcza, że rynkowe oczekiwania związane z niedzielnym szczytem producentów ropy w Doha zdają się być mocno wyśrubowane.

Rubel: Wyrasta na jedną z najmocniejszych walut, co jest głównie zasługą zwyżek na rynku ropy w ostatnich dniach. Sytuacja może się jednak odwrócić w najbliższych dniach, zwłaszcza, że rynkowe oczekiwania związane z niedzielnym szczytem producentów ropy w Doha zdają się być mocno wyśrubowane.

Tymczasem w czwartkowym wystąpieniu prezydent Putin przyznał, że trudno ocenić, czy gospodarka osiągnęła swoje dno. Reasumując, biorąc pod uwagę fakt, że na trend na rynku USD zaczął się odwracać, a rynki mogą pozycjonować się pod ogromne ryzyko z jakim wiąże się potencjalny Brexit w czerwcu, to na rynku rubla możemy być świadkami formowania szczytu

Turecka lira: Informacje o nominacji Murata Cetinkaya na nowego szefa Banku Turcji nieco uspokoiły inwestorów, chociaż zaplanowane na 20 kwietnia posiedzenie będzie bardzo uważnie śledzone. Cetinkaya jest obecnym wiceprezesem banku centralnego, choć trudno ocenić na ile będzie odporny na polityczne wpływy. Wydaje się, że należy się liczyć z kolejnym cięciem stopy po której banki udzielają pożyczek - do 10,25 proc. z 10,50 proc. - co byłoby kontynuacją linii przyjętej pod koniec kadencji Erdem Basci (i raczej pod sporą presją polityczną). Fatalnie zostałoby przyjęte cięcie głównej stopy, która wynosi 7,50 proc. Tak czy inaczej lirze powinno nadal ciążyć ryzyko polityczne, a także nastroje na globalnych rynkach przed czerwcowym Brexit

Reklama

Złoty i waluty regionu CEE: Złoty nadal pozostawał outsiderem regionu, a ponownie najlepiej wypadł węgierski forint - co ciekawe rynek nie potraktował negatywnie planów obniżki stawki VAT w latach 2017-18, która w połączeniu z zapowiadanymi dalszymi działaniami banku centralnego może dać mocny bodziec tamtejszej gospodarce. Jednocześnie zwraca się uwagę na poprawiające się oceny dla węgierskich aktywów, co widoczne jest w zachowaniu się tamtejszej giełdy, a także rynku długu. Doszło też do sytuacji w której teoretycznie "śmieciowe" węgierskie papiery (chociaż rynek czeka w tym roku na poprawę ratingu) są droższe od polskich odpowiedników. Jak widać na zaufanie rynków trzeba zapracować.

Na razie złoty, podobnie jak rumuński lej to regionalni outsiderzy. Rumunii szkodzą ostatnie decyzje parlamentu ws. wsparcia dla kredytów hipotecznych, cięcia stawki VAT i podwyżek płac, które mogą zaszkodzić tamtejszemu budżetowi - mamy też ostrzeżenia ze strony agencji Moody's. Mamy też rok wyborczy, co sprawia, że trudno będzie liczyć na szybką poprawę sytuacji.

Tymczasem w kraju naszej walucie zaszkodziła uchwalona w środę rezolucja Parlamentu Europejskiego nawiązująca wprost do zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego. Niezależnie od słuszności tego sporu nie sprzyja on budowaniu pozytywnego wizerunku wokół naszego kraju wśród inwestorów zagranicznych. Powstaje, zatem pytanie, kiedy i ile gospodarka zacznie płacić za działania polityków.

Dane makro jakie napłynęły w ostatnich dniach z kraju nie były pozytywne dla złotego. Inflacja CPI w marcu potwierdziła wcześniejsze wstępne szacunki na poziomie -0,9 proc. r/r, ale już w ujęciu bazowym pogłębiła spadek do -0,2 proc. r/r. To teoretycznie może zwiększać prawdopodobieństwo pojawienia się za kilka miesięcy poważnej dyskusji nt. dodatkowego luzowania polityki przez Radę Polityki Pieniężnej. Zaskakująco słabo wypadło też saldo rachunku obrotów bieżących, gdzie w lutym zanotowano deficyt na poziomie 383 mln EUR po tym jak w styczniu była to nadwyżka rzędu 805 mln EUR.

Lepsze informacje z Chin jakie napłynęły w piątek, zostaną szybko zestawione w niedzielnymi wynikami szczytu ws. ropy w Doha - reasumując nie należy spodziewać się po tych wydarzeniach optymistycznego przełożenia na rynek złotego. W krajowym kalendarzu na przyszły tydzień mamy sporo danych z realnej gospodarki - dynamika płac, odczyty produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, wskaźniki koniunktury GUS- a także zapiski z ostatniego posiedzenia RPP. Wydaje się jednak, że ich ewentualny pozytywny wpływ będzie ograniczony.

Na wykresie koszyka BOSSA PLN uwagę zwraca potwierdzenie wcześniejszej formacji objęcia bessy, a także naruszenie (chociaż nietrwałe) wsparcia przy 89,75 pkt. To sugeruje co najwyżej możliwość konsolidacji złotego na obecnych poziomach i prawdopodobne jego dalsze osłabienie w kolejnych tygodniach. Niewykluczone, że apogeum słabości naszej waluty wypadnie przed 23 czerwca, kiedy to zaplanowane zostało referendum w Wielkiej Brytanii ws. wyjścia z UE.

Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »