Rynek próbuje wyceniać podwyżkę stóp w USA już w czerwcu

Tak przynajmniej wynika z modelu opartego o notowania kontraktów na stopę procentową, czyli CME FEDWatch. Prawdopodobieństwo ruchu na stopie już w czerwcu jest wyceniane na 50 proc., podczas kiedy lipiec ma wartość 56 proc., a wrzesień 66 proc. Wczoraj to lipiec wahał się wokół 50 proc. Dla inwestorów operujących na rynku USD powinien być to sygnał, że komunikaty jakie napłyną w środę wieczorem nie będą nazbyt "gołębie", a dolar jeszcze zyska.

Tak przynajmniej wynika z modelu opartego o notowania kontraktów na stopę procentową, czyli CME FEDWatch. Prawdopodobieństwo ruchu na stopie już w czerwcu jest wyceniane na 50 proc., podczas kiedy lipiec ma wartość 56 proc., a wrzesień 66 proc. Wczoraj to lipiec wahał się wokół 50 proc. Dla inwestorów operujących na rynku USD powinien być to sygnał, że komunikaty jakie napłyną w środę wieczorem nie będą nazbyt "gołębie", a dolar jeszcze zyska.

Mimo tego dzisiaj koszyk BOSSA USD nie zdołał trwale wyjść ponad opór przy 81,60-81,73 pkt. Inwestorzy skoncentrowali się na nieco słabszych danych nt. sprzedaży detalicznej, a konkretnie sporej rewizji danych za styczeń (do -0,4 proc. m/m z +0,2 proc. m/m). Dane za luty wypadły minimalnie lepiej od prognoz (-0,1 proc. m/m - także dla ujęcia bez wolumenu samochodów), ale już w przypadku wyeliminowania samochodów i paliw mieliśmy odbicie o 0,3 proc. m/m, chociaż dane za styczeń w tym przypadku zrewidowano do -0,1 proc. m/m z +0,4 proc. m/m. Nadmierna zmienność tych odczytów może budzić pewien niepokój. Pozostałe dane wypadły już nieźle - indeks New York FED Mfg. odbił w marcu do +0,62 pkt. z -16,64 pkt., a inflacja PPI core przyspieszyła w lutym do 1,2 proc. r/r z 0,6 proc. r/r w styczniu (oczekiwano 1,1 proc. r/r).

Reklama

Nieznaczna korekta na USD w ostatnich godzinach sprawiła, że EUR/USD mimo naruszenia wsparcia z ubiegłego tygodnia (1,1079) zdołał powrócić ponad poziom 1,11. Jutro w kalendarzu kolejne dane - w tym duży kaliber, czyli inflacja CPI za luty - a także megatemat, czyli posiedzenie FED. Technicznie - powrót poniżej 1,1079 potwierdzi spadki zapoczątkowane w ostatnich dniach odbiciem od rejonu oporu przy 1,1215. Utrzymywanie się cen powyżej w/w poziomu może prowadzić do dużej rozpiętości notowań jutro - górne ograniczenie to nawet 1,1175.

Słabe wyniki przetargu wyrobów mlecznych (spadek indeksu cen GDT o 2,9 proc., a mleka w proszku o 0,8 proc.) zaszkodziły dzisiaj NZD (choć wpływ miały też wczorajsze słowa wiceprezesa RBNZ, czy też powracające obawy o Chiny). Na wykresie NZD/USD mamy złamanie linii wzrostowej trendu opartej o minimum z 20 stycznia. Wskaźniki potwierdzają spadki. Rośnie prawdopodobieństwo złamania w najbliższych dniach kolejnego wsparcia przy 0,6550, a później zejścia w okolice 0,64.

Marek Rogalski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »