Rynek skupił garść dolarów

Oczywiście ostatnie dni to generalnie czas wyprzedaży waluty USA, a przez to wzrostu eurodolara - i para nadal jest wysoko - ale jednak wieczór poniedziałkowy przynosi delikatne odreagowanie, przynajmniej w relacji do dzisiejszych maksimów.

Oczywiście ostatnie dni to generalnie czas wyprzedaży waluty USA, a przez to wzrostu eurodolara - i para nadal jest wysoko - ale jednak wieczór poniedziałkowy przynosi delikatne odreagowanie, przynajmniej w relacji do dzisiejszych maksimów.

Jak potoczyły się sprawy?

Oto bowiem przez 15:00 byliśmy przy 1,1960, ale wieczorem notujemy 1,19 i nawet mniej. Euro trochę oddało. Zdaje się, że to po prostu naturalna, standardowa korekta, bez większych przyczyn i bez większej skali. Dość powiedzieć, że mieliśmy tylko dwa odczyty makro. Oba były z USA, ale jeden wypadł powyżej prognoz (październikowa sprzedaż nowych domów), a drugi poniżej (indeks Dallas Fed dla przemysłu: 19,4 pkt, oczekiwano 24 pkt). Z drugiej strony, dane o sprzedaży domów za wrzesień obniżono w ramach rewizji, tak więc faktyczna suma za oba miesiące była tylko nieznacznie wyższa od tej, którą pierwotnie zakładano.

Reklama

Dolar mógł zyskać na słowach Kaplan z Fed, który powiedział, że prawdopodobnie byłoby rzeczą właściwą podnieść stopy w niedalekiej przyszłości. Przełom to jednak nie jest, bo i tak rynek zasadniczo spodziewa się, że Fed zadziała w grudniu. Kaplan sądzi też, że dobry stan rynku pracy może przyspieszyć inflację.

Jutro w programie dużo więcej danych, m.in. sprzedaż detaliczna w Szwecji, indeksy nieruchomościowe z USA, indeks Richmond Fed, niemiecki indeks GfK (zaufania konsumentów) i parę wypowiedzi z banków centralnych.

Na złotym

Euro-złoty rozegrał dziś dołek w pobliżu 4,20 - nawet nieco niżej. Wieczorem jest bliżej 4,2070 - 4,21, tak więc "dwudziestka" formuje się jako wsparcie, co nie dziwi. Tak czy inaczej, dopiero 4,22 to klarowniejszy opór, bo to dolna granica (nie)dawnej konsolidacji.

Na USD/PLN widzimy 3,5360. Stało się to, co było naturalne - potwierdziła się szeroka konsolidacja w rejonie 3,51 - 3,70, trwająca od lipca. Eurodolar wyhamował, a u nas doszło do odbicia i osłabienia PLN.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »