S&P nas (d)ocenia

Piątkowa sesja przyniosła redukcję dzienną takich indeksów jak DAX czy CAC40, ale np. FTSE250 czy BUX finiszowały na plusie. Ogólnie jednak klimat tygodnia był po prostu spadkowy. Na giełdzie amerykańskiej obserwowano obniżki największe od lutego, zaś indeks Shanghai Composite stracił przez pięć dni 8 proc.

Piątkowa sesja przyniosła redukcję dzienną takich indeksów jak DAX czy CAC40, ale np. FTSE250 czy BUX finiszowały na plusie. Ogólnie jednak klimat tygodnia był po prostu spadkowy. Na giełdzie amerykańskiej obserwowano obniżki największe od lutego, zaś indeks Shanghai Composite stracił przez pięć dni 8 proc.

Równocześnie obniżyła się wartość dolara. Było to stymulowane zapewne słowami Donalda Trumpa, który kilka razy niepochlebnie wypowiedział się na temat Rezerwy Federalnej, teraz już nie kryjąc swojej irytacji kierunkiem, w którym zmierza polityka Fed. Dwojako zresztą można interpretować reakcję rynku: z jednej strony jako brak zaufania do dolara (skoro na linii gabinet prezydenta - Fed pojawiają się poważne tarcia), z drugiej - jako wybieganie naprzeciw prezydenckim oczekiwaniom, bo przecież jednym z marzeń Trumpa, w kontekście jego protekcjonistycznej polityki, jest słaby dolar. Tak czy inaczej, EUR/USD zakreślił wczoraj nawet wartości rzędu 1,1610, acz potem obniżył trochę lot i teraz klaruje się przy 1,1555. Teoretycznie udało się wrócić do konsolidacji ciągnącej się od maja (która już dwa razy była łamana dołem), acz w dużym przybliżeniu można obecny stan określić jako balansowanie na pograniczu tegoż trendu bocznego.

Reklama

Dodajmy do tego, że w miarę jastrzębi był protokół z obrad Europejskiego Banku Centralnego. Wynikało z niego, że decydenci monetarni EBC co prawda widzą (jak najbardziej) czynniki ryzyka, ale co do zasady nie uważają, by były one tak silne, aby zaburzyć przyjętą, bazową ścieżkę polityki. A ta ścieżka to zamknięcie operacji QE w tym roku i podwyżki stóp prawdopodobnie po wakacjach 2019.

Zawracać zaczęła para funt-euro, która 10 października osiągnęła 1,1465, a teraz jest przy 1,1380. Gdzieś w okolicach 1,1330 - 1,1360 można lokować wsparcie, jakkolwiek obraz pod tym względem jest nieco rozmyty.

Zaskoczenie w Polsce

Agencja Fitch zgodnie z prognozami rynkowymi ograniczyła się jedynie do potwierdzenia długoterminowego ratingu Polski na poziomie A-. Perspektywa jest stabilna, zróżnoważone są czynniki pozytywne i negatywne (pozytywne to np. wzrost PKB, obniżka zadłużenia zagranicznego i konsolidacja fiskalna, negatywne to ewentualne naruszenie unijnego kryterium deficytu sektora publicznego czy osłabienie polityki makroekonomicznej i klimatu biznesowego; czynniki negatywne są raczej potencjalne niźli aktualne).

Godne uwagi jest wszelako to, że agencja S&P podwyższyła nam rating, mianowicie z BBB+ do A-, aczkolwiek perspektywę obniżono w związku z tym z pozytywnej do stabilnej. Analitycy S&P docenili zrównoważony wzrost gospodarczy, politykę fiskalną czy rozwój eksportu.

Zdaje się, że m.in. ten fakt, pomijając wahania eurodolara, pomógł złotemu. I tak np. na EUR/PLN pod koniec tygodnia zanotowano 4,29, a tak nie było już od ok. 10 dni. Na USD/PLN widzimy 3,7110. W kontekście maksimum na 3,7760 (9 października) to postęp. Cofnął się też wykres GBP/PLN, co miało w sobie również posmak przełożenia z pary funt-euro. W każdym razie w nocy z 10-tego na 11-ty października kreślono tu 4,9470, a teraz mamy 4,8820.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »