Słaba inflacja wspiera rynek akcyjny

Słabsze od oczekiwań dane o kwietniowej inflacji w USA zmniejszyły obawy o to, że Fed będzie musiał przyspieszyć tempo podwyżek stóp procentowych, co z kolei wsparło notowania cen akcji. Wall Street zakończyła wczorajszą sesję prawie jednoprocentowymi wzrostami, a S&P wybił się powyżej opadającej linii trendu poprowadzonej po tegorocznych szczytach, co może otworzyć drogę do marcowych ekstremów powyżej 2800 pkt.

Słabsze od oczekiwań dane o kwietniowej inflacji w USA zmniejszyły obawy o to, że Fed będzie musiał przyspieszyć tempo podwyżek stóp procentowych, co z kolei wsparło notowania cen akcji. Wall Street zakończyła wczorajszą sesję prawie jednoprocentowymi wzrostami, a S&P wybił się powyżej opadającej linii trendu poprowadzonej po tegorocznych szczytach, co może otworzyć drogę do marcowych ekstremów powyżej 2800 pkt.

Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów wspierają także informacje odnoszące się do zaplanowanego już na 12 czerwca spotkania Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem, które w kontekście pojawiających się pojednawczych gestów wspiera scenariusz dalszej deeskalacji konfliktu z Koreą Północną.

Po wczorajszej przecenie amerykańskiej waluty, związanej ze wzrostem inflacji bazowej w ujęciu miesięcznym o jedyne 0.1 proc. m/m - co jest najniższym poziomem od maja ubiegłego roku - w piątkowy poranek notowania dolara pozostają stabilne, a eurodolar ponownie cofa się poniżej 1.19. Wspólnej walucie coraz bardziej ciążyć może jednak rozwój sytuacji politycznej we Włoszech, gdzie prawdopodobny jest najgorszy scenariusz rozwiązania impasu politycznego po wyborach, czyli koalicja Ruchu 5 Gwiazd oraz Ligii Północnej. Obydwa ugrupowania posiadają eurosceptyczne nastawienie i mogą nie tylko zachwiać włoskimi finansami publicznymi poprzez ekspansję fiskalną, ale także zahamować dalszą integrację strefy euro.

Reklama

Uwzględniając dodatkowo słabsze w ostatnim czasie dane z europejskiej gospodarki może to jeszcze utrzymać presję na notowania eurodolara. Na rynku USDJPY poprawiające się nastoje wobec bardziej ryzykownych aktywów wciąż stwarzają szanse na wybicie powyżej 110. Brytyjska waluta po gołębim wyniku wczorajszego posiedzenia Banku Anglii pozostaje pod presją i przy braku cofnięcia dolara presja na notowania GBPUSD może się jeszcze utrzymać. Dobrze w dniu dzisiejszym wyglądają za to waluty antypodów, które dzięki wyhamowaniu aprecjacji dolara odbijają od kilkumiesięcznych minimów. Para AUDUSD wychodzi powyżej 0.75, a NZDUSD podchodzi pod 0.70. W tym ostatnim przypadku notowania wspierane są przez silne odbicie kwietniowego wskaźnika PMI do 58.9 pkt. z 53.1 pkt. poprzednio.

Na rynku surowcowym notowania ropy cofają się z wykreślonych w dniu wczorajszym szczytów, niemniej jednak przy niskiej awersji do ryzyka na globalnych rynkach finansowych i wciąż napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie ciężko może być o głębszą korektę. Złoto z kolei oddala się od wsparć na 1300 USD w związku z gorszą postawą amerykańskiej waluty.

W dniu dzisiejszym w centrum uwagi rynków znajduje się wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan odzwierciedlający nastroje amerykańskich gospodarstw domowych w maju ale także oczekiwania inflacyjne, ważne w kontekście rozczarowania wczorajszymi danymi. Jeśli chodzi o popołudniowe wystąpienie Mario Draghiego to nie powinno być ono przełomowe, a uwagę należy jeszcze zwrócić na kwietniowe dane z kanadyjskiego rynku pracy.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »