Spokojny początek ciekawego tygodnia

Sentyment z końcówki poprzedniego tygodnia utrzymuje się na rynkach. Mamy więc do czynienia ze zwiększonym apetytem na ryzykowne aktywa, przy relatywnie niskiej zmienności.

Sentyment z końcówki poprzedniego tygodnia utrzymuje się na rynkach. Mamy więc do czynienia ze zwiększonym apetytem na ryzykowne aktywa, przy relatywnie niskiej zmienności.

Szczególnie wyróżniają się na tym tle chińskie indeksy akcyjne, które notują ponad 1% wzrosty. W górę wędrują również giełdy w Europie oraz kontrakty na indeksy z Wall Street. Jesteśmy w momencie, w którym inwestorzy bardzo mocno uwierzyli w gołębią woltę banków centralnych i działania rządu w Pekinie nakierowane na walkę ze spowolnieniem gospodarczym. Szczególnie interesująca w tym kontekście będzie druga połowa tygodnia. W środę wieczorem zakończy się bowiem posiedzenie Rezerwy Federalnej (oczekuje się utrzymania gołębiej retoryki), w czwartek poznamy decyzję Banku Anglii oraz rozpocznie się szczyt Unii Europejskiej, a w piątek zaczną na rynek napływać wstępne odczyty PMI ze strefy euro za marzec. Najbliższe dwie sesje powinny jednak przebiec w spokojniejszej atmosferze, co nadal będzie sprzyjało umocnieniu AUD, NZD i EUR oraz słabości USD, CHF czy JPY.

Reklama

Zmącić ten spokój może przedłużająca się saga dotycząca wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Theresa May ma dzisiaj prowadzić dalsze rozmowy w celu pozyskania poparcia dla wypracowanej przez nią umowy. Jeżeli się uda, będziemy świadkami (najprawdopodobniej jutro) kolejnego głosowania. Czy będzie ostatnie? Nie wiadomo. Jeżeli parlament trzeci raz opowie się przeciwko takiemu rozwiązaniu, brytyjska premier zwróci się do pozostałych liderów UE o zaproponowanie kolejnego terminu brexitu i przedstawienie warunków. Wydłużenie procesu o ponad rok może potencjalnie zadziałać na wyobraźnie polityków optujących za twardszą wersją rozstania z UE i przekonać ich do "umowy May", co oznaczałoby czwarte głosowanie. Przy tak dużej ilości niewiadomych trudno prognozować reakcję GBP. Gdyby jednak głosowanie zostało rozpisane na jutro, co może zostać odebrane jako wstępne uzyskanie poparcia przez May, popularny kabel (szczególnie przy obecnej słabości dolara) mógłby pokusić się o test zeszłotygodniowych maksimów.

Równie ciekawie może być na rynku ropy, gdyż dziś kończy się posiedzenie OPEC+. Widać rozdźwięk między podejściem Arabii Saudyjskiej ("jesteśmy gotowi do wykonania koniecznych działań w drugiej połowie roku, by walczyć z nadpodażą i przyrostem zapasów") i Rosji ("obecne ceny są akceptowalne dla wszystkich uczestników rynku i nie da się ukryć, że zmienność spadła"). Ciężko więc spodziewać się konkretnych zapowiedzi. Docelowo jednak, obecna sytuacja przemawia za wybiciem górą z ostatniej konsolidacji. Nie są tajemnicą problemy z wydobyciem w Wenezueli, na horyzoncie pojawiają się kłopoty z jakimi może zacząć się zmagać Algieria ze względu na duże polityczne protesty i ograniczone możliwości magazynowania (protestujący blokują m.in. porty) oraz nie można zapominać o twardym stanowisku USA w sprawie sankcji nałożonych na Iran. W tym środowisku, nawet przy relatywnie biernej postawie OPEC, ceny Brent ponownie mogą wzbić się powyżej 70$ za baryłkę. Plany może pokrzyżować niespodziewane załamanie sentymentu, którego przy obecnych poziomach indeksów giełdowych i skali niepewności (chińska prasa donosi np., że spotkanie XI Jinpinga z Trumpem może zostać przesunięte na czerwiec) nie można całkowicie wykluczyć.

Jacek Bakoński

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty | początki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »