Sprzedaż detaliczna w grudniu słabsza
GUS podał rozczarowujące dane nt. sprzedaży detalicznej, która w grudniu wzrosła zaledwie o 4,7 proc. r/r wobec szacowanych 7,7 proc. r/r. To kolejny słaby odczyt po opublikowanej w piątek dynamice produkcji przemysłowej. W grudniu Polacy robili raczej skromne zakupy. Sprzedaż detaliczna była wyższa niż rok wcześniej jedynie o 4,7 proc. To wynik najsłabszy od kwietnia 2018 r.
Sprzedaż detaliczna towarów według rodzajów działalności przedsiębiorstwa
Wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej "ogółem" najwyższy wzrost w grudniu 2018 r. w porównaniu z analogicznym okresem 2017 r. (w cenach stałych) zaobserwowano w przedsiębiorstwach z grupy "pozostałe" (o 10,4% wobec spadku o 1,3% przed rokiem).
Zwiększenie sprzedaży odnotowano także w jednostkach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 6,8%), jak również w podmiotach prowadzących pozostałą sprzedaż detaliczną w niewyspecjalizowanych sklepach (o 5,1%) oraz sprzedających paliwa stałe, ciekłe i gazowe (o 4,8%). Spośród grup o niższym udziale w sprzedaży detalicznej "ogółem" najwyższy wzrost wykazały podmioty zaklasyfikowane do grupy "meble, rtv, agd" (o 8,1%).
Spadek sprzedaży odnotowano w jednostkach handlujących żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi (o 2,4%). W okresie styczeń-grudzień2 2018 r. wzrost sprzedaży detalicznej r/r wyniósł 6,2% (wobec wzrostu o 7,3% w 2017 r.).
Sprzedaż detaliczna wyrównana sezonowo Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w grudniu 2018 r. była o 0,6% niższa w porównaniu z poprzednim miesiącem ub. roku.
Sprzedaż detaliczna znacząco poniżej oczekiwań
Zgodnie z opublikowanymi dzisiaj danymi GUS sprzedaż detaliczna w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób zwiększyła się w grudniu w cenach bieżących o 4,7% r/r wobec wzrostu o 8,2% w listopadzie, co było znacząco poniżej naszej prognozy (8,9%) i konsensusu rynkowego (7,7%). Dynamika sprzedaży liczonej w cenach stałych zmniejszyła się w grudniu do 3,9% r/r wobec 7,8% w listopadzie.
Szeroki zakres spowolnienia sprzedaży
Należy zwrócić uwagę, że spowolnienie wzrostu sprzedaży detalicznej w grudniu miało szeroki zakres - w 7 z 9 kategorii odnotowano zmniejszenie rocznej dynamiki w porównaniu do listopada. Do obniżenia dynamiki sprzedaży mogło się przyczynić ustąpienie efektu związanego z realizowanymi z wyprzedzeniem (tj. w listopadzie) zakupami świątecznymi.
Takie zjawisko jest efektem rosnącej popularności zakupów w tzw. "Czarny piątek" (22 listopada, por. MAKROpuls z 21.12.2018).
Taka zmiana zwyczajów zakupowych Polaków nie tłumaczy jednak spadku sprzedaży w ujęciu w kategorii "żywność, napoje i wyroby tytoniowe" o 2,4% r/r w grudniu wobec wzrostu o 3,0% w listopadzie. Takie dane są szczególnie zaskakujące w świetle raportu "Zakupy świąteczne 2018" przygotowanego przez firmę Deloitte. Zgodnie z wynikami badania ankietowego przeciętna rodzina planowała wydać -- w związku z przygotowaniami do świąt - na artykuły spożywcze o 7,6% więcej niż w 2017 r. Dlatego uważamy, że spadek w tej kategorii nie jest zwiastunem negatywnych tendencji w zakresie popytu gospodarstw domowych na żywność.
Sprzedaż samochodów w końcu odbiła
Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku przyspieszenia wzrostu sprzedaży detalicznej była niższa dynamika w kategorii "pojazdy, samochodowe, motocykle i części" (6,8% r/r w grudniu wobec -1,4% w listopadzie). Jest to efekt stopniowo ustępujących ograniczeń podażowych w koncernach motoryzacyjnych (znaczące opóźnienia w certyfikowaniu aut w związku z wejściem w życie nowych norm emisji spalin od 1 września ub. r.).
Niemniej jednak oczekujemy, że ożywienie sprzedaży w tym segmencie będzie ograniczone w najbliższych miesiącach. Zgodnie z wynikami badań konsumenckich publikowanych przez Komisję Europejską, odsetek netto gospodarstw domowych w Polsce planujących zakup samochodu w ciągu najbliższych 12 miesięcy ukształtował się w IV kw. 2018 r. na najniższym poziomie od IV kw. 2017 r.
Czy to początek spowolnienia wzrostu konsumpcji?
W całym IV kw. ub. r. sprzedaż detaliczna w cenach stałych zwiększyła się o 6,2% wobec wzrostu o 5,6% w III kw., co stanowi nieznaczne ryzyko w górę dla naszej prognozy, zgodnie z którą tempo wzrostu konsumpcji prywatnej w IV kw. zmniejszyło się do 4,4% r/r wobec 4,5% r/r w III kw. Spowolnienie wzrostu sprzedaży detalicznej w grudniu w połączeniu z pogorszeniem koniunktury w handlu detalicznym odnotowanym w styczniu br. (wskaźnik syntetyczny spadł do najniższego poziomu od grudnia 2016 r.) jest spójne z naszym scenariuszem zakładającym stopniowy spadek dynamiki konsumpcji w kolejnych kwartałach br.
Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej są naszym zdaniem lekko negatywne dla kursu złotego i rentowności obligacji.
Krystian Jaworski
Starszy Ekonomista
Credit Agricole Bank Polska S.A.
......................
Ogólny wskaźnik syntetyczny koniunktury w styczniu 2019 r. spadł do 103,4 ze 106,9 grudniu - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.
"Ogólny wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej GUS (SI) w styczniu 2019 r. kształtuje się na poziomie niższym od notowanego w grudniu 2018 r. i przed rokiem. Wskaźnik ten od stycznia 2017 r. przyjmuje wartości powyżej średniej długookresowej" - napisano w komunikacie GUS.
"Składowa odnosząca się do przetwórstwa przemysłowego, handlu detalicznego oraz usług kształtuje się na poziomie niższym od notowanego w grudniu i styczniu ub.r., a dotycząca budownictwa na poziomie zbliżonym" - dodano.
GUS podał, że wskaźniki ocen diagnostycznych i prognostycznych są istotnie niższe od zgłaszanych przed rokiem, natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca maleje składowa ocen prognostycznych, a utrzymuje się - ocen diagnostycznych.
"Wskaźnik ufności w przetwórstwie przemysłowym kształtuje się na dodatnim poziomie, niższym niż w grudniu i przed rokiem. Bieżący portfel zamówień (krajowy i zagraniczny) oceniany jest mniej korzystnie niż przed miesiącem. Prognozy produkcji są negatywne. Zgłaszany jest niedobór zapasów wyrobów gotowych" - napisano.
Z informacji GUS wynika, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w budownictwie wynosi 82,3 proc., a w przetwórstwie przemysłowym 81,1 proc. Rok wcześniej wskaźniki te wynosiły odpowiednio 81,7 proc. i 82,4 proc.
"Najwyższe wykorzystanie mocy produkcyjnych w przetwórstwie przemysłowym odnotowują producenci mebli oraz zajmujący się naprawą, konserwacją i instalowaniem maszyn i urządzeń, a najniższe - producenci skór i wyrobów ze skór wyprawionych" - napisano.
"Wskaźnik ufności w budownictwie kształtuje się w styczniu na dodatnim poziomie, zbliżonym do notowanego przed miesiącem. Oceny bieżącego portfela zamówień na rynku krajowym i zagranicznym są bardziej pozytywne niż w grudniu, natomiast prognozy zatrudnienia - mniej optymistyczne od formułowanych w ubiegłym miesiącu" - dodano.
W komunikacie podano, że wskaźnik ufności w handlu detalicznym w styczniu jest dodatni, jednak znajduje się najniżej od grudnia 2016 r.
"Oceny sprzedaży zrealizowanej w ostatnich trzech miesiącach są najmniej optymistyczne od sierpnia 2016 r. Przewidywania dotyczące sprzedaży są korzystne, ale ostrożniejsze do formułowanych w ostatnich ośmiu miesiącach. Bieżący stan zapasów towarów jest uznawany za zbliżony do odpowiedniego" - napisano.
"W styczniu wskaźnik ufności w usługach kształtuje się na ujemnym poziomie, niższym w stosunku do prezentowanego przed miesiącem. Oceny formułowane dla ostatnich trzech miesięcy zarówno dla ogólnej sytuacji gospodarczej, jak i dla popytu są negatywne. Prognozy popytu są pesymistyczne i gorsze od przewidywań z grudnia" - dodano.
......................
W grudniu ubiegłego roku konsumenci nie byli zbyt rozrzutni. Jak wynika z danych GUS, sprzedaż detaliczna, liczona w cenach bieżących, była wyższa niż rok wcześniej jedynie o 4,7 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się wzrostu o 7,7 proc. Tak słabą dynamikę poprzednio odnotowano w kwietniu 2018 r. (wówczas wyniosła ona 4,6 proc.), a wcześniej w październiku 2016 r.
Trzeba jednak pamiętać, że w poprzednich miesiącach sprzedaż rosła bardzo mocno, w listopadzie o 8,2 proc., a w październiku o 9,7 proc., choć w całym roku jej dynamika wyniosła 7,5 proc., a więc była niższa niż w 2017 r., gdy sięgnęła 8,4 proc. Także w cenach stałych, czyli po wyeliminowaniu wpływu inflacji, ubiegły rok był pod względem zakupów nieco słabszy niż 2017 r.
W grudniu 2018 r. sprzedaż detaliczna wzrosła w tym ujęciu o 3,9 proc. a w całym roku o 6,2 proc., podczas gdy w 2017 r. poszła w górę o 7,3 proc. W obecnym roku, mimo bardzo prawdopodobnego utrzymywania się korzystnych warunków na rynku pracy, a więc niskiego bezrobocia i wzrostu płac, można spodziewać się dalszego wyhamowania zakupowej dynamiki. Konsumenci mają świadomość, że wydatków nie można nadmiernie zwiększać, szczególnie wobec powszechnych prognoz osłabienia koniunktury w gospodarce. Wskazuje na to nieznaczne pogorszenie się wskaźników nastrojów konsumentów.
W grudniu najmocniej, bo o 10,4 proc. (w cenach stałych) zwiększyła się sprzedaż produktów określanych przez GUS jako "pozostałe". Chętnie kupowano meble oraz sprzęt RTV i AGD, których sprzedaż wzrosła o 8,1 proc., a także tekstylia, odzież i obuwie, gdzie wzrost wyniósł 7 proc. Niewiele mniej, bo o 6,8 proc. wzrosła sprzedaż samochodów i części do nich. W całym 2018 r. najchętniej kupowaliśmy odzież i obuwie (wzrost o 12,1 proc.), farmaceutyki i kosmetyki (wzrost o 11,5 proc.) oraz artykuły "pozostałe" (wzrost o 11 proc.).
Co ciekawe, w grudniu wyraźnie niższa niż rok wcześniej, bo o 2,4 proc., była sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, a w całym ubiegłym roku zwiększyła się ona jedynie o 0,9 proc. w porównaniu do 2017 r. (licząc po wyeliminowaniu inflacji).
Można z tego wyciągnąć wniosek, że najbardziej podstawowe potrzeby, związane głównie z żywnością, konsumenci zaspakajają już w wystarczającej skali, zwiększają zaś wydatki na artykuły bardziej "luksusowe", takie jak odzież, kosmetyki, sprzęt RTV i AGD oraz "inne", niekoniecznie pierwszej potrzeby.
Pod tym względem tendencje są zresztą bardzo podobne, jak w 2017 r., gdy pod względem dynamiki dominowały identyczne grupy towarów. Jak różne mogą być wnioski w zależności od sposobu liczenia, pokazuje przykład paliw. W cenach stałych ich sprzedaż zwiększyła się o 8 proc., ale biorąc pod uwagę ceny bieżące, poszła w górę aż o 15,8 proc. Wzrost kosztów nie ograniczył więc specjalnie popytu, ale mocniej odbił się na rachunkach płaconych na stacjach benzynowych.
Roman Przasnyski
Główny Analityk GERDA BROKER