Stabilizacja sytuacji wraz z zaskoczeniem z Chin

Mijający tydzień był jednym z najgorszych początków roków w ostatnich latach. Po raz kolejny mieliśmy do czynienia z obawami o wzrost gospodarczy w Chinach, a dodatkowo mieliśmy mocną przecenę na rynku ropy naftowej, co również dolało oliwę do ognia.

Mijający tydzień był jednym z najgorszych początków roków w ostatnich latach. Po raz kolejny mieliśmy do czynienia z obawami o wzrost gospodarczy w Chinach, a dodatkowo mieliśmy mocną przecenę na rynku ropy naftowej, co również dolało oliwę do ognia.

Chiny dzisiaj mocno zaskoczyły, raczej pozytywnie, gdyż działania wskazują na stabilizację sytuacji. Po wczorajszej sesji w Chinach, która trwała 14 minut, dzisiaj mamy zwykła sesję, a dodatkowo został zawieszony automatyczny mechanizm, który kończy handel wraz ze spadkiem głównych indeksów o 7%.

Dodatkowo, pomimo wczorajszych plotek nie mamy mocnej dewaluacji juana. Co więcej, dzisiejsze ustalenie kursu przez bank centralny Chin jest wyższy niż w dniu wczorajszym! Widać, że Ludowy Bank Chin (PBOC) na siłę chce poprawić nastroje wśród inwestorów, zachęcając ich stwierdzeniem: "kupujcie akcje, taniej już nie będzie". W efekcie mamy powrót optymizmu na rynku i wzrost apetytu na ryzyko. Również na rynku walutowym.

Reklama

Mówi się jednak o dalszych ruchach stabilizacyjnych. Chińskie spółki państwowe mają skupować głównie akcje sektora finansowego, oraz innych sektorów, które najbardziej ciążą w indeksach. W Chinach wciąż jest kilka nietypowych zasad. Na przykład dany inwestor nie może tego samego dnia sprzedać i kupić akcji tej samej spółki. Dzienne ruchy na pojedynczych akcjach ograniczone są do 10%. Strategie hedgingowe praktycznie umarły, ze względu na zmniejszenie się wolumenu na kontraktach o 99% po interwencjach rządu. Zagraniczni inwestorzy objęci są limitem dziennego obrotu.

Kluczowym wydarzeniem dzisiejszego dnia jest publikacja raportu z amerykańskiego rynku pracy, chociaż sam fakt zszedł nieco na drugi plan, przynajmniej na razie, przesłoniony póki co przez Chiny. Raport ADP wykazał wzrost zatrudnienia o 257 tysięcy. Stosunkowo dużo w porównaniu do konsensusu, który zakładał odczyt poniżej 200 tysięcy. Dodatkowo mieliśmy pozytywny odczyt subindeksu zatrudnienia ISM ze strony sektora usług. Słychać jednak głos z rynku, że może być to pułapka, pokazując, iż w latach 2010-2013 rządowy raport był dużo gorszy niż wskazywał ADP i sugerując, że być może jest tu ukryta jakaś statystyczna pułapka, która doprowadzi jutro do dużego rozczarowania. Sam wzrost ADP może być wywołany czynnikami sezonowymi, dlatego lepiej być ostrożnym. Mimo wszystko EURUSD znajduje się stosunkowo wysoko znajdując się nieznacznie poniżej poziom 1,0900.

Rajd na parze EURPLN wydaje się być zatrzymany. Para odbija się z okolic poziomu 4,35 i w tym momencie wydaje się, że powinno być taniej. Z drugiej strony PLN nie reaguje jeszcze na stabilizację sytuacji, choć optymizm jest już widoczny praktyczni na wszystkich rynkach. Przed godziną 09:00 za euro musieliśmy płacić 4,3390 zł, za dolara: 3,9897 zł, za funta: 5,8308 zł oraz za franka: 3,9954 zł.

Michał Stajniak

Analityk Rynków Finansowych

XTB

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »