Świąteczny spokój na rynku

Ze względu na święto, światowy rynek finansowy działa dziś na mocno zwolnionych obrotach. Niemal wszystkie najważniejsze giełdy na są dziś zamknięte, a obrót na rynku walutowym jest zdecydowanie mniejszy. Mimo to, za nami bardzo ciekawy tydzień na rynkach. Upłynął on pod znakiem silnego dolara, który odrobił sporą część strat po zeszłotygodniowym, gołębim posiedzeniu Fed.

Ze względu na święto, światowy rynek finansowy działa dziś na mocno zwolnionych obrotach. Niemal wszystkie najważniejsze giełdy na są dziś zamknięte, a obrót na rynku walutowym jest zdecydowanie mniejszy. Mimo to, za nami bardzo ciekawy tydzień na rynkach. Upłynął on pod znakiem silnego dolara, który odrobił sporą część strat po zeszłotygodniowym, gołębim posiedzeniu Fed.

Jedną z osób, które najbardziej przyczyniły się do zyskiwania siły przez dolara był prezes Fed w St. Louis, James Bullard. W minionym tygodniu wypowiadał się on wyjątkowo często i choć największy wpływ na rynek wywarł on podczas środowego wywiadu dla Bloomberga, wczoraj rynek również zwrócił szczególną uwagę na jego przemowę. Bullard utrzymywał swoją retorykę, podkreślając, iż decyzje Fedu zależą od napływających danych i jednocześnie zachowując optymizm wobec przyszłości amerykańskiej gospodarki. Ciekawym jest również rozpoczęcie dyskusji na temat usunięcia tzw. dotsów (rozkład oczekiwań co do stóp procentowych od członków Fedu), które wywierają zbyt duży wpływ na rynek i są nieefektywną formą komunikacji.

Reklama

Optymizm Bullarda został jednak wczoraj zachwiany przez nieco słabsze odczyty z gospodarki. Opublikowany indeks PMI dla usług wskazał co prawda na ekspansję gospodarczą, jednak tempo okazało się niższe od oczekiwań (51 przy konsensusie 51.4). Wynik jest dużo lepszy niż w lutym (49.7) jednak wtedy winą obarczano czynniki pogodowe. Wczorajsze dane wskazały również na spadek zamówień na dobra trwałego użytku (o 2,8 proc.). Zrewidowano również odczyt za styczeń. Dane te, mimo iż nie są tragiczne, z pewnością nie wspierają optymistycznego poglądu niektórych członków Fedu.

Oprócz siły dolara, istotne dla rynku walutowego były również spadki cen ropy naftowej. Negatywny raport EIA, który podkreślał niewielki wpływ planów o zamrożeniu wielkości produkcji na ceny i kolejny duży wzrost zapasów spowodowały kilkuprocentową przecenę surowca. Mimo to, ceny zaczęły zyskiwać gdy wczoraj wieczorem poznaliśmy dane o aktywnych platformach wiertniczych (wyjątkowo opublikowane w czwartek ze względu na święto), które zasygnalizowały największy spadek w tym miesiącu. Pozwoliło to na odrobienie ostatnich strat w dniu wczorajszym. Mimo to, waluty surowcowe są zdecydowanie słabsze w tym tygodniu, a spadkom przewodzi dolar kanadyjski.

Dzisiejszy dzień nie obfituje w wydarzenia makroekonomiczne. Jedynymi istotnymi figurami są finalne odczyty dotyczące PKB we Francji i USA. Na rynku walutowym również obserwujemy niewielką zmienność, a zmiany cen najważniejszych parę nie przekraczają +/- 0.25 proc.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »