Tracą GBP, USD i PLN

Sesja azjatycka przyniosła lekkie pogorszenie rynkowego sentymentu. Po silnych wzrostach na wczorajszej sesji w USA, dziś azjatyckie indeksy zanotowały spadki. Od rana również zyskują bezpieczne JPY i CHF, za to znów traci GBP, USD i PLN.

Sesja azjatycka przyniosła lekkie pogorszenie rynkowego sentymentu. Po silnych wzrostach na wczorajszej sesji w USA, dziś azjatyckie indeksy zanotowały spadki. Od rana również zyskują bezpieczne JPY i CHF, za to znów traci GBP, USD i PLN.

Zniżkują również ceny ropy. Dziś poznamy odczyt indeksu Ifo z Niemiec za luty (10:00) oraz raport nt. inflacji Banku Anglii, który w Komisji Skarbu przedstawią członkowie zarządu BoE z prezesem Markiem Carneyem na czele (11:00). Ponadto od 12:15 przemawiał będzie prezes SNB Thomas Jordan, a po południu poznamy dane z USA - sprzedaż domów na rynku wtórnym i indeks zaufania konsumentów Conference Board (16:00).

W ostatnich miesiącach, tygodniach i dniach zdecydowanie najsłabszą walutą grona G10 jest funt szterling. Wpływ na to mają obawy o wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, które dodatkowo wzrosły po tym jak w weekend mer Londynu Boris Johnson oficjalnie poparł scenariusz wyjścia ze Wspólnoty.

Reklama

Teraz premierowi Cameronowi jeszcze trudniej będzie przeprowadzić skuteczną kampanię za pozostaniem w UE, gdyż Johnson cieszy się dużą popularnością wśród Brytyjczyków i nawet typowany jest na przyszłego premiera.

Do referendum zostały dokładnie cztery miesiące - tak krótki okres oznacza, że wartość funta powinna być wyjątkowo wrażliwa na wszelkie sondaże, czy deklaracje poszczególnych polityków. Do referendum funt prawdopodobnie pozostanie pod presją na osłabienie, jednak w dłuższym terminie powinien wyraźnie odrobić straty.

Po pierwsze bowiem Brytyjczycy prawdopodobnie zagłosują za pozostaniem w UE, a po drugie funta wspierać powinien relatywnie wysoki wzrost gospodarczy i oczekiwania na podwyżkę stóp przez BoE, windujące rynkowe stopy procentowe.

Wczoraj w tym kontekście członek BoE - Martin Weale powiedział, że stopy prawdopodobnie zostaną podniesione szybciej niż rynek obecnie oczekuje. Jeżeli w podobnym tonie wypowie się dziś Mark Carney funt powinien odrobić część ostatnich strat.

Indeks Ifo z racji na podobną próbę do indeksów PMI, zazwyczaj potwierdza kierunek zmian w przemyśle. Oznacza to, że po wczorajszym znacznie słabszym od oczekiwań odczycie PMI dla przemysłu (najniższa wartość od ponad roku), dziś możemy doczekać się kolejnego rozczarowania, co dodatkowo podniesie presją (i tak już wysoką) na ECB, by na marcowym posiedzeniu dalej poluzował politykę pieniężną. Tym samym dziś euro może ponownie tracić na wartości. Najbliższe wsparcie na EURUSD to 1.0980 - 1.0990 (lokalne maksima z przełomu roku), a następnie okolice 1.0950 (dolna banda kanału wzrostowego).

Dziś poznamy również dane z Polski - o 10:00, stopa bezrobocia za styczeń. Prognoza mBanku zakłada odczyt na poziomie 10.2%, czyli niższym od wskazań MRPiPS (10.3%). Tradycyjnie dane z Polski nie powinny mieć wpływu na wartość złotego, co nie zmienia faktu, że polska waluta ma szansą na dalsze umocnienie. Powinien on bowiem dalej zyskiwać na fali oczekiwań na dalsze luzowanie ze strony ECB, co powinno kierować kurs EURPLN w stronę 4.34.

Szymon Zajkowski CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A

mForex.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »