W centrum uwagi dane o PKB w USA

Po przeszło 3 tygodniach przeceny dolara amerykańskiego i wzroście pary EURUSD powyżej 1.07, impuls korekcyjny może powoli tracić siłę. Istotne w tym punkcie będą dzisiejsze wstępne dane dotyczące wzrostu gospodarczego w USA w ostatnich trzech miesiącach 2016 r. Konsensus rynkowy wskazuje na wyhamowanie zannualizowanej dynamiki wzrostu gospodarczego do poziomu 2.2 proc. wobec 3.5 proc. w III kw., głównie za sprawą ujemnej kontrybucji eksportu, podczas gdy popyt krajowy miał utrzymać solidną dynamikę wzrostu w okolicach 3%.

Po przeszło 3 tygodniach przeceny dolara amerykańskiego i wzroście pary EURUSD powyżej 1.07, impuls korekcyjny może powoli tracić siłę. Istotne w tym punkcie będą dzisiejsze wstępne dane dotyczące wzrostu gospodarczego w USA w ostatnich trzech miesiącach 2016 r. Konsensus rynkowy wskazuje na wyhamowanie zannualizowanej dynamiki wzrostu gospodarczego do poziomu 2.2 proc. wobec 3.5 proc. w III kw., głównie za sprawą ujemnej kontrybucji eksportu, podczas gdy popyt krajowy miał utrzymać solidną dynamikę wzrostu w okolicach 3%.

Przyglądając się bliżej sytuacji w USA wydaje się, że bilans ryzyka dla wzrostu konsumpcji indywidualnej i popytu krajowego jest asymetryczny, z przewagą potencjału wzrostowego. Sytuacja amerykańskich gospodarstw domowych nie była tak dobra od dekady, co można zaobserwować chociażby po stopie bezrobocia poniżej 5 proc., czy bardzo dobrych nastrojach konsumentów, jakie prezentują oni w badaniach ankietowych.

Dodatkowo hossa na amerykańskim rynku akcyjnym pozytywnie przekłada się na wydatki konsumentów, gdyż zwiększa ona ich poczucie bogactwa. Potencjalna, pozytywna niespodzianka w tym zakresie mogłaby przełożyć się na umocnienie amerykańskiej waluty, gdyż zwiększałaby szanse na szybsze podwyżki stóp procentowych przez FED. Opublikowane w mijającym tygodniu wstępne dane PMI za styczeń już wpisywały się w ten scenariusz, gdyż wskazywały na przyspieszenie tempa poprawy koniunktury na początku 2017 roku.

Reklama

Dolar o poranku drożeje wobec wszystkich głównych walut, a w największym stopniu wobec japońskiego jena. JPY wyraźnie traci po tym jak Bank Japonii zintensyfikował skup aktywów, aby dać wyraźny sygnał rynkom, iż nie zamierza odstępować od przyjętej polityki stabilizowania obligacji skarbowych z dłuższego końca krzywej w okolicach zera. Dziś w trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały dane na temat inflacji w Japonii, która okazała się wyższa od prognoz, a w przypadku inflacji bazowej wskaźnik wzrósł z -0.4 proc. r/r do -0.2 proc. r/r.

Reakcja japońskiego banku centralnego sugeruje jednak, że za wcześnie jest jeszcze aby odtrąbić sukces w walce z deflacją w Japonii. Najmniej wobec USD tracą z kolei waluty Antypodów. W nocy opublikowany zostały dane na temat przyspieszającej inflacji PPI w Australii w IV kw. Wśród walut z rynków wchodzących dolar najwięcej zyskuje wobec liry tureckiej, a para USDTRY zbliża się w kierunku historycznych szczytów, co ma związek z ponownymi negatywnymi w stosunku do wyższych stóp procentowych komentarzami prezydenta Erdogana. Jego zdaniem wyższy koszt pieniądza miałyby mieć zarówno negatywny wpływ na inflację na walutę i inflację.

Jeśli chodzi o rynek akcyjny, to nie wydaje się, aby dane dotyczące wzrostu gospodarczego w USA mogły przerwać trwającą hossę. Lepszy od oczekiwań odczyt wspierały indeksy za sprawą silnej gospodarki, a słabszy kanałem spadku prawdopodobieństwa dla wcześniejszych podwyżek stóp procentowych przez FED. Oprócz danych na temat wzrostu gospodarczego zostaną dziś opublikowane jeszcze te dotyczące grudniowych zamówień na dobra trwałe oraz finalny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »