W czwartek złoty tracił w ślad za gorszymi danymi PMI dla Polski

W czwartek złoty tracił w ślad za gorszymi, rozczarowującymi rynek danymi PMI dla polskiego sektora przemysłowego. Ok. godz. 17.45 za euro trzeba było zapłacić 4,19 zł, za dolara 3,74 zł, za franka 3,85 zł, a za funta 4,82 zł.

Rafał Sadoch z DM mBanku zauważył w komentarzu, że złoty tracił w czwartek na wartości wobec głównych walut. W przypadku euro złoty potaniał do poziomu 4,19, także wobec dolara i franka nasza waluta osłabiła się o ok. 2 grosze. W relacji do funta szterlinga złoty straciła na wartości 3 grosze, a para GBP/PLN wróciła powyżej poziomu 4,80.

- Notowania złotego najsłabiej wyglądały dziś spośród krajów regionu, czy nawet wszystkich rynków wschodzących. Najbardziej wyraźnym elementem oddziałującym w kierunku osłabienia notowań rodzimej waluty były dużo słabsze od konsensusu rynkowego dane PMI dla przemysłu i spadek indeksu w maju do 52,7 pkt. z 54,1 pkt. poprzednio, co jest najniższym poziomem od 6 miesięcy. Choć jednomiesięczne cofnięcie wskaźnika niewiele mówi o gospodarce i nie zmienia nic, jeśli chodzi o trzymanie 4 proc. wzrostu gospodarczego w całym 2017 roku, to jednak stało się pretekstem do lekkiego odreagowania ostatniej aprecjacji złotego - ocenił analityk.

Reklama

- Patrząc na ostanie zachowanie na rynku widać, że w przypadku notowań EUR/PLN na poziomie 4,17, a USD/PLN - 3,71, uklepywane jest lokalne dno. Choć złoty nie ma zwyczaju reagować na pojedyncze odczyty z polskiej gospodarki i tak raczej będzie i tym razem, a najbliższe dni mogą przynieść dalszą konsolidację wartości polskiej waluty na wysokich poziomach, to jednak nasz pogląd dotyczący większych szans na osłabienie, niż dalszą aprecjację, w związku ze zmieniającą się polityką głównych banków centralnych pozostaje aktualny - dodał Sadoch.

Na czwartkowe lekkie osłabienie złotego i oddalenie kursu EUR/PLN od okolic 4,17 zwrócił też uwagę Konrad Ryczko z DM BOŚ. - Ruch ten częściowo możemy tłumaczyć zawiedzeniem odczytem przemysłowego indeksu PMI za maj, który wyniósł jedyne 52,7 pkt wobec oczekiwanych 54,5 pkt. Dzisiejszy odczyt był najniższym od 6 miesięcy, co stanowiło wyraźnie negatywne zaskoczenie dla rynku. W dalszym ciągu obserwujemy jednak mocne dane z krajowej gospodarki, stąd większość obserwatorów będzie uważnie przyglądać się kolejnym wskazaniom - uważa Ryczko.

Analityk dodał, że na szerokim rynku widać było w czwartek lekkie podbicie kwotowań dolara amerykańskiego po publikacji raportu ADP (z rynku pracy), co podbiło oczekiwania na jutrzejsze dobre wskazanie NFP (o zatrudnieniu).

PAP
Dowiedz się więcej na temat: złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »