Wall Street wraca na szczyt

Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów poprawia się od wczoraj od czasu, gdy pojawiły się informacje o planowanych amerykańsko-chińskich rozmowach mających prowadzić do uniknięcia dalszej eskalacji wojny handlowej mimo, że tweety Donalda Trumpa wcale nie wskazują na taki przebieg wydarzeń. Podkreślał on, że niedługo pojawią się miliardy dolarów z nowo wprowadzanych taryf, a produkcja ponownie przenoszona będzie do USA.

Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów poprawia się od wczoraj od czasu, gdy pojawiły się informacje o planowanych amerykańsko-chińskich rozmowach mających prowadzić do uniknięcia dalszej eskalacji wojny handlowej mimo, że tweety Donalda Trumpa wcale nie wskazują na taki przebieg wydarzeń. Podkreślał on, że niedługo pojawią się miliardy dolarów z nowo wprowadzanych taryf, a produkcja ponownie przenoszona będzie do USA.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się na pokaźnych plusach, które w przypadku technologicznego Nasdaqa sięgały nawet 1%. S&P 500 do szczytów wszech czasów brakuje już bardzo niewiele i w trakcie dzisiejszej sesji nowe ekstrema mogą zostać wyrysowane, co jeśli się zmaterializuje wspierać będzie dalsze wzrosty w kierunku 3000 pkt. w dalszej części roku. Od wczoraj nie tylko obawy związane z wojną handlową się zmniejszyły, ale rynek nie obawia się już o to, że Fed będzie musiał przyspieszyć z podwyżkami stóp procentowych bowiem sierpniowe dane o inflacji ponownie okazały się negatywnym rozczarowaniem i zniwelowały niespodziankę wynikającą z przyspieszenia dynamiki wynagrodzeń. Fed w dalszym ciągu więc będzie mógł prowadzić akomodacyjną politykę monetarną napędzającą hossę na Wall Street. Nawet ryzyka związane z protekcjonistycznymi działaniami prezydenta Trumpa mają relatywnie małe przełożenie na amerykański rynek akcyjny. W czwartek na Twitterze pisał on, że nie ma presji na Stany Zjednoczone, aby osiągnąć porozumienie handlowe, co wynika z tego względu, że w krótkim okresie negatywne przełożenie na amerykańską gospodarkę jest relatywnie niewielkie.

Reklama

Ze względy na dynamiczne, w dniu wczorajszym, wzrosty eurodolara spowodowane z jednej strony słabymi danymi o inflacji w USA, a z drugiej jastrzębim odbiorem konferencji prasowej po posiedzeniu EBC, w niełasce w dalszym ciągu pozostają europejskie indeksy, a niemiecki Dax ma wciąż problem z trwałym pokonaniem oporu na poziomie 12100 pkt., co mogłoby otworzyć drogę w kierunku 12500 pkt. Uwzględniając jednak perspektywę kontynuacji hossy na Wall Street wydaje się to kwestią czasu. Poprawa nastrojów zmniejsza natomiast ryzyka związane ze spadkiem w kierunku tegorocznych minimów na 11700 pkt. Mario Draghi na wczorajszej konferencji po posiedzeniu podkreślił, że siła europejskiej gospodarki jest na tyle duża, że poradzi sobie ona nawet z zagrożeniami płynącymi z wojny handlowej, co w głównej mierze stało za wczorajszą aprecjacją wspólnej waluty.

Na rynku walutowym piątkowy poranek przebiega w spokojniej atmosferze. W gronie G10 najmocniejsze są waluty uważane za bardziej ryzykowne, a kurs NZDUSD kontynuuje odbicie w kierunku 0.66 po tym jak opublikowane na początku sesji azjatyckiej dane wskazały na poprawę w sierpniu koniunktury w przemyśle. Dziś w centrum uwagi rynków znajdować się będą sierpniowe dane z USA nt. sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej, które stwarzają asymetryczne ryzyka w górę dla amerykańskich indeksów. W sytuacji gdyby okazały się słabsze od prognoz nie powinny wywołać większego tąpnięcia, podczas gdy w przypadku pozytywnego zaskoczenia powinny wspierać wyrysowanie nowych szczytów na Wall Street gdyż byłyby dowodem siły gospodarki, a i tak nie przekładałyby się na bardziej restrykcyjną politykę monetarną.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »