Wędrowanie na niskich poziomach

Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny zadziałały tak, że rynek osunął eurodolara z rejonu 1,18 - 1,1845 do poziomu 1,16, co później poskutkowało zejściem jeszcze niżej. Kreślono nawet 1,1530.

Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny zadziałały tak, że rynek osunął eurodolara z rejonu 1,18 - 1,1845 do poziomu 1,16, co później poskutkowało zejściem jeszcze niżej. Kreślono nawet 1,1530.

Parę ostatnich dni

Oczywiście osiągnięte rewiry to już wsparcie, testowane uprzednio pod koniec maja, a także w listopadzie 2017. W związku z tym proces aprecjacji dolara przyhamował. Na rynku gracze słuchają też doniesień z seminarium bankierów centralnych w Sintrze, aczkolwiek można mieć wątpliwości co do tego, czy dzieje się tam coś ważnego. W każdym razie o 15:30 mamy panel, w którym wezmą udział Powell z Fed, Draghi z EBC, Kuroda z Banku Japonii i Lowe z Banku Australii.

O 12:00 mamy w programie wskaźnik zamówień dla Wielkiej Brytanii, liczony przez Konfederację Przemysłu Brytyjskiego. O 16:00 w Stanach ukaże się odczyt nt. sprzedaży domów na rynku wtórnym, o 16:30 poznamy tygodniową zmianę zapasów ropy w ocenie Energy Information Administration.

Reklama

W tle mamy cały czas wojnę handlową USA - Chiny. Jest to już sytuacja poważniejsza niż parę tygodni czy miesięcy temu, ale niektórzy komentatorzy podkreślają, że Trump nadal balansuje pomiędzy pogróżkami i sugestiami, a faktycznymi działaniami. Świadectwem tego ma być fakt, że najnowszymi cłami obłożono głównie produkty starszej generacji czy w ogóle z poprzedniego etapu rozwoju techniki, np. monitory kineskopowe. Chiny z kolei chcą kontratakować, albo też - tak mówią. Ale w rzeczywistości również im bardziej opłacą się negocjacje z USA. Tyle że rozwiązanie problemu jeszcze trochę potrwa, co w międzyczasie może niepokoić rynki, zwłaszcza giełdy.

Polskie wieści

Bieżący i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej - takie publikacje poznamy o 10:00 w dniu dzisiejszym. Nie są one szczególnie ważne dla polskiej waluty. Tym bardziej, że wczoraj nawet dobre dane o naszym przemyśle nie pomogły znacząco PLN.

EUR/PLN wzniósł się wczoraj do 4,3180, teraz jest grubo ponad gorsz niżej - ale to niuansowa różnica, korekta. USD/PLN przetestował lokalny opór (albo go uformował) w rejonie 3,7390. Teraz widzimy 3,7175. Znów: to tylko korekta, chyba że eurodolar trwale obroni się przed zejściem poniżej 1,15.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »