Węgrzy zaskoczyli wszystkich

Była to kolejna obniżka w cyklu (piąta tylko w tym roku). Rozluźnianie polityki monetarnej było prowadzone przez bank centralny z Budapesztu od 2012 roku, kiedy to pieniądz był oprocentowany na 7%.

Po decyzji poznaliśmy komentarz przewodniczącego banku, który stwierdził, że cykl obniżek został zakończony, a stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przez bardzo długi czas. Dzięki tym słowom, pomimo samej obniżki, forint dziś zyskuje na wartości. W relacji do euro umacnia się o +0,84%, kontynuując całą zwyżkę rozpoczętą 9 lipca.

Tymczasem w relacji do dolara HUF zyskuje aż +1,34%, odrabiając wcześniejsze straty, gdy dolar od 10 do 20 lipca systematycznie umacniał się wobec węgierskiej waluty. Złoty także traci względem forinta -0,70%, co sprowadza notowania do poziomów z pierwszej połowy miesiąca.

Dziś nie poznaliśmy żadnych szczególnych danych dotyczących głównych światowych walut, na których to przebiega spokojny handel z nieznaczną tendencją do wyprzedaży dolara. Para EURUSD wzrosła tym samym z obserwowanego jeszcze dziś rano poziomu 1,0812 do 1,0874. Podobne ruchy obserwujemy także na parze USDJPY oraz USDCHF, gdzie także dolar oddaje trochę z ostatniej fali aprecjacji. Złoty również zyskuje w relacji do USD, zniżkując z 3,80 do 3,78. Z kolei wobec euro, franka czy funta obserwowane są podobne poziomy do tych z wczorajszego popołudnia. Za euro należy zapłacić 4,11, za franka 3,94, a za funta 5,88 złotego.

Dziś czeka nas odczyt inflacji konsumenckiej z Australii, która miała wynieść w II kwartale 1,7% r/r przy poprzednim odczycie równym 1,3%. Dodatkowo na godzinę 5:05 zaplanowane jest wystąpienie szefa RBA, Glenna Stevensa.

Z kolei o godzinie 10:30 poznamy protokół z posiedzenia Banku Anglii, gdzie będziemy wczytywać się w nastawienie członków Komitetu odnośnie możliwości szybszych podwyżek stóp procentowych w UK, co ostatnio zapowiadał szef BoE, Mark Carney.

W godzinach popołudniowych czeka nas seria publikacji z amerykańskiego rynku nieruchomości, a najciekawsze dane zostaną zaserwowane dopiero późnym wieczorem. Mowa tu o decyzji w sprawie stóp procentowych w Nowej Zelandii, gdzie konsensus rynkowy zakłada brak cięcia, a rynek na podstawie miar chociażby z kontraktów terminowych, na takie cięcie się nastawia. Obecnie główna stopa w Nowej Zelandii wynosi 3,25%.

Daniel Kostecki