Widmo twardego Brexitu znowu ciąży na funcie

Funt traci dziś do większości walut, osiągając najniższe poziomy do dolara od października ubiegłego roku, po weekendowych komentarzach premier Theresy May. W poniedziałek kurs funta spadł poniżej 5,04 zł i był najniższy od 2 miesięcy. Wkrótce może on pokonać barierę 5 zł i pozostać poniżej niej na dłużej.

Funt wkrótce poniżej 5 zł

W poniedziałek kurs funta spadł poniżej 5,04 zł i był najniższy od 2 miesięcy. Wkrótce może on pokonać barierę 5 zł i pozostać poniżej niej na dłużej.

Z jednej strony umacniający się złoty, a z drugiej słabnący funt, spychają systematycznie kurs GBP/PLN w dół. Dziś para ta testowała poziom 5,0360 zł, wobec 5,08 zł na zamknięciu tygodnia i wobec 5,4059 zł na początku grudnia. Tak tani funt nie był od 2 miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce przekroczy on barierę 5 zł i na dłużej GBP/PLN będzie notowane z "czwórką z przodu".

Reklama

Słabość funta w relacji do złotego ma dwa wymiary. Z jednej strony jest to efekt ostatniego lepszego sentymentu do polskiej waluty, za czym owszem stoją utrzymujące się dobre nastroje na rynkach globalnych, ale przede wszystkim stoją czynniki lokalne. Głównie są to krajowe dane makroekonomiczne. Dane, które sugerują szybki wzrost inflacji w najbliższych 3-4 miesiącach. Nie jest wykluczone, że wzrośnie ona powyżej 2% R/R z poziomu 0,0% jeszcze w listopadzie, co jakkolwiek raczej nie okaże się tendencją trwałą, ale może wywołać dyskusję nt. wcześniejszych podwyżek stóp procentowych w Polsce (dotychczas RPP wskazywał, że te będą mieć miejsce dopiero na początku 2018 roku). Innym pozytywem jest zdecydowany wzrost indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego, co daje nadzieje na odbicie inwestycji i potwierdza oczekiwania na szybszy wzrost gospodarczy w tym roku. Oba wspomniane raporty tworzą na tyle optymistyczny obraz sytuacji, że obecnie jedynym ryzykiem wydaje się być tylko zaplanowany na 13 stycznia przegląd ratingu Polski przez agencje Fitch i Moody's. Jednak gdy ono się nie zmaterializuje, to wówczas złoty dostanie kolejnego kopa.

Innym argumentem stojącym obecnie za twierdzeniem, że notowania GBP/PLN w najbliższym czasie na dłużej zagoszczą poniżej 5 zł, jest nawrót obaw związanych z BREXIT-em. Premier Theresa May zasugerowała możliwość tzw. twardego BREXIT-u, czyli całkowitego rozdzielenia Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej. Z takim scenariuszem natomiast wiąże się dużo niepewności i w opinii większości uczestników rynku przyniesie on więcej szkody niż korzyści Wielkiej Brytanii. Stąd też wyprzedają oni funta. Temat BREXIT-u, który przecież na dobre zacznie się dopiero w marcu, gdy planowane jest uruchomienie tego procesu, będzie głównym wyznacznikiem notowań tamtejszej waluty w 2017 roku.

Sytuacja na wykresie GBP/PLN wskazuje, że pokonanie wsparcia na poziomie 5 zł, otworzy drogę w kierunku zeszłorocznych minimów (4,55 zł). W praktyce trudno jednak oczekiwać, że notowania zejdą poniżej 4,80 zł.

Wczoraj o 15:50 kurs GBP/PLN testował poziom 5,0480 zł. W tym tygodniu uwaga krajowych graczy będzie koncentrować się na wtorkowo-środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP), piątkowej publikacji danych makroekonomicznych z Polski (inflacja, bilans płatniczy i podaż pieniądza) oraz wspomnianym wcześniej przeglądzie ratingów przez Fitch i Moody's.

W długim terminie niezmiennie podstawowym ryzykiem dla złotego pozostaje fakt, że drogi dolar, rosnące rentowności obligacji i potencjalne powolne odchodzenie czołowych banków centralnych od ultra luźnej polityki monetarnej doprowadzi do masowej ucieczki inwestorów z rynków wschodzących, a w konsekwencji do kryzysu zadłużenia. Taki kryzys, który bezpośrednio nie dotyczyłby Polski, pośrednio bardzo mocno w nią by uderzył.

Marcin Kiepas

niezależny analityk

W niedzielnym wywiadzie telewizyjnym dla Sky News, May stwierdziła, iż opuszczenie Unii Europejskiej będzie się opierać na "utrzymaniu odpowiednich relacji, a nie na utrzymaniu części członkostwa".

Po raz kolejny zasygnalizowała ona też, że "cel kontroli imigracji jest czerwoną linią, której nie chce przekroczyć". Oznacza to, że po Brexicie Wielka Brytania najprawdopodobniej straci dostęp do wspólnego unijnego rynku. May zapowiedziała również przedstawienie szczegółów strategii Brexitu w najbliższych tygodniach.

Twardy Brexit może doprowadzić do dalszej przeceny funta a zarazem wspierać brytyjskich eksporterów. Może też wpłynąć na utrzymanie przez Bank Anglii stóp procentowych na niskim poziomie przez dłuższy okres czasu.

Funt brytyjski nieco się uspokoił podczas handlu na sesji azjatyckiej po mocnym poniedziałkowym osłabieniu, wywołanym komentarzami ze strony premier Wielkiej Brytanii Theresy May na temat tzw. "twardego Brexit'u".

Podczas sesji europejskiej widać kolejną falę spadków na parze GBPUSD, która doprowadziła do przebicia krótkoterminowej strefy popytowej, wypadającej przy poziomie 1.2120, otwierając drogę do dalszych spadków. Znakomity początek tygodnia notuje para EURGBP, która zyskuje obecnie 0.6 proc. i jest handlowana w pobliżu poziomu 0.8750.

W związku z poniedziałkowym świętem w Japonii, dzisiaj wypadała pierwsza sesja na tamtejszym rynku. Niektórzy inwestorzy odchodzą od dolara, inkasując obecne profity i zmniejszając swoją ekspozycję rynkową. Gwoli przypomnienia, w środę odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Prezydenta elekta Donalda Trumpa, który obejmie urząd 20 stycznia.

Zyskuje na tym jen japoński, który jest w tym momencie traktowany jako bezpieczna przystań dla kapitału. Na rynku widoczne jest również mocne cofnięcie się dochodowości amerykańskich obligacji - w szczególności para walutowa USDJPY jest narażona na zmiany rentowności papierów dłużnych. Podczas sesji azjatyckiej para USDJPY testowała ważną strefę wsparcia na poziomie 115.150, odbijając obecnie do poziomu 115.750.

Bardzo słabo natomiast nowy tydzień rozpoczęły notowania ropy naftowej.

Ropa WTI w poniedziałek straciła prawie 4 proc., odnotowując największy jednodniowy spadek od 6 tygodni. Negatywnie na notowania wpływają obawy o rekordowy eksport Iraku w grudniu, zwiększoną podaż ze strony Iranu oraz rosnącą produkcję w USA. Te czynniki mogą podważyć umowę zawartą przez kraje OPEC na czele z Arabią Saudyjską i Rosją. Obecnie ropa WTI jest handlowana przy poziomie 52.20 USD za baryłkę.

Maciej Boruc

Manager w KOI Capital

Dowiedz się więcej na temat: brexit | funt brytyjski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »