Wielka Brytania bliżej Unii

Po wstrząsającym morderstwie posłanki Jo Cox na rynkach powstała teoria, że to jest już zwrot w kampanii referendalnej. W weekend potwierdziły to sondaże - zwolennicy Brexitu są w odwrocie. Czy to oznacza, że ryzyko zostało zażegnane?

Po wstrząsającym morderstwie posłanki Jo Cox na rynkach powstała teoria, że to jest już zwrot w kampanii referendalnej. W weekend potwierdziły to sondaże - zwolennicy Brexitu są w odwrocie. Czy to oznacza, że ryzyko zostało zażegnane?

Jeszcze w ubiegłym tygodniu pojawiały się sondaże sugerujące przewagę zwolenników wyjścia z Unii na poziomie 6-7 punktów procentowych. Co prawda nadal było trochę osób niezdecydowanych, a takie osoby ostatecznie najczęściej wybierają bezpieczną opcję, jednak przy takich wynikach możliwość wyjścia zaczynała wyglądać zatrważająco realnie. Już w piątkowym komentarzu pisaliśmy o wpływie wstrząsającego zabójstwa posłanki Jo Cox, jednak nie miało ono jeszcze przełożenia w sondażach, których publikację częściowo przeniesiono na weekend. Trzeba w tym miejscu dodać, że same pracownie wskazywały na możliwość zwrotu w sondażach na kilka dni przed referendum, podkreślając, że osoby o słabszych poglądach mogą ostatecznie wycofać swoje poparcie dla Brexitu. Być może wątek zabójstwa sprawił, że ten zwrot był jeszcze mocniejszy i nagły, bo okazało się, że aż 3 z 4 sondaży pokazały przewagę zwolenników pozostania w UE, nawet bez uwzględniania niezdecydowanych. Obydwa sondaże telefoniczne, opublikowane przez Survation i BMG dały solidną przewagę opcji pozostania, ale co ciekawe, również jeden z sondaży internetowych, gdzie zwolennicy Brexitu mieli do niedawna mocną przewagę, wskazał wynik wskazujący na pozostanie.

Reklama

Czy to oznacza, że sprawa jest rozstrzygnięta? Na rynku, jak i w polityce nie ma rzeczy niemożliwych. Kampania nadal trwa, do głosowania za opuszczeniem Unii namawiało Brytyjczyków specjalne wydanie "The Sunday Times". Jednak patrząc racjonalnie, ryzyko Brexitu bardzo mocno spadło. Zmaterializował się oczekiwany zwrot w sondażach i obecna fala nastrojów powinna sprawić, że niezdecydowani tym bardziej poprą opcję pozostania. Dlatego też zdecydowana poprawa nastrojów widoczna w umocnieniu funta i wzrostach indeksów giełdowych ma swoje uzasadnienie. Sondaże exit polls poznamy w czwartek o 23:00, zaś wstępne wyniki w piątek nad ranem.

Niewątpliwie referendum dalej będzie miało spory wpływ na złotego, który dziś korzysta na poprawie nastrojów, choć w ograniczonym stopniu. To pokazuje, że do większego i trwałego umocnienia złotego potrzeba będzie czegoś więcej niż Bremain, a dokładnie przekonania kapitału portfelowego do powrotu na nasz rynek przewidywalną polityką gospodarczą. Dziś o 9:40 za dolara trzeba płacić 3,8850 złotego, za euro 4,4095 złotego, frank kosztuje 4,0550 złotego, zaś funt 5,6715 złotego.

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »