Wojny handlowej ciąg dalszy
Administracja Trumpa przedstawiła plany nałożenia 25% ceł na wybrane 1333 chińskie produkty w dalszej części roku, głównie te bardziej zaawansowane technologicznie i wyprodukowane przy wykorzystaniu amerykańskich technologii, co zdecydowanie nie sprzyja poprawie sentymentu.
W dniu dzisiejszym sytuacja na rynku akcyjnym ponownie się pogarsza, a kontrakt terminowy na S&P po wczorajszym odbiciu ponownie spada poniżej 2600 pkt. Choć wprowadzenie tych ceł nie wydarzy się w najbliższym czasie, to jednak z pewnością działania te spotkają się z symetryczną odpowiedzią ze strony Chin. Dopóki nie pojawi się cień nadziei na tym froncie cały czas nie można wykluczać przetestowania przez amerykańskie indeksy lutowych minimów, do których w przypadku S&P 500 brakuje jeszcze kilkudziesięciu punktów. Choć działania te prowadzą do eskalacji napięć handlowych i z jednej strony oddziaływały będą w kierunku spowolnienia chińskiego PKB, a z drugiej wyższej inflacji w USA, to jednak w dłuższym terminie nie zmienią obrazu globalnej gospodarki, przez co długoterminowy trend wzrostowy na indeksach giełdowych powinien zostać utrzymany.
Na rynku walutowym sytuacja jest o wiele bardziej spokojna, a zmienność w przypadku głównych walut nie przekracza 0.1% za wyjątkiem dolara nowozelandzkiego, który zyskuje po udanej aukcji mleka oraz dalszej poprawie nastrojów konsumentów w marcu. Jeszcze przed południem opublikowane będą szacunkowe dane o inflacji HICP w całej strefie euro. Opublikowane dotychczas dane z największych gospodarek nie dawały jasnego przekazu. Odczyty z Niemiec i Hiszpanii rozczarowały, podczas gdy dane z Francji i Włoch okazały się wyższe od prognoz. Gdyby dzisiejsze dane odchyliły się od oczekiwań rynkowych nie pozostałyby bez wpływu na oczekiwania wobec normalizacji polityki monetarnej przez EBC i wartość wspólnej waluty. Dodatkowo popołudniu opublikowany będzie raport ADP będący przedsmakiem oficjalnych piątkowych danych, niemniej jednak nawet w przypadku dużej niespodzianki dane te nie powinny mieć większego wpływu na wartość amerykańskiej waluty. Rynek obecnie największą uwagę przykłada do dynamiki płac, która jest pierwszym zwiastunem presji inflacyjnej, a dane te poznamy dopiero w piątek. Po południu opublikowany będzie także wskaźnik ISM dla usług oraz dane o zapasach paliw. Wczorajszy raport API wskazał na nieoczekiwanie mocny spadek stanów magazynowych, bo aż o ponad 3 mln baryłek, co jednak nie dało wsparcia notowaniom ropy. Wskutek pogorszenia sentymentu notowania WTI ponownie cofają się w kierunku 63 USD za baryłkę.
Rafał Sadoch
Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku