Wysoki początek

Na głównej parze walutowej mamy obecnie 1,0670, a nawet więcej. Nie można jednak powiedzieć, byśmy przebijali wczorajsze szczyty - to jeszcze nie jest przesądzone. Oczywiście na foreksie często jest tak, że po zwyżce nie następuje od razu korekta, a wręcz przeciwnie - rynek jeszcze dociska temat, niemniej nie jest to stuprocentowa reguła.

Na głównej parze walutowej mamy obecnie 1,0670, a nawet więcej. Nie można jednak powiedzieć, byśmy przebijali wczorajsze szczyty - to jeszcze nie jest przesądzone. Oczywiście na foreksie często jest tak, że po zwyżce nie następuje od razu korekta, a wręcz przeciwnie - rynek jeszcze dociska temat, niemniej nie jest to stuprocentowa reguła.

Oczywiście są jeszcze fundamenty. Dziś danych makro nie będzie dużo, jeśli chodzi o świat eurodolara, niemniej o 16:00 poznamy indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board. Poza tym zawsze mogą pojawić się jakieś newsy i wypowiedzi polityczne.

Nasze stanowisko jest w zasadzie takie, że wczorajszy wyskok eurodolara to przesadna korekta, niezbyt pasująca do fundamentów - i w związku z tym zapewne krótkotrwała. Naturalnie możemy się mylić, może być tak, że na rynku co jest zakulisowo rozgrywane itd., ale rozsądek podpowiada, że jednak w przyszłości dolar powinien zyskiwać. To wszystko przy założeniu, rzecz jasna, że Fed nie zmieni radykalnie swego nastawienia, albo że Donald Trump nie wykona czegoś nieprzewidywalnego.

Reklama

Nawiasem mówiąc, pojawiła się "brexito-sceptyczna" wypowiedź Jeana-Claude Junckera, szefa Komisji Europejskiej. Jego zdaniem nie uda się przeprowadzić Brexitu w tak krótkim czasie jak dwa lata. To nie wystarczy do wygenerowania wszystkich ustaleń.

GBP/EUR jest na 1,1715. Obecnie trochę rośnie, ale generalnie przez kilka dni wykres spadał, bo 13 i 14 lutego notowano maksima w pobliżu 1,1825. Im niżej, tym euro mocniejsze. GBP/USD jest na 1,25. Tu nastrój od dłuższego czasu jest konsolidacyjny, aczkolwiek przedwczoraj notowania chwilowo otarły się o 1,24.

Złoty

Na funcie w stosunku do złotego mamy 5,05 (niespełna), zaś na dolarze schodzimy już do 4,0380-4,04. W tym drugim wypadku to przełożenie z eurodolara, aczkolwiek jakiś wpływ (ograniczony) mogły mieć też dobre dane z Polski, które pojawiły się wczoraj (zatrudnienie, wynagrodzenie).

Ten wpływ był ograniczony, bo np. na euro-złotym analogicznego umocnienia PLN nie widzimy. Jest marazm, mamy 4,3130 - te same stare okolice. Dziś zresztą mamy kolejną porcję makro. O 14:00 poznamy dane o styczniowej produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej, a także o sprzedaży detalicznej.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty | początki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »