Zakłopotanie

Rynki finansowe starają się wyciągnąć co najlepsze z piątkowych danych z rynku pracy USA. Wzrost zatrudnienia w sierpniu był niższy od prognoz, ale w ujęciu bezwzględnym nie był alarmująco słaby. Odczyt komplikuje decyzję Fed o wrześniowej podwyżce, co ucieszyło aktywa ryzykowne. USD jest słabszy na starcie tygodnia, ale znajduje punkty podparcia.

Rynki finansowe starają się wyciągnąć co najlepsze z piątkowych danych z rynku pracy USA. Wzrost zatrudnienia w sierpniu był niższy od prognoz, ale w ujęciu bezwzględnym nie był alarmująco słaby. Odczyt komplikuje decyzję Fed o wrześniowej podwyżce, co ucieszyło aktywa ryzykowne. USD jest słabszy na starcie tygodnia, ale znajduje punkty podparcia.

Pierwsze, co trzeba sobie powiedzieć, to że przyrost 151 tys. miejsc pracy w sierpniu nie jest złym wynikiem. Wprawdzie na tle prognozy 180 tys. rozczarowuje, jednak dane sierpniowe zwykle są rewidowane w górę, więc dopiero za dwa miesiące się okaże, o ile tak naprawdę figura minęła się z oczekiwaniami. Mimo to w połączeniu z umiarkowanym wzrostem płac (0,1 proc. m/m, prog. 0,2 proc.) Fed nie dostał silnego atutu do forsowania podwyżki stóp procentowych we wrześniu. Przypominając jeszcze zaskakująco słaby odczyt ISM dla przemysłu, dane wspierają nasz pogląd, że Fed poczeka do grudnia z kolejną podwyżką.

Reklama

Rynkowa wycena prawdopodobieństwa wrześniowej podwyżki w ciągu tygodnia spadła z 42 proc. do 32 proc. Jest mało realne, aby do 21 września zeszła całkowicie do zera, a rynek będzie spekulował o jastrzębim zwrocie Fed od końca. Stąd też jakikolwiek apel o silną przecenę USD jest nieuzasadniony. Są jeszcze inne dane z gospodarki, które w międzyczasie mogą zaskoczyć pozytywnie. Dziś w USA jest dzień wolny, ale jutro otrzymamy ISM dla usług, w środę Beżową Księgę, a w przyszłym tygodniu dane o sprzedaży detalicznej. Jeśli w żadnym z tych odczytów nie będzie katastrofy, Fed pozostanie na ścieżce jeszcze jednej podwyżki w tym roku, co będzie przekładać się na stopniowy wzrost długoterminowych rentowności obligacji skarbowych USA i da podparcie dla powolnego budowania siły USD.

W związku z powyższym rynek FX nie ma przekonania do ślepej wyprzedaży USD. Dolar jest słabszy względem walut rynków wschodzących oraz walut surowcowych, które korzystają na poprawie apetytu na ryzyko, kiedy szanse na zacieśnianie Fed maleją. Silna postawa azjatyckich giełd po weekendzie, odbicie ropy naftowej i złota także potwierdzają ten pogląd. Jednak pozycja USD w wąskim gronie G4 nie jest już tak stracona. Wzrost apetytu na ryzyko zwykle bywa negatywny dla JPY, a przy utrzymaniu rentowności 10-latek USA ponad 1,60 proc. (obecnie trwa walka na tym oporze) będzie ciągnąć USD/JPY ponad 104. EUR/USD jest obrzydliwe nudny w swojej konsolidacji, ale przed czwartkowym posiedzeniem ECB wyższe jest ryzyko gołębiej niespodzianki, co powinno budować presję na EUR. W przypadku GBP/USD krótka pozycja kapitału spekulacyjnego wciąż pozostaje na historycznych ekstremach i bez jasnego impulsu do umocnienia USD rośnie ryzyko tzw. "short squeeze". Pod tym kątem katalizatora należy upatrywać w dzisiejszym odczycie PMI dla usług z Wielkiej Brytanii. Po zeszłotygodniowej niespodziance w postaci silne odbicie wskaźnika z przemysłu, oczekiwania przed dzisiejszą publikacją są duże. Warto jednak pamiętać, że jakkolwiek tąpniecie funta mogło pomóc w odbiciu produkcji przemysłowej i nowych zamówień eksportowych, tak w nastawionych na rynek krajowy usługach może nie być tak łatwo. Sektor usługowy odpowiada za ponad połowę brytyjskiego PKB i pozostanie PMI pod poziomem 50 pkt. podtrzyma obawy o skurczenie się gospodarki w tym kwartale.

Konrad Białas

TMS Brokers SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »