ZEW z Niemiec

Dziś o godzinie 10:30 poznamy odczyt inflacji konsumenckiej dla Wielkiej Brytanii: w trzech zresztą wersjach (CPI, RPI, PPI), przy czym będzie chodziło o marzec. EUR/GBP jest obecnie na 0,8520, można przypomnieć, że jeszcze 29 marca wykraczał ponad 0,87 - zatem wtedy funt był słabszy niż teraz. Dolar-funt rezyduje przy 0,8050.

Dziś o godzinie 10:30 poznamy odczyt inflacji konsumenckiej dla Wielkiej Brytanii: w trzech zresztą wersjach (CPI, RPI, PPI), przy czym będzie chodziło o marzec. EUR/GBP jest obecnie na 0,8520, można przypomnieć, że jeszcze 29 marca wykraczał ponad 0,87 - zatem wtedy funt był słabszy niż teraz. Dolar-funt rezyduje przy 0,8050.

O 11:00 mamy dynamikę produkcji przemysłowej dla Strefy Euro za luty (przewiduje się brak zmiany w relacji miesięcznej oraz przyrost o 1,9 proc. w skali rocznej). Godzina 11:00 to także dość istotny wskaźnik dotyczący gospodarki niemieckiej, mianowicie indeks instytutu ZEW, liczony w punktach. Prognozuje się wzrost z 12,8 pkt do 14 pkt.

Na szerokim rynku nie mamy dziś wiele więcej - choć oczywiście pojawią się dane np. z Europy Środkowej i Wschodniej (produkcja przemysłowa na Węgrzech o 9:00 czy analogiczna publikacja dla Rumunii już o 8:00).

Co się tyczy eurodolara, to ten jest aktualnie przy 1,0580-85. A zatem wczorajsza korekta na rzecz euro okazała się niepełna, amerykańska waluta znów zyskuje. Rynek uznał, że dane z rynku pracy, ukazane w piątek, były naznaczone wyjątkowością z uwagi na niedobrą pogodę, a zapewne także, że ewentualna redukcja bilansu przez Fed nie opóźni podwyżek stóp na zbyt długi czas. Patrząc technicznie, ważą się losy linii wzrostowej biegnącej po dołkach z 3 stycznia, 2 marca i właśnie z ostatnich sesji. Jest jeszcze szansa na jej ocalenie i przyrost wartości euro, ale jeżeli nie, to możemy swobodnie powędrować do 1,0520-25.

Reklama

Na złotym

O 14:00 mamy dane na temat inflacji dotyczące Polski. Będzie to końcowy odczyt za marzec, przewiduje się -0,1 proc. m/m oraz +2 proc. r/r. Jak pamiętamy, RPP generalnie uważa, że ewentualną zbyt dużą inflację uda się zdusić i że nie ma potrzeby podnoszenia stóp w Polsce (por. np. wypowiedzi Adama Glapińskiego).

Na euro-złotym notujemy tymczasem 4,2350. To mniej więcej środek konsolidacji wyznaczanej przez 4,21 i 4,2615. Ciekawszy jest może obraz dolar-złotego, gdzie balansujemy na pograniczu 4 zł i jeśli teraz nic nie odzyskamy, to wykres może szybkim ruchem pójść do 4,0160-70, a następnie do rejonu 4,0380 - 4,05.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »