Złoty ignoruje koreańskie zagrożenie

Cena złota wystrzeliła ponad poziom 1300 dolarów za uncję, jen japoński zyskał, zaś amerykańskie obligacje są najdroższe w tym roku. Jednocześnie indeksy giełdowe w Australii i Korei Płd. zaliczyły spore spadki. To wszystko reakcja na kolejny ruch reżimu Koreańskiego, który testuje cierpliwość światowych przywódców.

Cena złota wystrzeliła ponad poziom 1300 dolarów za uncję, jen japoński zyskał, zaś amerykańskie obligacje są najdroższe w tym roku. Jednocześnie indeksy giełdowe w Australii i Korei Płd. zaliczyły spore spadki. To wszystko reakcja na kolejny ruch reżimu Koreańskiego, który testuje cierpliwość światowych przywódców.

Korea wystrzeliła rakietę balistyczną, która przeleciała nad terytorium Japonii po raz pierwszy od 2009 roku. Rzecznik japońskiego rządu powiedział, że jest to śmiertelne zagrożenie bez precedensu. Początkowa reakcja rynków była bliska panice - notowania japońskiego jena rosły o blisko 1% (mimo, że zagrożenie dotyczy Japonii, jen bardziej niż jakakolwiek inna waluta zyskuje w czasach zagrożeń bo traderzy uznają, że w razie eskalacji japońskie gospodarstwa domowe będą redukować bardzo istotne zagraniczne inwestycje portfelowe). Cena złota, która już wczoraj przekroczyła 1300 dolarów za uncję, dziś dotarła nawet do poziomu 1324 dolarów, jednak wraz z otwarciem sesji w Europie obserwujemy wyraźne uspokojenie nastrojów. Można powiedzieć, że złotemu wręcz "udało się" uniknąć zagrożenia, gdyż najbardziej nerwowa reakcja miała miejsce w trakcie sesji azjatyckiej, kiedy to walutami z Europy Środkowej w zasadzie się nie handluje.

Reklama

Pytanie jednak "co dalej"? Zwykle rynki szybko zapominają o tego rodzaju incydentach i tak było tez w przypadku napięcia na linii Korea - USA sprzed kilku tygodni. Inwestorzy wychodzą z założenia, że jest to gra polityczna, nie stanowiąca powodu do histerycznych reakcji w kwestii konstrukcji portfeli inwestycyjnych. Jednak trzeba tez zauważyć, że koreański incydent wraca zbyt często a zdenerwowane Japonia i Korea Płd. mogą uznać w końcu, że lepiej zareagować teraz, gdy reżim Una nie posiada jeszcze głowic nuklearnych, niż czekać i ryzykować jeszcze większe zagrożenie ze strony nieprzewidywalnego sąsiada w przyszłości. Czekając na reakcję ze strony prezydenta Trumpa Korea Płd. już zapowiedziała demonstrację siły, także ta faza konfliktu zapewne nie jest jeszcze zakończona.

Dziś w kalendarzu rynkowym pozycją numer jeden jest indeks nastrojów gospodarstw domowych w USA (godzina 16:00), pytanie tylko, czy będzie on w stanie zepchnąć kwestie geopolityczne na drugi plan. Jak na razie dolar jest w defensywie. O 9:15 kosztuje zaledwie 3,5365 złotego, najmniej od maja 2015 roku. Za euro płaci się 4,2550 złotego, frank kosztuje 3,7260 złotego, zaś funt brytyjski tylko 4,5845 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

główny ekonomista

Wszelkie decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych informacji lub analiz podejmowane są wyłącznie na własne ryzyko. Powyższa informacja nie stanowi rekomendacji indywidualnej, a jakiekolwiek przedstawione w niej dane i analizy nie odnoszą się do indywidualnych celów inwestycyjnych, potrzeb ani indywidualnej sytuacji finansowej osób, którym zostały przedstawione.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »