Złoty niedowartościowany

"Zgodnie z oczekiwaniami, gołębi Fed oznaczał wsparcie dla polskich aktywów. W ciągu dnia (w czwartek - PAP) EURPLN spadł z 4,1850 do ok. 4,16, by ostatecznie ustabilizować się w okolicy 4,17 w godzinach wieczornych. Początkowo, umocnieniu złotego towarzyszył również rajd polskich obligacji, jednakże +paliwo+ okazało się dostateczne tylko dla rynku FX" - napisali w porannym raporcie ekonomiści z mBanku.

Zgodnie z opublikowanymi w środę minutes ze styczniowego posiedzenia Fed "wielu członków" Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) jest gotowa do "dłuższego" utrzymywania stóp procentowych bez zmian.

- Co ciekawe, złotemu wczoraj nie zaszkodziła ani deprecjacja walut wielu rynków wschodzących (ZAR, TRY, BRL), ani zamieszanie wokół Grecji. Oznacza to jednocześnie, że umocnienie złotego może mieć krótkie nogi, brakuje bowiem czynnika, który mógłby doprowadzić do przełamania tej parze walutowej (tj. do spadku poniżej 4,15-16, bo to byłby faktycznie przełom), a konstelacja czynników globalnych nie jest zbyt sprzyjająca - napisali ekonomiści z mBanku.

- Dodajmy do tego perspektywę luzowania polityki pieniężnej (wczorajsze wypowiedzi Belki i gołębie, choć nie wnoszące niczego nowego minutes RPP) i można się spodziewać raczej powrotu notowań złotego w okolice 4,20 w najbliższym czasie - dodali.

Prezes NBP Marek Belka ocenił w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że według niego ostatnie dane makroekonomiczne wskazują na to, że przestrzeń do "pewnej" obniżki stóp nadal istnieje. Belka podczas wystąpienia na konferencji KIG wskazał także, że polska waluta jest niedowartościowana, co z kolei przełożyło się na pewne umocnienie złotego.

GRECJA ZYNNIKIEM NIEPEWNOŚCI

W piątek w Brukseli po południu rozpocznie się nadzwyczajne spotkanie eurogrupy, czyli ministrów finansów strefy euro, poświęcone przyszłości programu pomocowego dla Grecji. W czwartek rząd w Atenach zwrócił się o przedłużenie umowy kredytowej. Według interpretacji KE wniosek Grecji dotyczy przedłużenia całego programu pomocowego i może utorować drogę do kompromisu. Niemcy uznały jednak, że greckie propozycje nie są wystarczające.

Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego wskazuje w porannym komentarzu, że bieżący tydzień zakończyć się może nadal nierozwiązaną kwestią przedłużenia programu ratunkowego dla Grecji.

"Dziś planowane jest spotkanie eurogrupy w tej sprawie, ale biorąc pod uwagę sprzeciw Niemiec wobec złożonych wczoraj przez grecki rząd propozycji, porozumienie może nie zostać wypracowane. Tym samym Grecja będzie nadal trzymać w napięciu i niepewności inwestorów na świecie" - napisała.

"Dziś także śledzone będą dane napływające ze strefy euro i z USA, a będą nimi w głównej mierze wstępne szacunki lutowych wskaźników PMI w przetwórstwie i usługach. Wartość złotego nadal uzależniona będzie od sentymentu globalnego. Kurs EUR-PLN zakończy tydzień prawdopodobnie w okolicach 4,16-4,18" - dodała.

Ekonomiści z Banku Pekao wskazują zaś w porannym raporcie, że złoty utrzymuje zyski z ostatnich dni, choć aby tendencja ta utrwaliła się na dłużej potrzebne byłyby optymistyczne informacje z Brukseli w sprawie Grecji.

"Do czasu zakończenia negocjacji EUR-PLN pozostanie w przedziale 4,16-4,19" - napisali.

Zaznaczyli, że oczekują spokojnej sesji na rynku dłużnym.

"Gdyby jednak niemieckie Bundy reagowały mocniej po publikacjach danych ze strefy euro, nie można wykluczyć większej aktywności na krajowej krzywej" - napisali.