Złoty w okresie przejściowym

Jeśli chodzi o ważniejsze dziś dane makro i inne wydarzenia, przynajmniej takie, które mogą mieć wpływ na eurodolara, to np. o 15:15 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w USA za grudzień, a także poziom wykorzystania mocy produkcyjnych. Do tego o 16:00 ukaże się NAHB - indeks rynku nieruchomości.

Jeśli chodzi o ważniejsze dziś dane makro i inne wydarzenia, przynajmniej takie, które mogą mieć wpływ na eurodolara, to np. o 15:15 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w USA za grudzień, a także poziom wykorzystania mocy produkcyjnych. Do tego o 16:00 ukaże się NAHB - indeks rynku nieruchomości.

To nie wszystko, bo o 20:00 mamy Beżową Księgę, czyli raport gospodarczy Fed, zaś o 21:00 wystąpią Ch. Evans i R. Kaplan z tegoż Fed. Dodajmy jeszcze, że dużo wcześniej, o 11:00, poznamy inflację HICP w Eurolandzie.

Na razie eurodolar utkwił między 1,22 i 1,23, akurat w połowie tej drogi. Wczoraj mieliśmy okazję usłyszeć głosy za mocniejszym euro (wypowiedź Weidmanna z Bundesbanku, nawołującego do zamknięcia operacji QE) i za słabszym euro (wypowiedź Villeroya z Banku Francji, który stwierdził, że Euroland nie osiągnął jeszcze swego celu inflacyjnego, a najnowsza aprecjacja euro generuje swego rodzaju niepewność). Negatywna była informacja o tym, że SPD nie zawarła i może nie zawrze koalicji z CDU/CSU, ale dolar też oberwał, bo np. chińska agencja ratingowa Daodong obniżyła rating długu USA, co było ewidentnym sygnałem pod adresem Trumpa.

Reklama

Zatrudnienie i wynagrodzenie

O 14:00 ukażą się w Polsce dane o grudniowej dynamice zatrudnienia (+4,5 proc. r/r według prognozy) oraz wynagrodzeń (+7,15 proc., według założeń). Dane te mogą mieć pewien wpływ na sytuację, acz oczywiście czynniki globalne są dla PLN ważniejsze.

Zasadniczo jest tak, że na obu parach, na których się skupiamy, złoty znalazł pewien przejściowy obszar. Teoretycznie możliwe jest, że wsparcia pękną i ruszymy na południe, ale nie przesądzamy tego: szczególnie na EUR/PLN, bo w przypadku dolar-złotego to rzecz pewniejsza, o ile główna para wybije się ponad 1,23. Na tymże dolar-złotym graniczny rejon to ok. 3,40, na euro-złotym wypada myśleć o 4,16 - 4,18, choć formalnie w razie czego do "zrobienia" jest dołek przy 4,1425. Bardziej jednak zakładamy odwrót i korektę, rozpoczęcie stopniowego procesu osłabiania PLN.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »