Złoty zyskał trochę do euro

Główna para walutowa nie poruszała się dziś jakoś w jakimś szczególnie szerokim zakresie. W istocie z jednej strony otarła się o rejon 1,1350 - a z drugiej odnotowała chwilowe maksima na 1,1385.

Główna para walutowa nie poruszała się dziś jakoś w jakimś szczególnie szerokim zakresie. W istocie z jednej strony otarła się o rejon 1,1350 - a z drugiej odnotowała chwilowe maksima na 1,1385.

Ostatni komentarz Rosengrena z Fed był względnie jastrzębi, ale już np. Dudley i Bullard brzmieli gołębio (mówimy w tym momencie o wystąpieniach z ostatnich kilku dni), a poza tym dane z rynku nieruchomości, podane wczoraj, były dość słabe. Tymczasem w piątek poznamy wstępny PMI dla przemysłu Stanów, jutro natomiast istotna będzie konferencja po posiedzeniu EBC. Rynek utrzymuje eurodolara dość wysoko, zapewne nie spodziewając się jakichś mocnych ruchów ze strony Mario Draghiego.

Strajk producentów ropy w Kuwejcie zakończył się, a kurs futures na ropę crude WTI krążył dziś w rejonie 41,3 - 42,3 dolara za baryłkę. Dane z Wielkiej Brytanii były takie, że bezrobocie za luty zgodnie z prognozą wyniosło 5,1 proc., natomiast w marcu wniosków o zasiłek było 6,7 tys. więcej niż miesiąc wcześniej (co jest słabym wynikiem, bo spodziewano się spadku o 10 tys.). Warto dodać, że np. brytyjski rząd (choćby poprzez resort skarbu, który wydał w tej sprawie specjalny raport) zintensyfikował kampanię przeciwko Brexitowi.

Reklama

GBP/USD rezyduje teraz relatywnie wysoko (porównując np. z minimami z lutego), mianowicie przy 1,4390, zaś na GBP/EUR mamy 1,2670. Tu trend generalnie jest od dawna jawnie spadkowy (pod koniec listopada 2015 notowano ok. 1,4270), ale mimo wszystko odbiliśmy trochę od kwietniowych dołków.

Kondycja złotego

Kondycja złotego nie jest jakaś szczególnie zła, jak na ostatnie dni. Można zauważyć, że końcówka sesji przynosi wzmocnienie naszej waluty do euro. Mamy 4,2860 na EUR/PLN, podczas gdy na USD/PLN notowany jest kurs 3,78. Ba, w ciągu dnia było nawet przez chwilę 3,7640.

Na USD/PLN można mówić o potwierdzeniu trendu spadkowego, biegnącego od końcówki stycznia, warto zapewne mieć ten fakt na uwadze. Rentowność polskich obligacji 10-letnich co prawda generalnie idzie od początku kwietnia w górę, ale ostatnich parę dni to lekka korekta, mamy teraz 2,94 proc.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »