Znów Fed, znów Grecja

Najważniejszy dziś czynnik dla EUR/USD to kwestia posiedzenia FOMC i tego, jaki będzie wymiar komunikatu po nim. Podwyżki stóp raczej dziś nie będzie (niemal na pewno), ale znów pojawią się spekulacje na temat tego, czy komunikat można interpretować jako zapowiedź zwiększenia stóp we wrześniu lub grudniu.

Najważniejszy dziś czynnik dla EUR/USD to kwestia posiedzenia FOMC i tego, jaki będzie wymiar komunikatu po nim. Podwyżki stóp raczej dziś nie będzie (niemal na pewno), ale znów pojawią się spekulacje na temat tego, czy komunikat można interpretować jako zapowiedź zwiększenia stóp we wrześniu lub grudniu.

Ostatnio nastawienie FOMC i Janet Yellen traktowano jako lekko jastrzębie, jakkolwiek tylko lekko. Komunikaty i inne wypowiedzi bankierów centralnych zawsze są obarczone grubym nawiasem o treści: "w sprzyjających okolicznościach... a poza tym będziemy obserwować...". W USA faktyczne działania nominalnie zależą od sytuacji na rynku pracy, ale też i od innych danych makro. Część obserwatorów uważa, że Fed po prostu nie chce podnosić stóp i za wszelką cenę chce gwarantować dopływ luźnego pieniądza na rynek, natomiast mniej sceptyczni analitycy sądzą przynajmniej, że np. w obliczu kryzysu chińskiego Fed nie będzie chciał na razie rezygnować z niskich stóp jako "pobudzacza" gospodarki. Tak naprawdę jednak nie jest do końca jasne, jaki będzie dziś komunikat. Mimo wszystko powolna tendencja z ostatnich miesięcy nie pozwala wykluczać jakiejś sugestii, że stopy pójdą nieco w górę.

Reklama

Co do Grecji, to dość intrygującym i na swój sposób zabawnym wątkiem jest historia tego, jak to podobno minister (były) Warufakis miał zamiar potajemnie przygotować kraj na wprowadzenie alternatywnej waluty, chcąc w tym celu potajemnie skopiować dane greckich podatników, by przesłać im kody dostępu do sekretnych kont. Konta te byłyby używane mimo braku możliwości korzystania z normalnych banków, rozliczających się w EUR. Brzmi to ekstrawagancko, ale pokazuje, jak skrajne rozwiązania wchodziły i być może wciąż wchodzą w grę, jeśli chodzi o Helladę. Zresztą negocjacje na linii Ateny - wierzyciele wciąż są w toku i jeśli nastroje się tu pogorszą, to może się okazać, że cały problem grecki szybko powróci.

Na razie na EUR/USD jest 1,1040, nad ranem było 1,1080. To znaczy, że wciąż toczy się walka o linię trendu 18 czerwca - 10 - 13 lipca. Problem w tym, że wczorajszy powrót pod nią został później skontrowany kolejnym wybiciem. Linia ta może być więc wsparciem, a jej potwierdzenie wymagałoby naprawdę jastrzębiego komunikatu FOMC. Jeśli tego zabraknie, to może się okazać, że będziemy szli w kierunku 1,1130, a później może nawet i wyżej, ku 1,1220. Korekta w łonie trendu spadkowego, trwająca od 21 lipca, stałaby się wtedy po prostu nowym i intensywnym (a zatem pewnie krótkotrwałym, ale jednak realnym) trendem - tym razem zwyżkowym.

Polskie pary

Na USD/PLN obronił się opór 3,74 - i skoro wykres głównej pary broni się przed powrotem do spadków, to i złoty nie wygląda tak źle do dolara, choć od rana nieco się osłabił. Mamy 3,7345, wsparciem mogą się okazać okolice 3,7170-80. Z drugiej strony, przebicie 3,74 otworzy drogę np. do 3,7620-40.

Na EUR/PLN poziom 4,1235 to dość dobra okazja zakupowa, jeśli brać pod uwagę, że mamy łagodny, ale jednak wzrostowy trend - od 17 lipca dołki mimo wszystko są coraz wyżej, nawet jeśli trend ten chwilami zdaje się być po prostu konsolidacją. Tym niemniej ruch do wsparcia przy 4,1080 w razie osłabienia euro - jest realny.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »