Znów mamy silnego dolara

Oczywiście eurodolar bywał w minionym tygodniu niżej niż teraz, ale jednak po payrollsach mieliśmy tymczasowy powrót na wyższe poziomy, a zatem jeżeli teraz notujemy 1,1125-30, to jest to czas silnego dolara. Pamiętajmy jednak, że nie oznacza to, iżby wykreował się jakiś generalny trend - w gruncie rzeczy wciąż panuje konsolidacja.

Oczywiście eurodolar bywał w minionym tygodniu niżej niż teraz, ale jednak po payrollsach mieliśmy tymczasowy powrót na wyższe poziomy, a zatem jeżeli teraz notujemy 1,1125-30, to jest to czas silnego dolara. Pamiętajmy jednak, że nie oznacza to, iżby wykreował się jakiś generalny trend - w gruncie rzeczy wciąż panuje konsolidacja.

Jakie informacje obiegły rynki w ostatnich godzinach? Był mały skandal z udziałem Donalda Trumpa - ujawniono wideo sprzed ponad 10 lat, na którym pozwalał sobie na cokolwiek niestosowne czy mizoginiczne komentarze pod adresem kobiet. Giełdom to pomogło, ponieważ mechanizm myślenia inwestorów jest taki, że wygrana Trumpa to wzrost awersji do ryzyka, zatem wszelkie kłody pod jego nogami obniżają trochę to napięcie.

Inna informacja tyczyła się prezyenta Putina i Rosji, a mianowicie tego, że Rosja jest gotowa przyłączyć się do programu cięcia wydobycia ropy, uchwalonego przez OPEC. Dziś rano ropa WTI pozycjonuje się zatem już przy 51,26 dolara za baryłkę.

Reklama

Trzeci news dotyczy Grecji. Temat znów się gdzieś w tle przewija, tym razem ministrowie finansów Strefy Euro zgodzili się na przekazanie Grecji następnej transzy pomocy w ramach trzeciego pakietu pomocowego. Ale uwaga: Hellada nie dostanie od razy całej kwoty 2,8 mld EUR, na które opiewa rata. Najpierw będzie to 1,1 mld EUR, później reszta, gdy będzie wiadomo, jak Grecy poradzili sobie z wrześniową spłatą zadłużenia. W każdym razie jak dotąd Zachód wymusił na nich m.in. utworzenie funduszu prywatyzacyjnego i transformacje w sektorach takich jak energetyka czy emerytury.

Nad ranem ukazało się wystąpienie Charlesa Evansa z Fed w Chicago. W długim tekście, ilustrowanym wzorami i wykresami, podsumował politykę Fed ostatnich lat, ocenił pozytywnie fakt, iż z efektami kryzysu walczono przy pomocy niskich stóp, a także mówił o przyszłości. Nastawienie Evansa jest raczej gołębie - nie spieszy się do podwyżek, chciałby mieć pewność co do danych makro, takich jak np. wzrost inflacji. Nie wyklucza grudnia, co wyjaśnił z kolei we wczorajszym wywiadzie dla TV, ale też i nie nastaje na taki termin.

Dziś o 11:00 poznamy indeks instytutu ZEW, może mieć on pewne znaczenie - jest to istotny wskaźnik dotyczący kondycji niemieckiej gospodarki. Prognoza to wzrost z 0,5 pkt do 4 pkt.

W Polsce zmieni się szef KNF - zostanie nim pojutrze Marek Chrzanowski, doktor nauk ekonomicznych. Taka jest decyzja premier Beaty Szydło. Zastąpi on Anrzeja Jakubiaka. Chrzanowski zrezygnował ostatnio z udziału w Radzie Polityki Pieniężnej. Jest on pracownikiem naukowym SGH.

O 14:00 poznamy końcowe dane na temat inflacji CPI za wrzesień w naszym kraju. Prognozy to 0,0 proc. m/m oraz -0,5 proc. r/r.

Co z kursami? Dobrze wiedzie się nam w relacji do euro, jako że EUR/PLN jest przy 4,2650. To znamienne - przebił bowiem minima generowane w ostatnich dniach, zmierza w stronę dołków z połowy sierpnia (te zaś były przy 4,2550). Na USD/PLN mamy 3,8330, bez drastycznych zmian. Złoty nadal jest silny do funta: GBP/PLN sytuuje się przy 4,7220.

Tomasz Witczak, FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »