Związki wiceszefa Banku Rosji z tagańską mafią

- Wiceprezes Banku Rosji Aleksandr Torszyn instruował członków tagańskiej mafii w sprawie prania pieniędzy za pośrednictwem banków i handlu nieruchomościami w Hiszpanii - podała we wtorek agencja Bloomberg, powołując się na informacje hiszpańskiej policji.

Według hiszpańskich organów ścigania Torszyn w hierarchii tej zorganizowanej grupy przestępczej stał wyżej niż jej przywódca Aleksandr Romanow. Bloomberg zauważył, że Romanow nazywa Torszyna "ojcem chrzestnym", lub "bossem".

Romanow w maju 2016 roku został skazany przez sąd na Majorce na trzy lata i dziewięć miesięcy więzienia na wypranie 1,83 mln euro i 50 tys.dolarów.

Torszyn odrzuca te oskarżenia. Tłumaczy, że zna Romanowa od początku lat 90. i jego związki z nim mają charakter "wyłącznie społeczny". Dodał, że po aresztowaniu Romanowa w Hiszpanii nie podtrzymywał z nim kontaktów.

Reklama

Przedstawiciel Banku Rosji (banku centralnego) powiedział agencji RIA-Nowosti, że Bank nie widzi powodów, aby uważać, że przedstawione przez agencję Bloomberg informacje dotyczące Torszyna "mają podstawy".

"Ani Bank Rosji, ani Aleksandr Torszyn nigdy nie zostali oficjalnie poinformowani o materiałach hiszpańskich organów ścigania, na które powołuje się Bloomberg. Ani hiszpańska prokuratura, ani przedstawiciele innych organów nie wiązali Torszyna ze śledztwem. Fragmenty raportu policji, na który powołuje się Bloomberg, zostały przedstawione w sądzie na rozprawie Romanowa, która zakończyła się w maju 2016 roku" - oświadczył przedstawiciel Banku Rosji.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | pranie brudnych pieniędzy | w Hiszpanii | oligarchowie | mafia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »