"Die Welt": Polska szokuje inwestorów

Nowy podatek handlowy w Polsce zagraża nie tylko zyskom właścicieli centrów handlowych, pisze "Die Welt". Podatek odczują także niemieckie fundusze inwestycyjne i drobni ciułacze.

Dziennik "Die Welt" poświęca uwagę planowanemu w Polsce podatkowi handlowemu i opisuje reakcje niemieckich inwestorów. Gazeta przypomina, że rząd Beaty Szydło planuje przy pomocy tego podatku oraz podatku bankowego sfinansować drogie obietnice wyborcze: wyższe emerytury i zasiłek na dziecko. Dwuprocentowy podatek handlowy ma uderzyć prawie wyłącznie w zagraniczne sieci handlowe, takie jak niemieckie Aldi, Lidl czy Metro. "Polskie plany utrudnią interesy zagranicznych firm i są jawną dyskryminacją m.in. niemieckich handlowców", twierdzi na łamach gazety Stefan Genth, prezes Federalnego Zrzeszenia Handlu Detalicznego (HDE). Ekonomista i ekspert ds. nieruchomości Guenter Vornholz jest przekonany, że podatek może dotknąć zagranicznych inwestorów, do których należy znaczna część supermarketów i centrów handlowych w Polsce. "Dla właścicieli tych nieruchomości nastały niepewne czasy", twierdzi Vornholz. Sugeruje, że w walce z mniejszymi polskimi detalistami zagraniczne sieci handlowe będą próbować obniżać czynsz, w efekcie czego właściciele nieruchomości odnotują mniejsze zyski i spadnie wartość rynkowa tych obiektów. "Stracą także niemieccy inwestorzy", konstatuje "Die Welt".

Reklama

Dziennik zaznacza, że planowana "ingerencja państwa" uderzy w rynek nieruchomości akurat w czasie, gdy zagraniczni inwestorzy - po kryzysie finansowym i stratach w latach 2009-2010 oraz przestoju inwestycyjnym w wyniku kryzysu ukraińskiego - ponownie uwierzyli w polski rynek. "Teraz polscy przedstawiciele międzynarodowych domów maklerskich próbują uspokoić potencjalnych inwestorów", pisze dziennik i przytacza kilka opinii. Dominika Jędrak, szefowa działu badań i doradztwa w warszawskiej agencji nieruchomości komercyjnych Colliers International uspokaja: "Nowy rząd dopiero co rozpoczął swoją pracę. Na razie nie widzimy żadnych efektów na rynku nieruchomości". Również Anna Bartoszewicz-Wnuk z warszawskiej JLL jest zdania, że trudno przewidzieć następstwa planowanego podatku handlowego. Nie musi on jednak oznaczać wycofania się zagranicznych inwestorów. Bartoszewicz-Wnuk sugeruje, że skoro podatek ma wyjść na dobre wielodzietnym rodzinom, może przyczynić się do wzrostu siły nabywczej w kraju i wpłynąć pozytywnie na nastroje konsumenckie.

"Niepewni" są jednak zagraniczni inwestorzy. Powodem jest m.in. spadek wartości złotego w stosunku do euro. "W obecnej konstelacji politycznej inwestowanie w nieruchomości w Polsce jest bardzo ryzykowne", uważa Bernhard Koehler, prezes zarządu Swisslake Capital. Z kolei przedstawiciel niemieckiego banku Deutsche Hypo zdradza, że "bacznie obserwuje sytuację w Polsce". Taką strategię przyjął także Union Investment, który "nie chce jeszcze spisać Polski na straty". Szef działu marketingu tej firmy Fabian Hellbusch proponuje odczekać, czy handel detaliczny obarczy nowym podatkiem konsumenta, czy też będzie próbował wyjść na swoje negocjując przyszłe umowy wynajmu.

oprac. Katarzyna Domagała, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »