Audyt w Kompanii Węglowej wskazał obszary wymagające naprawy i obniżki kosztów

Utrzymywanie ścian wydobywczych o niskiej wydajności, wysokie koszty usług firm zewnętrznych, brak elastyczności cenowej w sprzedaży węgla, przerost administracji, zawodna koordynacja w planowaniu produkcji - to niektóre wnioski z audytu w Kompanii Węglowej.

Wśród tych wniosków jest także przerost zatrudnienia w administracji oraz zawodna koordynacja w planowaniu produkcji.

W czwartek minister energii Krzysztof Tchórzewski oraz kierujący zespołem audytowym senator PiS Adam Gawęda przedstawili w Katowicach niektóre wnioski z trwającego prawie miesiąc audytu. Podobny audyt trwa w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym - jego wyniki mają być znane w końcu marca.

Minister podkreślił, że parlamentarzyści i powołani do zespołu eksperci pracowali społecznie i podziękował im za zaangażowanie, podkreślając, że wynajęcie do przeprowadzenia audytu renomowanej firmy doradczej kosztowałoby - jak mówił - setki tysięcy złotych. Tchórzewski z zadowoleniem przyjął wyniki pracy audytorów.

Reklama

Raport zespołu, w którym zawarto m.in. informacje na temat obszarów wymagających naprawy i obniżki kosztów, został w czwartek przedstawiony stronie społecznej i zarządowi Kompanii.

- Zarząd dostaje raport z audytu, ustosunkuje się do niego ze swojego punktu widzenia, przedstawi swoje uwagi i dopiero na tej podstawie zostanie to odniesione do ewentualnych korekt w biznesplanie, jeśli chodzi o funkcjonowanie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) - powiedział minister.

Tchórzewski przypomniał, że resort energii dąży do tego, aby PGG, która ma przejąć kopalnie i zakłady obecnej Kompanii, wystartowała 1 maja tego roku.

Pytany, czy oprócz firm, które już zadeklarowały swoje zaangażowanie w PGG (PGNiG Termika, PGE i Energa, na łączną kwotę 1,5 mld zł - PAP) możliwe byłoby też zaangażowanie np. PKN Orlen lub Grupy Azoty, minister wyraził przekonanie, że uda się pozyskać 2 mld zł, których potrzebuje Kompania; nie odniósł się jednak do nazw wymienionych spółek.

- Wczoraj odbyliśmy dosyć istotne spotkanie, ponieważ te rzeczy nie są ostatecznie zapięte. Jednak mogę z pewnością do 90 proc. określić, że te 2 mld zł, które wykazane zostały przez władze spółki jako niezbędne, żeby poprzez inwestycje i uporządkowanie finansów osiągnąć na koniec 2017 r. rentowność, one - w uzgodnieniu także ze stroną społeczną, bo te działania wiążą się ze sobą - są zapewnione - powiedział Tchórzewski.

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenił, że audyt to punkt wyjścia do dalszych działań, a zarazem potwierdzenie wcześniejszych sygnałów i informacji dotyczących sytuacji Kompanii. Jego zdaniem audyt jest również dowodem na "jakościowe inne podejście" resortu energii do sektora węgla kamiennego, gdzie początkiem jest diagnoza sytuacji i jej przyczyn oraz przedstawienie tych informacji stronie społecznej i opinii publicznej.

Pełniący obowiązki prezesa KW Tomasz Rogala zapewnił, że raport z audytu w spółce "będzie przedmiotem szczegółowej analizy, a wnioski i zalecenia według swej ważności będą realizowane bez zbędnej zwłoki". Zastrzegł przy tym, że efekty nie będą widoczne od razu.

Wśród przyczyn trudnej sytuacji górnictwa, będącego - jak mówił Tchórzewski - "w opłakanym stanie", minister wymienił m.in. to, że "kiedy spółki górnicze generowały zyski, wtedy pieniądze w formie dywidend były zabierane, a kiedy było trudniej, to pomocy nie było. Druga sprawa, także bardzo istotna, że jednak transakcje międzykopalniane powodowały, iż kłopoty finansowe narastały" - dodał szef resortu energii.

Audyt w KW objął różne obszary działania firmy i należących do niej kopalń, m.in. zatrudnienie, produkcję, handel i dystrybucję węgla. W raporcie wskazano na nietrafione inwestycje, brak działań restrukturyzacyjnych i naprawczych, złe wykorzystanie zasobów kopalń oraz ogromne koszty firm obcych, za których usługi Kompania płaci rocznie ponad 700 mln zł.

Zdaniem zespołu, tylko specjalistyczne roboty należy zlecać firmom zewnętrznym, a prace typowo górnicze powinny być powierzane załodze kopalń. Raport sugeruje weryfikację firm obcych pod względem ich przydatności i kosztów zamówień.

Z raportu wynika też, iż na różnego rodzaju usługi doradcze wydano w ostatnich pięciu latach w KW 44,7 mln zł - to również zespół uznał za poważne obciążenie dla spółki.

Za jedną z przyczyn obecnej sytuacji Kompanii, oprócz spadku cen węgla, eksperci uznali złe wykorzystanie zasobów kopalń, w tym nieskoordynowanie eksploatacji na pograniczu złóż sąsiadujących ze sobą zakładów. Przykładem jest wydobycie prowadzone przez kopalnie Marcel i Jankowice w części marklowickiej.

Eksperci stwierdzili także brak systemowych rozwiązań pozwalających na skuteczne i efektywne planowanie produkcji, niską wydajność pracy, brak pełnego wykorzystania maszyn i urządzeń w kopalniach oraz małą liczbę ścian o dużej koncentracji wydobycia. Wskazano, że na 28 czynnych obecnie ścian wydobywczych tylko z trzy dają powyżej 5 tys. ton węgla na dobę. Eksperci postulują, aby docelowo każda kopalnia dysponowała co najmniej jedną ścianą o wysokiej koncentracji wydobycia.

W trakcie audytu stwierdzono, że schematy organizacyjne w spółce są zbyt mocno rozbudowane, co skutkuje zbyt dużą ilością stanowisk kierowniczych i dyrektorskich, zarówno w kopalniach, jak i w centrali Kompanii, oraz zbyt dużą ilością działów nieprodukcyjnych. Zespół postuluje uproszczenie struktury, aby zarządzenie było bardziej efektywne.

W raporcie zwrócono także uwagę, że w kopalniach pracuje ok. 600 osób posiadających uprawnienia emerytalne - wielu nabyło je kilka lat temu, a rekordzista powinien przejść na emeryturę w 2001 r. Ponadto audytorzy proponują wprowadzenie w KW programu dobrowolnych odejść.

W Kompanii - według audytorów - kuleje planowanie inwestycji. Z raportu wynika, że największe nakłady inwestycyjne w latach 2013-2015 wykonano w kopalniach nierentownych, zamiast głównie w kopalniach i rejonach, które mają perspektywę działania. Audyt wykazał także, że często kierownictwo kopalń nie weryfikowało opłacalności inwestycji na etapie realizacji. Przykładem jest nietrafione połączenie kopalń Sośnica i Makoszowy, które następnie rozłączono.

Audytorzy zaproponowali, by KW zwiększyła nadzór nad własną siecią dystrybucji węgla oraz dokładnie zbadała zapotrzebowanie rynku krajowego w poszczególnych segmentach. Zdaniem audytorów potrzebne jest uporządkowanie sprzedaży i odzyskanie rynku.

- Należy zwiększyć nadzór nad dystrybucją węgla kamiennego, wyeliminować walkę cenową pomiędzy spółkami węglowymi należącymi do Skarbu Państwa, z dużym naciskiem też na zwiększenie eksportu. Został również stwierdzony dotychczasowy brak elastyczności cenowej, w związku z tym sama restrukturyzacja powinna iść w kierunku tworzenia kopalń zespolonych, które wydatnie pomogą zwiększyć wynik ekonomiczny - powiedział uczestniczący w pracach zespołu poseł Kukiz'15 Krzysztof Sitarski.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »