Bliski krach na 6-latkach

W 2009 roku do szkół mają pójść siedmiolatki z 2002 roku, z pierwszą połową rocznika maluchów z 2003 roku. To łącznie ok. 530 tys. dzieci. Będzie więc wielu uczniów w klasach, tłok w świetlicach i przemoc starszych kolegów. Rodzice są przerażeni, pisze "Rzeczpospolita".

W sondażu przeprowadzonym 27 lutego przez GfK Polonia na zlecenie tej gazety aż 62 proc. Polaków podziela te niepokoje i uważa, że szkoły nie są przygotowane na przyjęcie małych dzieci. 58 proc. spośród 500 ankietowanych osób sądzi, że posłanie sześciolatków do pierwszej klasy, to w ogóle zły pomysł.

Na pytanie czy to dobry pomysł, by sześciolatki rozpoczynały naukę w szkole "zdecydowanie nie" odpowiedziało 29 proc. badanych, i tyleż samo wyraziło opinię, że "raczej nie". "Zdecydowanie tak" - to zdanie 16 proc. uczestników sondażu.

Reklama

62 proc. ankietowanych jest zdania, że pomieszczenia podstawówek nie są przygotowane na naukę sześciolatków. Przeciwną opinię wyraziło 25 proc.

Jak podają analitycy, po obniżeniu obowiązku szkolnego liczebność jednego rocznika może zwiększyć się o nawet o 350.000 dzieci.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: krach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »