Branża mięsna walczy o rentowność

W ostatnim czasie branża mięsna zmaga się z wieloma problemami jednocześnie. Kryzys na rynku ciągle się zaostrza, a wybuchające jedna za drugą afery podkopują zaufanie konsumentów do produktów mięsnych.

Z jednej strony konsumenci stali się nieufni, z drugiej - ich portfele są coraz chudsze. Skutki spadającej siły nabywczej polskich konsumentów są wyraźnie odczuwalne przez przedsiębiorców, w tym również w sektorze rolno-spożywczym. Dochody polskich gospodarstw rosną wolniej od cen żywności.

Branża mięsna w Polsce szczególnie mocno odczuwa taki stan rzeczy, będąc dodatkowo osłabianą przez obserwowany od lat spadek stanu pogłowia trzody chlewnej. Obecnie sięga ono poziomu około 11 mln sztuk. Dla porównania - w rekordowym 2004 r., gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, wyniosło ono 22 mln sztuk. Spadek pogłowia o połowę i jego mniejsza dostępność sprawiły, że na rynku zaostrza się konkurencja o surowiec.

Reklama

Wysokie ceny surowca

Ceny surowca wieprzowego nieustannie pną się w górę. Jak zauważa Dariusz Formela, prezes PKM Duda, kryzys w obszarze podaży tuczników nie jest czymś nowym - jego kolejne stadia obserwujemy przez ostatnie kilka lat. Jednak w 2012 r. uderzył w polski przemysł mięsny z największą siłą.

Przez to miniony rok był zdecydowanie najtrudniejszy dla branży.

Ceny surowca drożały niemal nieprzerwanie do października, przebijając pod koniec września poziom 6 zł. Średnia cena skupu 1 kg żywca wieprzowego w okresie styczeń-grudzień 2012 r. wynosiła 5,39 zł i była o 19,3 proc. wyższa od notowanej w analogicznym okresie 2011 r. Stan pogłowia kontynuował trend spadkowy, by na koniec listopada ub.r. zatrzymać się na poziomie 11,1 mln sztuk, notując głęboki spadek o 14,8 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2011 r. Prezes PKM Duda wskazuje, że rok 2012 to także okres dużych przemian w obszarze zwyczajów żywieniowych polskich konsumentów. - Wzrost cen detalicznych mięsa wieprzowego, przekraczający w skali roku 10 proc., skłonił ludzi do zwiększenia w swoich dietach udziału relatywnie tańszego drobiu - zaznacza.

Według prognoz IERiGŻ, Polacy spożyli w całym 2012 r. o 3 kg mięsa wieprzowego mniej na osobę w porównaniu z 2011 r. To spadek mocno odczuwalny przez producentów czerwonego mięsa, gdyż wynoszący 7-8 proc. Afera solna, która dotknęła branżę mięsną na początku 2012 r., nie pozostała bez wpływu na kondycję rynku. W efekcie problemy finansowe polskich producentów mięsa pogłębiły się, co w przypadku wielu z nich przyspieszyło decyzję o rozpoczęciu procedury upadłościowej.

Jacek Tarczyński, prezes firmy Tarczyński, zwraca uwagę, że upadłości zakładów w branży mięsnej obserwujemy już od dobrych kilku lat i proces ten będzie kontynuowany.

- Pierwsza fala upadłości miała miejsce w czasie tzw. kryzysu rosyjskiego na przełomie wieków. Zamknięcie rynków wschodnich postawiło w fatalnej sytuacji te zakłady, które mocno zainwestowały w rozwój mocy produkcyjnych i skoncentrowały się na eksporcie swoich wyrobów za wschodnia granicę. Od tego czasu, co kilka miesięcy docierają do nas informacje o kolejnych upadłościach. W ubiegłym roku najbardziej spektakularny był przypadek zakładów MAT z Grudziądza. Ten fakt szczególnie mnie dotknął, gdyż w latach 2000-2005 był to nasz duży i ważny partner biznesowy - akcentuje.

Trudny początek roku

Początek 2013 r. pokazał, że w tym roku trudno będzie o przełom. Mimo planów Ministerstwa Rolnictwa zakładających odbudowę pogłowia, prognozy dotyczące najbliższego czasu nie są optymistyczne.

- Eksperci rynkowi zgodnie twierdzą, że w 2013 r. dojdzie do spadku pogłowia trzody chlewnej poniżej poziomu 11 mln sztuk. Co prawda, ceny trzody spadają od października 2012 r., ale wysokie ceny zbóż i pogłębiający się "świński dołek" mogą wywołać kolejną falę podwyżek cen surowca - podkreśla Formela.

Przewiduje się również dalszy spadek sprzedaży wędlin na rzecz mięsa świeżego. Wieprzowina nadal będzie droższa od mięsa białego, co przełoży się na dalsze zmniejszenie jej konsumpcji. Lekarstwem na spadek krajowego popytu na wieprzowinę będzie intensyfikacja eksportu na Wschód, szczególnie na rynki azjatyckie. Aktywność polskich firm za granicą będzie w tym roku jednak utrudniona ze względu na afery.

W przypadku firmy Tarczyński, na koniec 2012 r. udział eksportu w sprzedaży wyniósł ok. 5 proc. - Obecnie sprzedajemy za granicą głównie do ośrodków polonijnych, takich jak: Anglia, Irlandia, Niemcy czy Holandia. Prawda jest taka, że na Zachodzie nikt nie czeka na nasze produkty i znalezienie swojego miejsca na półkach sklepowych wymaga dużych nakładów i wielu lat systematycznej, konsekwentnej pracy. Z drugiej strony rynek polski stanowi doskonałe miejsce dla rozwoju naszej spółki, dlatego tu koncentrujemy naszą działalność - tłumaczy Tarczyński.

Niestety, ciosem dla wizerunku polskiej branży mięsnej były doniesienia na temat obecności koniny w mięsie wołowym pochodzenia m.in. polskiego. - Trudno oszacować skalę szkód wyrządzonych polskim zakładom mięsnym z tego tytułu, ale afera z koniną na pewno nie ułatwi producentom osiągania dobrych wyników finansowych - mówi prezes PKM Duda.

Konkurencja z USA?

Obraz rynku komplikują jeszcze bardziej rozpoczęte niedawno rozmowy na temat podpisania umowy o wolnym handlu pomiędzy UE a USA. Amerykanie chcieliby, aby Unia Europejska otworzyła się na amerykańskie produkty GMO oraz wołowinę zawierającą hormony. - Tego typu proces musi być poprzedzony ujednoliceniem wymagań jakościowych, w tym przepisów w zakresie bezpieczeństwa konsumenta - zastrzega prof. dr hab. Andrzej Pisula z Zakładu Technologii Mięsa SGGW. - Trzeba jednak pamiętać, że Europa jest najbardziej konserwatywnym regionem świata w tym zakresie - dodaje.

Profesor prognozuje jednak, że problemy z produkcją żywności w ilości wystarczającej dla wyżywienia gwałtownie wzrastającej liczby mieszkańców globu, a według danych FAO w 2050 r. ma nas być na świecie już ponad 9 mld, zmusi również nasz region do stosowania innowacji w jej produkcji.

W opinii prof. Pisuli, w związku z rosnącą populacją, bariery stawiane przed produkcją i obrotem GMO, antybiotykami i hormonami po prostu znikną. - Stany Zjednoczone mają bardzo jednoznacznie sformułowane wymagania w tym zakresie.

I co najważniejsze, system kontroli eliminujący oszustów - wskazuje profesor. - Wykorzystanie dobrego przykładu pozwoli krajom europejskim na szybkie uregulowanie tego problemu - ocenia. Jego zdaniem, przykład afery z końskim mięsem jest dowodem na to, ile jest jeszcze do zrobienia w kwestii kontroli sektora rolno-spożywczego w UE.

Promyk nadziei

W ocenie prezesa PKM Duda, po kolejnym trudnym roku przyjdzie w końcu czas na poprawę warunków rynkowych. - Spodziewamy się, że odczuwalne spadki cen skupu nastąpią w 2014 r. Również w przyszłym roku ujawnią się pierwsze efekty ministerialnego programu odbudowy pogłowia. Do tego czasu Grupa PKM Duda będzie realizować program poprawiania rentowności segmentu ubojowego, który uodporni ją na kolejne niekorzystne zmiany w otoczeniu rynkowym - zaznacza Dariusz Formela.

Jacek Tarczyński jest przekonany, że w niedalekiej przyszłości w branży mięsnej nastąpi wyraźny podział zakładów produkcyjnych na dwie grupy: pierwszą stanowić będą duże, działające w skali ogólnopolskiej przedsiębiorstwa, drugą natomiast niewielkie zakłady, operujące na lokalnym rynku, często opierając się na własnej sieci sklepów.

W perspektywie kilku, może kilkunastu lat zabraknie miejsca dla zakładów średniej wielkości - za dużych dla lokalnego rynku, a mających zbyt mały potencjał, aby być znaczącym partnerem dla sieci handlowych. Szef firmy Tarczyński sięga przy tej okazji po terminologię kolarską - dystans pomiędzy największymi zakładami - liderami a peletonem będzie z każdym rokiem coraz większy.

Łukasz Rawa, Rynek Spożywczy

Więcej informacji w miesięczniku "Rynek Spożywczy"

Dowiedz się więcej na temat: mięso | hormony | żywność | wieprzowina | ubój | GMO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »